Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk: Ciężko się gra z dziurą w nodze, ale nie ma co marudzić i płakać [rozmowa]

Paweł Stankiewicz, Wrocław
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Piotr Hukało
Lukas Haraslin zszedł z kontuzją w meczu z Jagiellonią Białystok po brutalnym faulu Martina Pospisila. Pomocnik Lechii Gdańsk, pomimo dziury w nodze, zagrał w zwycięskim meczu ze Śląskiem Wrocław i strzelił gola.

Jak się grało z dziurą w nodze?

Ciężko. Nie ma co marudzić i płakać tylko podejść jak najlepiej do każdego treningu i meczu. Miałem chłodzone to miejsce, także przed samym meczem, więc podczas samego spotkania tak bardzo tego nie czułem.

Kiedy stało się jasne, że będziesz mógł zagrać przeciwko Śląskowi?

Jeszcze podczas czwartkowego treningu nie było to pewne, bo co dotykałem piłkę, to mnie bolało. Podczas meczu jak miałem kilka dośrodkowań lewą nogą, to też mnie zabolało. Trzeba o tym nie myśleć tylko grać, nawet kiedy jest taka kontuzja. Po wygranym meczu z Jagiellonią tańczyłem w szatni, ale wtedy były jeszcze emocje. Wieczorem czułem, że palce drętwieją, a na koniec okazało się, że to było mocne stłuczenie i na szczęście nie było żadnych złamań.Cieszę się, że mogłem zagrać ze Śląskiem i pomóc drużynie.

Jak widziałeś tę sytuację, w której strzeliłeś gola?

Widziałem, że że była zagrana piłka do środka, a potem podanie do tyłu było za słabe i wyczułem moment. Wiedziałem, że obrońca, który jest plecami do bramki, ciężko będzie się obracał, kiedy zawodnik atakujący jest rozpędzony. Wypuściłem sobie piłkę obok obrońcy, bramkarz zmniejszył kąt, ale najważniejsze, że strzeliłem bramkę.

Szybko uciekłeś Celebanowi...

To nie jest łatwa sytuacja dla obrońcy. Zawodnik atakujący jest w lepszej pozycji będąc twarzą w kierunku bramki. Obrońca musi się odwrócić, więc traci przynajmniej sekundę.

Nie musicie w meczu prowadzić gry, ale potraficie zadać zabójcze ciosy. Opanowaliście to do perfekcji?

Najważniejsze to zagrać na zero z tyłu, bo jak się nie traci bramki, to się nie przegrywa meczu. Może nie graliśmy perfekcyjnie, ale skutecznie. Śląsk strzelił chyba pięć razy w poprzeczkę, ale to strzał niecelny. Cieszę się, że zagraliśmy efektywnie i skutecznie.

Jak Michał Nalepa strzelił gola zza pola karnego, to mieliście poczucie, że wszystko będzie Wam wychodzić?

Michał na treningach strzela czasami takie bramki, że mało kto by w to uwierzył. Ciągle próbuje i mu wychodzi. Cieszyliśmy się z tego gola, bo to było najważniejsze, kto strzeli pierwszy. Po tej bramce poczuliśmy jeszcze bardziej pewność siebie, potem strzeliliśmy drugą i opanowaliśmy spotkanie.

Pamiętasz ile ligowych meczów wygraliście pod rząd?

Nie patrzę na to. Chyba sześć z Pucharem Polski. Myślimy jednak już o kolejnym spotkaniu pucharowym, a potem mecz z Legią. To jednak dopiero za tydzień.

Kolejne zwycięstwa działają na wyobraźnię?

Nie patrzymy na to, co było kilka miesięcy temu i co będzie za kilka miesięcy. Idziemy od meczu do meczu. Najważniejsze jest kolejne spotkanie, a więc Puchar Polski z Termaliką.

Łatwo się grało przeciwko defensywie Śląska?

Żaden mecz ekstraklasy nie jest łatwy. Może tak wydaje się z trybun. Łatwo ze Śląskiem wcale nie było.

Rozmawiałeś z trenerem Piotrem Stokowcem czy da Ci wolne w Pucharze Polski?

Nie rozmawialiśmy o tym. Wolę grać niż trenować i i odpoczywać. Nie chcę tracić formy. Chciałbym zagrać w każdym spotkaniu.

Puchar Polski to szybka droga do europejskich pucharów?

Nie zwalniamy tempa, bo można nisko polecieć. Nogę trzeba trzymać na gazie. W każdym meczu chcemy grać tylko o zwycięstwo.

Były znany angielski sędzia chwali polskiego arbitra po meczu Ligi Mistrzów. "Podjął znakomitą decyzję"

Press Focus / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto