Zawody miały wartość nie tylko sentymentalną, ale także miały przynieść klubowi wymierne korzyści w postaci selekcji kandydatów do jazdy w Wybrzeżu w 2019 roku. Klub tworzy skład na przyszły I-ligowy sezon Wybrzeża, stąd pomysł, by ostatnie tegoroczne zawody miały właśnie charakter przeglądu potencjalnych żużlowców, którzy mieliby startować dla Wybrzeża. Jeszcze przed pierwszym startem niedzielnych zawodów wiadomo było, że trenerem Wybrzeża nadal będzie Mirosław Berliński. Ze startu w Pardubicach nie udało się zwolnić Duńczykowi Andersowi Thomsenowi, którego zabrakło w Gdańsku. Na gdańskim torze nie pojawili się czołowi żużlowcy świata, ale kibice wiedzieli jakie są możliwości finansowe gdańskiego klubu.
Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju decyzję o pozostaniu w Wybrzeżu ogłosił kibicom Duńczyk Mikkel Bech. Do Gdańska przyjechał jego rodak Mikkel Michelsen, ale w zawodach nie wystartował, bo jak powiedział źle się poczuł, a we wtorek miał zaplanowany ważny ligowy mecz w Szwecji. Są duże szanse, że on także w przyszłym sezonie będzie reprezentował gdańskie Wybrzeże.
Ton zawodom nadawał wychowanek gdańskiego Wybrzeża Krystian Pieszczek. On także jest w kręgu zainteresowań klubu i on wygrał gdański turniej z 13 pkt., przed Mikkelem Bechem (12) i Krzysztofem Buczkowskim (12). Oskar Fajfer zajął 6 miejsce (10 pkt), Karol Żupiński był 8 (9 pkt.), Marcin Turowski i Dominik Kossakowski 11 (po 4 pkt.).
Zawody na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego oglądało zaledwie tysiąc widzów. Ci, którzy nie przyszli na stadion nie mieli czego żałować, bo zawody nie rozpaliły widzów swoją dramaturgią. Warto, aby organizatorzy pomyśleli o bardziej godnej formule zawodów, która upamiętniałaby takiego żużlowca jakim był Henryk Żyto.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?