Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk bez jakości i zaangażowania. Za chwilę biało-zielonym spojrzy w oczy widmo degradacji?

Paweł Stankiewicz
Karolina Misztal
Lechia w fatalnym stylu zdobyła tylko punkt w dwóch meczach w Gdańsku. Na początku rundy biało-zieloni grają najgorzej w piłkę w Lotto Ekstraklasie. O grupie mistrzowskiej w tym sezonie trzeba zapomnieć, a gra musi zmienić się natychmiast, bo gdańszczanom w oczy może spojrzeć widmo degradacji.

Biało-zieloni na boisku prezentują się dramatycznie słabo. Brakuje jakości, a co najgorsze - w meczu z Piastem Gliwice - nie było nawet walki i zaangażowania. Piłkarze po boisku poruszają się dostojnie, powoli, a przecież pierwszym trenerem jest Adam Owen, specjalista od przygotowania fizycznego. Tymczasem Lechia pod tym względem wygląda słabo. Tak samo było już jesienią.

Trudno zrozumieć upór, aby Lechia grała systemem 3-4-3, choć to źle wyglądało jesienią, a teraz jest jeszcze gorzej. Między bajki można włożyć opowieści szkoleniowca Lechii, że to jest ofensywne ustawienie.

- Mamy na boisku pięciu piłkarzy ofensywnych i dodatkowo jeden ma się włączać ze środka pola - mówił Owen po meczu z Piastem.

Tymczasem można naliczyć tylko trzech graczy stricte ofensywnych, czyli Flavio i Marco Paixao oraz Sławomira Peszkę. Nawet jak w meczu z Piastem na boisku pojawił się Rafał Wolski, to zastąpił Flavio. Trener Lechii wlicza tutaj również skrzydłowych Pawła Stolarskiego i Filipa Mladenovicia, ale to są gracze ukierunkowani defensywnie. Trudno także oczekiwać od środkowych pomocników jak Simeon Sławczew czy Daniel Łukasik, że będę kreować grę ofensywną biało-zielonych. W tym systemie ewidentnie brakuje miejsca na boisku dla takich piłkarzy jak Milos Krasić, Patryk Lipski, a nawet Sebastian Mila czy Wolski, który w tym sezonie i tak już nie zagra. A to piłkarze, którzy potrafią kolegom wypracować sytuacje bramkowe. Fakty są takie, że jesienią do meczu z Koroną drużyna Lechii uparcie grała trójką w defensywie i to nie przynosiło żadnych efektów. Od wygranych derbów Trójmiasta z Arką w Gdyni przeszła na system 4-2-3-1 i tak naprawdę wówczas Lechia kreowała znacznie więcej sytuacji bramkowych niż jest teraz. Może warto wrócić do tego, co funkcjonowało lepiej, bo biało-zieloni prezentują taki poziom, że zaraz na już i tak rażących pustkami trybunach Stadionu Energa Gdańsk zasiądzie garstka widzów.

Czy to oznacza, że Lechia jest skazana na porażkę w Białymstoku z Jagiellonią? Niekoniecznie. Liczby są za Lechią. Na sześć ostatnich meczów pomiędzy tymi zespołami w Białymstoku aż cztery wygrali biało-zieloni, przy jednym remisie i jednej porażce. Do tego w jedenastu dotychczas rozegranych meczach z drużynami z czołowej „ósemki” Lechia doznała tylko dwóch porażek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto