Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Michał Winiarski, trener Trefla Gdańsk: Mam nadzieję, że wygranych w lidze będzie jak najwięcej

Rafał Rusiecki
Michał Winiarski od czwartku, 6 czerwca jest już oficjalnie pierwszym trenerem siatkarzy Trefla Gdańsk
Michał Winiarski od czwartku, 6 czerwca jest już oficjalnie pierwszym trenerem siatkarzy Trefla Gdańsk Karol Makurat
Z Michałem Winiarskim, nowym szkoleniowcem Trefla Gdańsk, który związał się z klubem dwuletnim kontraktem z opcją przedłużenia o dodatkowy rok, rozmawiamy o nadchodzącej przyszłości w tej nowej roli oraz o siatkarzach, z którymi w Gdańsku będzie pracować.

O pana przejściu do Gdańska plotkowano od dawna. Teraz to już oficjalna wiadomość. Dlaczego wybrał pan Trefla?
Przede wszystkim dlatego, że poczułem, że jestem gotowy na pracę jako pierwszy trener. Przede wszystkim dlatego, że dostałem zaufanie ze strony gdańskiego Trefla. Przede wszystkim dlatego, że mam szansę pracować z młodymi zawodnikami. Wiem, że będzie to zespół, z którym będziemy musieli dużo pracować. Zrobię wszystko, żeby przekazać mój system grania, żeby chłopacy czerpali radość z gry. Ja idąc codziennie na salę czerpię z tego ogromną przyjemność. Wszyscy możemy stworzyć fajny klimat. Inna sprawa, że to początek pewnego projektu. Podpisaliśmy umowę dwuletnią z możliwością jej przedłużenia na trzeci rok. Chciałbym ten kontrakt wypełnić, przede wszystkim zaczynając w pierwszym roku z młodzieżą. A kiedy się ma pod kontrolą zespół na samym początku, to jest duża szansa, że w drugim i trzecim roku będzie jeszcze lepiej.

Startuje pan chyba z dobrego miejsca. Poprzedni rok dla Trefla był słaby w PlusLidze, a zaskakująco dobry w Lidze Mistrzów, gdzie udało się postraszyć nawet Zenita Kazań.
Można powiedzieć, że w rewanżowym meczu z Zenitem decydowała jedna piłka. A wtedy Zenit nie tyle, co byłby postraszony, a wręcz by go nie było już w rozgrywkach. Faktycznie, poprzedni sezon był super, jeżeli chodzi o Ligę Mistrzów. Natomiast w lidze polskiej Trefl grał bardzo w kratkę. Myślę, że wiązało się to z tym, że rezerwowi grali dużo mniej i ten pierwszy skład, jedna szóstka, pojawiała się w każdym spotkaniu. Ja się cieszę, że teraz nie będziemy grać w żadnych pucharach. Mam młody zespół i będę miał czas, aby z nim trenować. Tych treningów będzie naprawdę bardzo dużo. Oczywiście będą momenty, w których trzeba będzie zluzować, ale okres przygotowań i to, że liga startuje bardzo późno, bo reprezentacja oprócz mistrzostw Europy ma jeszcze Puchar Świata, daje mi duży handicap.

Miał pan dowolność, jeśli chodzi o wybór nazwisk do drużyny? Naciskał pan na kogoś konkretnie?
Wiem, jakim dysponowałem budżetem. Myślę, że wszyscy siedzący w sporcie mniej więcej zdają sobie sprawę, jak to wygląda. Miałem czterech zawodników pod kontraktem. Prezes powiedział jednak, że mam swobodę w budowaniu zespołu. I to też było ważnym bodźcem, który zadecydował, że podjąłem się pracy w Gdańsku. Miałem duży wpływ na drużynę, poza tymi czterema zawodnikami. Zebrałem grupę chłopaków, których oglądałem już od dłuższego czasu. Musiałem spoglądać przede wszystkim na perspektywicznych siatkarzach, którzy mogą eksplodować, jeśli chodzi o przyszłość. Wiadomo przecież, że nie można konkurować z czołówką ligi, jeśli chodzi o pieniądze. Uważam, że zespół, który wybrałem, będzie zespołem młodym, ale – jeszcze raz powtórzę – perspektywicznym, a z naszej pracy będziemy mieć dużo radości.

A kto będzie trzonem tej drużyny?
Na pewno jest Ruben Schott, który udowodnił swoją postawą, że zasługuje na to, aby przedłużyć z nim kontrakt. W tej chwili to zawodnik bardzo wszechstronny. Jego charakterystyka bardzo mi odpowiada. Zawodnicy, którzy zostają to Marcin Janusz, Kewin Sasak, Bartek Mordyl, Szymon Jakubiszak, Fabian Mejcherski, Maciek Olenderek. O reszcie siatkarzy niebawem się dowiemy.

Od 9 do 11 sierpnia w Ergo Arenie odbędzie się turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Tokio, z udziałem m.in. reprezentacji Polski. To będzie też okazja dla pana zawodników do podglądania z trybun tych najlepszych?
Ja zawsze wychodzę z założenia, że to co robimy ma nam sprawiać przyjemność. Ja nie mogę narzucić zawodnikom, że w okresie, w którym odpoczywają, mają oglądać wszystkie spotkania. Wiem, że są tacy, którzy oglądają. Praca musi wychodzić sama, z wewnątrz. My, oficjalnie, przygotowania rozpoczniemy 19 sierpnia. Będziemy więc mieć dziesięć tygodni do pierwszej, ligowej kolejki. Kilka dni temu zabrałem cały zespół na badania, w których nasz trener od przygotowania fizycznego zrobił wszystkie pomiary i testy. Mamy cały obraz tego, jak oni wyglądają w tym momencie. Dostali cel i program, który określa, jak mają się przygotowywać. Mimo tego, że mają wolne, to będą pracować fizycznie. Z doświadczenia wiem, że ta fizyczna baza jest niezbędna. A jak będą dobrze przygotowani fizycznie, wtedy możemy zacząć z siatkówką. Cały okres przygotowawczy jest do mojej dyspozycji, więc jestem pozytywnie nastawiony.

Roberto Piazza, pana dotychczasowy mentor w PGE Skrze Bełchatów, powiedział, że jest pan najzdolniejszym polskim trenerem, przed którym wielkie wielkich rzeczy. Uczył się pan w reprezentacji u boku Raula Lozano, Andrei Anastasiego, Stephane’a Antigi. Wielu tych mistrzów po drodze.
Cały sekret bycia trenerem to jest mądrość i sposób, w jaki jesteśmy w stanie przekazać informacje zawodnikom. Co z tego, jeśli będziemy do nich mówić, a oni tego nie będą łapać? Ja będę chciał pokazywać im to na zasadzie prób, aby też sami wyciągali wnioski i obserwowali pewne zachowania. Będę pokazywał, jaki system jest lepszy, w oparciu o pewne dowody. Cieszą mnie słowa trenera Piazzy. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem na swojej drodze spotkać takiego nauczyciela, z którym spędziłem dwa lata. Uważam, że jeśli chodzi o podstawy trenowania na każdej pozycji, to jest chodzącą encyklopedią.

Trefl nie może konkurować z najlepszymi pod względem budżetu. O co zatem będzie walczył w nadchodzącym sezonie?
Będziemy walczyć ze wszystkimi. Można powiedzieć, że będziemy bić i gryźć tych wielkich, a z tymi w naszym zasięgu będziemy grali zawsze o zwycięstwo. Sport jest sportem i mam nadzieję, że tych wygranych będzie jak najwięcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto