Blokada była nielegalną odpowiedzią Kołakowskich i jeszcze jednego mężczyzny na Trójmiejski Marsz Równości, w którym w maju 2015 roku ok. 1,5-2 tysięcy osób domagało się poszanowania praw mniejszości seksualnych i szerszej ochrony prawnej dla związków homoseksualnych. Ponieważ blokada odbyła się nielegalnie, jej uczestnicy w trybie nakazowym (czyli bez wysłuchania stron, jedynie na podstawie dokumentacji zdarzenia) zostali przez sąd ukarani grzywną za „przeszkadzanie w przebiegu niezakazanego zgromadzenia”. Pięć osób miało zapłacić od 800 do 1000 zł, jednak sprzeciwiło się wyrokowi i w związku z tym przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe rozpoczął się "tradycyjny" proces.
Obwinionym po kilku rozprawach, które oznaczały, że proces trwał ok. 11 miesięcy udało się przekonać sędzię Paulinę Łuć-Burzyńską.
- Jak wiadomo w każdym demokratycznym państwie prawa pewne manifestacje spotykają się z refleksją, emocjami, mogą prowadzić do debaty politycznej i motywować różne ugrupowania do wyrażania stanowiska w ten czy inny sposób. Naturalną konsekwencją takich zdarzeń jest chęć wyrażenia swojej częstokroć odmiennej opinii i poglądu, zatem tutaj sąd miał za zadanie ocenić czy zachowanie obwinionych mieściło się w granicach przepisanych prawem, było legalne, czy miało charakter udziału w debacie politycznej odnośnie podnoszonych w czasie marszu kwestii, czy mieściło się w ramach realizacji prawa do wolności i wyrażania swoich poglądów, czy idei - tłumaczyła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia, która zastrzegła, że choć odstępuje od wymierzenia kary, uznaje Kołakowskich i towarzyszącego im młodego mężczyznę za winnych.
Wyrok nie jest prawomocny. Kołakowscy właściwie wykluczyli apelację, przedstawiciel Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku nie chciał odnieść się do ewentualnego odwołania do sądu II instancji. Po komentarz w tej sprawie odesłał do rzecznika prasowego gdańskiej KMP.
- Miałam takie wrażenie słuchając uzasadnienia, że to taka „łaska sądu”, a my nie potrzebujemy łaski sądu. Uważamy, że zostaliśmy oskarżeni za wierność wartościom i skazani też za to, że broniliśmy tych wartości. Wcale nie ukrywaliśmy, że naszym celem było zablokowanie parady homoseksualistów, parady zboczeńców i wczoraj [czwartek, ostatni termin rozprawy przed ogłoszeniem wyroku – dop.red.] w ostatnich słowach przypominaliśmy o tym, że żołnierze wyklęci też łamali obowiązujące w Polsce prawo, prawo, które godziło w godność człowieka i my chcąc przejąć to dziedzictwo, które oni po sobie zostawili i zdajemy sobie sprawę z tego, że sama litera prawa nie jest najważniejsza. Najważniejsza jest godność człowieka i tej godności będziemy strzec – powiedziała po ogłoszeniu wyroku radna Anna Kołakowska.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?