Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lepszy Gdańsk i partia Razem nie chcą podwyżki cen biletów [ZDJĘCIA]

Kazimierz Netka
Tu wcale nie chodzi o wspieranie zbiorowego przewozu osób. Wprost przeciwnie: wspierany jest transport prywatny – tak następstwa podwyżek cen biletów w komunikacji miejskiej, widzą reprezentanci partii Razem i stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.

Stanowiska w tej sprawie przedstawili: Magdalena Doborzyńska - członkini Zarządu Okręgu Gdańskiego partii Razem; dr Tomasz Larczyński - koordynator gdańskiej grupy ds samorządów partii Razem; Jędrzej Włodarczyk - jeden z liderów Lepszego Gdańska, w piątek, 1 lipca 2016 roku, podczas konferencji prasowej, przed siedzibą Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej .

- Należy jasno powiedzieć: podwyżka cen biletów w Trójmieście, akurat teraz, w 2016 roku nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego poza chęcią podreperowania budżetu jednego miasta, Gdańska, przeciążonego inwestycjami drogowymi (zwłaszcza niedoszacowanymi kosztami tunelu pod Martwą Wisłą) – mówili reprezentanci wspomnianych organizacji. - Jest to rażąco sprzeczne z nowoczesną, promowaną przez Komisję Europejską polityką mobilności, w której na pierwszym miejscu stawia się transport ekologiczny – zbiorowy, pieszy i rowerowy. W deklaracjach popierają to wszystkie pomorskie samorządy, jednak praktyka pokazuje, ze liczy się dla nich, po staremu, głównie interes użytkowników samochodów. Z takim podejściem nasze miasta nigdy nie będą przypominały wzorów skandynawskich czy niderlandzkich. A przecież transport publiczny – jeśli mówimy o kosztach – zwyczajnie się opłaca: oszczędzamy na przestrzeni (transport samochodowy jest niewiarygodnie terenochłonny), kosztach opieki zdrowotnej, ogólnym komforcie życia.

Zdaniem reprezentantów Razem i Lepszego Gdańska, przeinwestowanie istnieje w przypadku np. dwóch inwestycji drogowych: Trasy Słowackiego oraz planowanej Drogi Zielonej wraz z przeskalowanym tunelem pod Lipowym Rozdrożem (w pobliżu wzgórza Pachołek). Te realizacje mają pochłonąć łącznie 3,3 mld zł. Za tę astronomiczną kwotę można kupić orientacyjnie ok. 300 - 350 nowych tramwajów Pesa Jazz (dwa razy więcej, niż wszystkie tramwaje, które teraz jeżdżą w Gdańsku), lub zbudować, również szacunkowo, 70 km nowych dwutorowych linii tramwajowych (więcej niż cała dzisiejsza sieć, licząca 56 km) – koszty ekstrapolowane wg kosztów budowy linii na Piecki i Migowo, która była droższa niż potencjalne inwestycje na „Dolnym Tarasie” (z uwagi choćby na estakadę do przystanku PKM). Podsumowując, tak naprawdę to pasażerowie tramwajów i autobusów będą – pośrednio – dofinansowywać budowę nowych dróg!

- Należy też zwrócić uwagę na istnienie dwóch osobnych zarządów komunikacji – ZTM Gdańsk i MZKZG – podkreślają reprezentanci Razem i Lepszego Gdańska. - Ten pierwszy zleca przewozy na liniach tramwajowych i autobusowych, ten drugi ma integrować trójmiejską komunikację. W praktyce jednak MZKZG zajmuje się tylko rozdzielaniem dotacji do istniejącego biletu metropolitalnego. Nie przeszkadza to mu jednak mieć co roku większego budżetu, aktualnie jest to 27 mln zł, oraz suto wynagradzanego zarządu z premiami, wyjazdami szkoleniowymi itp. Droga do prawdziwych oszczędności to jednak, paradoksalnie, wcale nie likwidacja MZKZG, ale przekształcenie go w prawdziwy zarząd komunikacji działający w całym Trójmieście, co wiązałoby się m. in. z likwidacją ZTM Gdańsk czy niektórych działów ZKM Gdynia.

Więcej na stronie Dziennika Bałtyckiego

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto