Czytaj też:wszystko o wyborach do Europarlamentu |
Wśród zaproszonych do Instytutu Politologii UG gości był Janusz Lewandowski (PO), prof. Longin Pastusiak (SLD), Dariusz Szwed (Zieloni 2004, startuje z listy Centrolewicy) oraz Wojciech Przybylski PSL). Przez dłuższy czas brakowało przedstawiciela PiS, Tadeusza Cymańskiego, który kazał czekać na siebie ponad 50 minut.
O przedwyborach we Wrześnii
W niedzielę odbyły się przedwybory we Wrześnii, w których bez zaskoczenia zwyciężyła PO, zaś drugi był o dziwo SLD. Dość krytycznie wydarzenie to ocenił reprezentant tego ugrupowania, Longin Pastusiak.
- Prawybory we Wrześnii to piknik, festyn, w trakcie którego oddanie głosu jest dodatkową atrakcją, nie zaś spełnieniem obywatelskiego obowiązku - przekonywał. - Ponadto w wyborach nie brało udziało PiS, co wykrzywia wynik wyborów - dodawał.
Janusz Lewandowski, zgodził się z rywalem, dodając jednocześnie, że Polacy mają zakrzywiony obraz Parlamentu Europejskiego, dlatego frekwencja jest u nas tak niska. Zaapelował apelował, żebyśmy nie pobili przykrego rekordu z 2004 roku, kiedy to Polska uzyskała najniższą frekwencję w całej Unii - niecałe 21 proc.
Jak podnieść frekwencję?
Kandydaci z gdańskiego okręgu zastanawiali się więc, jak należałoby zachęcić Polaków do częstszego partycypowania w procesie wyborczym.
- Niestety duża w tym wina mediów, które zamiast przekazywać ludziom informacje merytoryczne larmią lud naszymi krajowymi wojenkami - krytycznie ocenił Lewandowski. - Jeśli pogłębimy wiedzę przeciętnego obywatela o Unii Europejskiej, jej strukturach, to będzie wybierać lepszych, skuteczniejszych reprezentantów - zapewniał.
Bez pieniędzy nie ma polityki
- Traktat lizboński może to zmienić, dać więcej mocy PE - kontynuował. - Zamiast tego media relacjonują bitwę o ratyfikację przez Polskę tego dokumentu. Dokumentu, o którym przeciętny Polak nic nie wie!
Z jego wypowiedzią w znacznej mierze zgadzał się Pastusiak, który dodał, że Parlament Europejski już ma duże kompetencje, przede wszystkim budżetowe.
- To Parlament Europejski akceptuje, odrzuca lub wprowadza poprawki do budżetu unijnego proponowanego przez Komisję Europejską - tłumaczył Pastusiak. - A bez pieniędzy nie ma polityki.
Polityka bliżej ludzi
Szwed, lider partii Zielonii 2004, startujący z listy Centrolewicy w pomorskim okręgu problem widział gdzie indziej.
- Polityka nie może się ograniczać do wyborów - zaznaczył. - Polityka powinna być prowadzona każdego dnia i każdego dnia być widoczna. Nie rozliczamy polityków z ich obietnic i dlatego jest jak jest - mówił Szwed.
Opowiadał też o obskurnych SKM-kach, które nie dostają dofinansowania na remonty. Twierdził, iż bezcelowe jest przeznaczanie znacznie większych kwot budżetowych na autostrady i inne zbędne inwestycje zamiast na nowoczesny i wydajny system komunikacji miejskiej.
- Przyjechałem tutaj SKM-ką i rowerem i jestem na czas - opowiedział o swojej podróży Szwed. - W przeciwieństwie do posła Cymańskiego, który jeszcze do nas nie dotarł, gdyż stoi w korkach - komentował.
Spóźniona gwiazda
50 minut po rozpoczęciu debaty zjawił się jej uczestnik, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość - poseł Tadeusz Cymański.
- Przepraszam za spóźnienie - wydyszał od razu polityk znany ze swojego poczucia humoru. - Zasłużyłem na mocnego karniaka.
Cymański nie jest na pierwszym miejscu listy PiS-u, lecz na... piątym. Jednak to on jest najbardziej rozpoznawalną postacią z jego partii startującą w obecnych wyborach.
Już kiedy wkroczył na salę udowadniał, że jest naprawdę zabawnym człowiekiem. A to puszczał oko zebranym słuchaczom, a to głaskał mikrofon. Również jego poza mogła wzbudzać uśmiech na twarzy. Kiedy jednak przyszło mu zabrać głos, robił to z szacunkiem dla innych i pełną powagą.
Buzek przewodniczącym Europarlamentu?
Na debacie dotyczącej Parlamentu Europejskiego nie mogło zabraknąć pytania dotyczącego ewentualnego przewodnictwa temu organowi przez Jerzego Buzka. Były premier RP typowany jest jako jeden z silniejszych kandydatów w walce o to stanowisko.
- Nie można jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu, najpierw zarówno on, jak i ja musimy się znaleźć w PE - tłumaczył Cymański. - Jeśli jednak przyszło by mi głosować nad kandydaturą Buzka to głosowałbym na "tak". Wspieranie Polaków to "racja stanu".
Podobnego zdania był przedstawiciel zupełnie innej niż Buzek strony politycznej, Szwed. - Mimo sporych różnic poglądowych uważam, że wspieranie Polaka na takie stanowiska może korzystnie wpłynąć na pozycję Polski na arenie międzynarodowej - przekonywał.
Swoje poparcie dla kandydatury byłego premiera na najwyższe stanowisko w Parlamencie Europejskim zadeklarował również polityk PSL, Przybylski. Stwierdził, że Buzek jest odpowiednim kandydatem do tego zaszczytnego miana.
Polacy w Parlamencie
- Trzeba pamiętać, że prawdziwa polityka w PE nie dzieje się na sali plenarnej - przestrzegał Pastusiak. - Na mównicy można zabrać głos w ojczystym języku maksymalnie minutę. Zatem pierwszym wymaganiem wobec posłów w PE jest świetna znajomość języka angielskiego lub francuskiego. Dopiero wtedy można prowadzić politykę w kuluarach, na spotkaniach towarzyskich i prywatnych. Poseł Lewandowski, który spędził tam 5 lat powinien coś o tym wiedzieć.
Lewandowski tylko potwierdził tezę byłego marszałka Senatu. Przestrzegał także przed łamaniem porozumień frakcyjnych w Parlamencie, do czego Polacy często doprowadzali.
- Posłowie są zrzeszeni we frakcje, lecz często łamią porozumienia i głosują według innych interesów - krytykował europoseł PO. - Takie zachowanie jest niedopuszczalne i psuje wizerunek Polski w Europie.
Debata była ciekawa, głównie merytoryczna, choć oczywiście nie zabrakło ciekawych żartów, ostrych docinek i jeszcze ostrzejszych ripost.
Idziesz na wybory? Kliknij idę w dziale "dzieje się"
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?