Najnowsza, zatytułowana "Magia minionego Gdańska-Wrzeszcza", jest już czwartą, w której autorka pokazała postaci związane z tą częścią miasta.
- Dzieje Wrzeszcza absorbowały mnie od lat dziecięcych - wspomina pani Gabriela. - Jako uczennica odbywałam przechadzki po okolicy, zwłaszcza po obu stronach Jaśkowej Doliny, a wędrówki te w naturalny sposób rozbudzały moją wyobraźnię. Pojawiały się też pytania, co dawniej było w tym czy innym budynku. Kto był mieszkańcem poszczególnych willi.
Odpowiedzi pani Gabriela znalazła w starych kronikach i gazetach, ale najwięcej jej dały spotkania z ludźmi.
- Miałam to szczęście, że dane mi było rozmawiać z ludźmi pamiętającymi czasy przedwojenne - mówi pisarka. - Byli to zarówno Polacy, jak i Niemcy, na których po roku 1945 najczęściej patrzono podejrzliwie. Ja nie unikałam kontaktów z nimi, stąd mam wiele informacji, do których nikt przede mną nie dotarł. Są to przede wszystkim opowieści rodzinne. Niektóre z nich bardzo intymne.
W "Magii minionego Gdańska-Wrzeszcza" Gabriela Danielewicz zawarła ponad 30 miniatur. Przedstawiła w nich wydarzenia od końca XVI w. po lata 70. XX w. Większość tekstów dotyczy jednak okresu międzywojennego i pierwszych lat po zakończeniu II wojny światowej. Przywracają one pamięć o osobach, które zapisały się w życiu dzielnicy, ale nie tylko. Jedną z takich postaci jest chociażby Tadeusz Perkowski, bohater miniatury zatytułowanej "Dyplomata".
- Jego historia jest mi wyjątkowo bliska, a to ze względu na mojego ojca, Stanisława, który był jego znajomym - przyznaje pani Gabriela. - Poznali się około 1930 roku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Warszawie. Obaj trafili do Wolnego Miasta.
Tadeusz Perkowski był w Gdańsku zastępcą Mariana Chodackiego, Komisarza Generalnego RP, mieszkał wraz z rodziną w willi przy Jäschkentalerweg 20. Krótko przed wybuchem wojny Niemcy zmusili go do opuszczenia Wolnego Miasta. Zginął w 1942 r., zamordowany przez bandytów na Wileńszczyźnie.
Z sentymentem Gabriela Danielewicz wraca też do postaci Łucji Bellwon, działaczki organizacji polskich i współpracownicy Polskiej Agencji Telegraficznej. Wprawdzie nie miała okazji poznać jej osobiście, ale historia gdańszczanki zrobiła na pisarce duże wrażenie.
- Z opowieści, które słyszałam, Łucja Bellwon jawi się jako piękna postać harcerki, osoby skromnej i od najmłodszych lat kochającej ojczyznę - przyznaje pani Gabriela. - Za tę miłość przyszło jej zapłacić w czasie wojny cenę najwyższą...
Gabriela Danielewicz ma nadzieję, że "Magia minionego Gdańska-Wrzeszcza" nie będzie ostatnią z cyklu wrzeszczańskiego. Materiały na następną publikację już są, niemniej jeśli ktoś chciałby podzielić się wspomnieniami czy dodać informacje do tego, co zostało już napisane, może skontaktować się z autorką, pisząc na adres mailowy: [email protected]
Książkę "Magia minionego Gdańska-Wrzeszcza" promowano w ubiegłym tygodniu w Bibliotece Manhattan, można jednak się spodziewać kolejnych spotkań z twórczością Gabrieli Danielewicz
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?