Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płażyński zapowiada remont Rudego Kota z pieniędzy budżetu miasta. "To miejsce musi żyć! Sprawimy, że to liniejące futerko odzyska blask"

Redakcja
Kandydat PiS na prezydenta Gdańska, Kacper Płażyński zorganizował w poniedziałek rano (23.10.2018) konferencję prasową, na której poinformował, że jeśli wybory wygra, będzie chciał wyremontować z miejskich pieniędzy legendarny klub Rudy Kot przy ul. Garncarskiej.

AKTUALIZACJA, GODZ. 13.45

Do porannej konferencji Kacpra Płażyńskiego odniósł się Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska ds. polityki komunalnej.

- Mam wrażenie, że pan Kacper Płażyński dobiera złe miejsca do swoich konferencji prasowych. Dziś wypowiadał się na temat kultury przed Rudym Kotem. A tak się składa, że w piątek wpłynęła oferta na konkurs. Konkurs, który przeprowadziliśmy w zupełnie nowej formule. Wiosną tego roku zmieniliśmy uchwałę Rady Miasta po to, żeby znaleźć takiego najemcę, którego zadaniem będzie nie tylko zysk, ale również atrakcyjność kulturalna tego miejsca i upamiętnienie jego historii. I w tej nowej formule został ogłoszony konkurs, w którym chodziło nam o to, żeby mieć w miarę możliwości formalnych kontrolę nad tym, co w tym budynku się znajduje, dlatego, że to jest dla Gdańska bardzo cenne miejsce. Liczymy na to, że w tej procedurze postępowanie na zagospodarowanie Rudego Kota szczęśliwie się zakończy - mówi wiceprezydent Grzelak.

WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:

Kacper Płażyński podkreślał, że chciałby nadać "nowy blask kulturze".

- Tak samo jak Rudemu Kotowi chcemy nadać nowy blask. Chcemy, żeby to miejsce wróciło do swojej świetności, dlatego zamierzamy je po wygranych wyborach wyremontować, odrestaurować, stworzyć z tego miejsca znowu miejsce kultowe, w którym rozwijać będą się mogły młode muzyczne talenty - powiedział dziś pod Rudym Kotem Płażyński. - Chcemy, żeby to była kuźnia talentów muzycznych Gdańska, żeby Gdańsk, tak jak w latach 80. był liderem alternatywnej sceny. Brakuje mi w Gdańsku miejsc, gdzie można posłuchać muzyki na żywo. Chcemy, żeby Rudy Kot, który obecnie mocno linieje, był takim miejscem. Sprawimy, że to futerko naprawdę odzyska blask.

Rudy Kot od lat niszczeje, a miasto od dawna bezskutecznie szuka najemcy na lokal. Konkursy ogłaszane były już kilka razy w ostatnich latach i nie wyłoniły chętnego, do wyremontowania obiektu. Być może dlatego, że nakłady finansowe, jakie trzeba ponieść, by lokal odnowić, mogą iść nawet w dziesiątki milionów złotych. Płażyński koszta remontu chce pokryć z budżetu miasta.

CZYTAJ TEŻ: Legendarny Rudy Kot czeka na nowego najemcę. Można składać oferty

- Konkursy nie przynoszą efektów, możemy tak czekać i czekać, a lokal marnieje. To miejsce nie może być nastawione na zysk, na komerchę, nie może zostać oddane w prywatne ręce. Chcemy z tego stworzyć kuźnię talentów w Gdańsku. Koszta remontu pokrylibyśmy z budżetu miasta, bo mamy pewne obowiązki wobec kultury. Na kulturę musimy wyłożyć trochę pieniędzy, jeżeli chcemy, żeby jej poziom był wyższy. Jeżeli będziemy szukać prywatnego inwestora dla Rudego Kota, to to nigdy nie będzie miejsce przeznaczone dla młodych artystów, tylko miejsce nastawione na zysk - stwierdził Płażyński.

Płażyński zapowiedział też, że będzie chciał dofinansowywać artystów z Gdańska.

- Artyści z Gdańska nie muszą się martwić o Kacpra Płażyńskiego, bo ci, którzy stąd pochodzą, będą mieli tylko lepiej - powiedział.

Dodał też, że chciałby wspierać młodych artystów, na początku swojej drogi. - Stworzymy stypendium w wysokości pół miliona złotych dla absolwentów szkół artystycznych i studentów ostatniego roku takich szkół z Gdańska- zapowiedział.

Wśród swoich propozycji wymienił jeszcze m.in. stworzenie Gdańskiego Domu Muzyka, gdzie zapewnione zostaną warunki do rozwoju dla m.in. Cappelli Gedanensis. - To ma być część szerszego projektu, który mam w głowie. Widzę to jako miejsce przeznaczone na muzykę poważną, gdzie różne instytucje w gruncie muzyki poważnej, mogły się rozwijać, trenować, koncertować -tłumaczył. Wstępnie wskazał lokalizację w Nowym Porcie.

Płażyński pytany przez dziennikarzy o to, jaki ma plan na przyciągnięcie do siebie elektoratu przegranego Jarosława Wałęsy, odpowiedział.

- Mój pomysł to być dalej wiarygodnym, przedstawiać program, przekonywać, przekonywać, przekonywać, spotykać się i w kontakcie bezpośrednim z mieszkańcami pokazywać, co mam do powiedzenia, co chcę zrobić i jakim jestem człowiekiem. Ale to nie chodzi tylko o głosujących na pana Wałęsę, chodzi o przekonanie wszystkich gdańszczan, również tych głosujących na pana Adamowicza. To, że oddali w pierwszej turze głos na niego, wcale nie oznacza, że pod wpływem mojej naprawdę merytorycznej kampanii nie zmienią zdania- mówił kandydat PiS, przypominając, że na początku większość sondaży nie dawała mu cienia szans na wejście do drugiej tury.

Kandydata PiS na dzisiejszej konferencji prasowej nt. kultury wspierali poeta i performer Zbigniew Sajnóg oraz muzyk Przemysław Rudź.

WYBORY SAMORZĄDOWE 2018 NA POMORZU:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto