Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opłaty za śmieci w Gdańsku: Pustki na spotkaniach w sprawie śmieci. Dlaczego?

Ewelina Oleksy
Martyna Misiewicz
Władze Gdańska zakończyły w czwartek cykl spotkań na temat nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Chciano w tej sprawie konsultacji społecznych, a nawet przeprowadzenia referendum. Tymczasem, gdy mieszkańcom dano szansę wypowiedzenia się, skorzystali z niej nieliczni.

Choć sprawa wyboru nowej metody naliczania opłat za wywóz śmieci wzbudza ogromne kontrowersje, frekwencja na specjalnych spotkaniach, jakie z tej okazji organizował gdański magistrat, była marna.

Urzędnicy nie ukrywają, że zaskoczyło ich nikłe zainteresowanie tematem ze strony mieszkańców. Tym bardziej, że cykl przeprowadzono w odzewie na często pojawiające się wcześniej prośby zorganizowania konsultacji społecznych czy nawet referendum w sprawie wyboru metody. I choć gdańszczanie domagali się prawa do zabrania głosu sale, w których mogli zapoznać się ze szczegółami nowego systemu oraz wyrazić swoją opinię, świeciły pustkami. Nowe regulacje w życie wejdą od lipca 2013 roku i obejmą wszystkich bez wyjątku.

Wiceprezydent Lisicki spotkał się z mieszkańcami Zaspy ws. opłat za wywóz śmieci (ZDJĘCIA)

Zmiany mogą sprawić, że opłaty za wywóz śmieci wzrosną nawet o 100 proc., tymczasem gdyby zliczyć tych, którzy przyszli posłuchać o tym, co i dlaczego się zmieni, uzbiera się garstka osób.

Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska ds. polityki komunalnej, przeprowadził sześć otwartych debat społecznych. Trzy w październiku - na Morenie, we Wrzeszczu Dolnym i w Śródmieściu, trzy w listopadzie - dla dzielnic Zaspa Młyniec, Osowa i Ujeścisko-Łostowice. Tę ostatnią w czwartek. Dla przykładu -na spotkaniu w Śródmieściu było 13 osób, we Wrzeszczu 47, w Osowej 40, a na Zaspie 69.

- Frekwencja naprawdę była bardzo niska. Mogło to być spowodowane uzyskaniem wiedzy na ten temat za pośrednictwem internetu czy mediów- przypuszcza Piotr Kowalczuk, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej, który odpowiadał za organizację cyklu. - Specjalnie dobieraliśmy sale tak, by mogło tam dotrzeć jak najwięcej osób. Okazało się jednak, że więcej szumu wokół tego tematu było w internecie, niż na żywo. Widocznie łatwiej jest wyrażać wszelkie sądy w ten właśnie sposób, niż podjąć realny dialog, który wymaga czasu i zaangażowania - komentuje Kowalczuk.

Posprzątaj z nami Trójmiasto! NASZA AKCJA

W czym jest pies pogrzebany? Może w tym, że od początku władze Gdańska podkreślały, że konsultacje prowadzone podczas spotkań będą miały charakter
niezobowiązujący. Czyli tak naprawdę dano ludziom jasny przekaz: przyjdźcie, posłuchajcie co mamy do powiedzenia, jeśli chcecie to powiedzcie co myślicie, ale my zrobimy tak, jak będziemy uważać. I to mogło zaważyć na tym, że spora część zainteresowanych tematem po prostu to zainteresowanie straciła.

- Po co marnować czas, skoro nasze zdanie i tak nie będzie brane pod uwagę? Słuchając wypowiedzi pana wiceprezydenta mam wrażenie, że decyzja już zapadła, dlatego na spotkanie nie poszłam - potwierdza Maria Winnicka, mieszkanka Śródmieścia. Na wszystkich spotkaniach uczestnikom rozdawano też ankiety dotyczące preferencji wyboru metody naliczania opłat za wywóz śmieci. Ale wiele osób uważało, że w ogóle nie ma sensu ich wypełniać.

Spalarnia śmieci w Szadółkach powstanie? WIZUALIZACJA

- Ludzi ten temat albo nie interesuje, z czym bym się raczej nie zgodził, albo właśnie wydaje im się, że i tak prezydent zrobi, co będzie chciał, więc po co się udzielać. To jest jednak zła postawa - komentuje Maciej Lisicki. - Oczywiście nikt nie zwolni władz miasta z obowiązku podjęcia decyzji jak gdyby za mieszkańców, ale uważam, że warto było uczestniczyć w tych spotkaniach, chociażby po to, żeby dowiedzieć się, jakimi argumentami miasto będzie się kierowało, nawet jeśli ma inne spojrzenie na sprawę niż mieszkańcy. Nie mam poczucia, że to był stracony czas.

Gdańsk Szadółki: Władze Zakładu Utylizacyjnego zapowiadają przyspieszenie działań ws. fetoru ZDJĘCIA

Urzędników zdziwił też mały odzew ze strony miejskich radnych, którzy już na najbliższej sesji podjąć mają ostateczną decyzję w sprawie wyboru metody. - W spotkaniach uczestniczyli tylko Jolanta Banach, Piotr Grzelak, Małgorzata Chmiel, Bogdan Oleszek, Marek Bumblis i Adam Nieroda. Licznie za to reprezentowane były rady dzielnic i osiedli- informuje Kowalczuk.

Podczas każdego ze spotkań wiceprezydent mówił właściwie to samo. Przedstawiał wady i zalety każdej z metod naliczania opłat za śmieci - osobowej, powierzchniowej, wodnej i ryczałtowej. Przekonywał, że najlepsza dla Gdańska będzie ta ostatnia, czyli opłata po równo dla każdego gospodarstwa domowego. Przy okazji mocno krytykował metodę najbardziej akceptowaną społecznie, czyli w zależności od liczby osób w mieszkaniu, bo jak podkreślał stwarza ona największe pole do oszustw i jest nieweryfikowalna. Dodawał, że nie ma więc szans, by miasto ją przyjęło i zaznaczał, że bez względu na wybór metody, mieszkańcy w sensie ogółu i tak co roku będą musieli płacić tyle samo - ok. 60 mln zł. Metoda to tylko klucz do podziału tej sumy między poszczególne rodziny.

Porażkę w kwestii "konsultacji śmieciowych" poniósł nie tylko Gdańsk, ale i Szczecin, gdzie zainwestowano w informacyjne plakaty i ulotki oraz przeprowadzono internetową ankietę. Przez blisko dwa miesiące wzięło w niej udział zaledwie tysiąc osób.

Wiele powodów

Prof. Piotr Sałustowicz, socjolog z SWPS

Powodów małego zainteresowania może być wiele. Polskie społeczeństwo obywatelskie działa, ale jest "zinstytucjonalizowane" - opiera się na fundacjach i stowarzyszeniach, a te koncentrują się na swoich celach, więc rzadko mobilizują mieszkańców dzielnic wokół jakiegoś "zewnętrznego" problemu. Nie bez znaczenia jest rodzaj podejmowanej decyzji. Tu nie mamy do czynienia z pytaniem w rodzaju "tak" lub "nie". Wiemy, że zmiany będą, a chodzi o wybór jednego z rozwiązań. Wydaje mi się, że większą mobilizację zobaczymy, gdy zmiany wejdą w życie - wtedy wielu może poczuć się pokrzywdzonych, bo mają duże mieszkania, mieszkają sami, a płacić będą tyle, co trzy rodziny mieszkające w bloku. (wie)

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto