Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po sesji RM Gdańska. Będzie Aleja Macieja Płażyńskiego i pomnik Żołnierzy Wyklętych

Ewelina Oleksy
Zakończyła się sesja Rady Miasta Gdańska.

Godz. 12.30-13.30
Przyjęto „Program Opieki nad Zabytkami Miasta Gdańska”
Program opracowany został na cztery lata (2016-2019) i będzie cyklicznie aktualizowany. Dwa lata od ogłoszenia w dzienniku urzędowym prezydent sporządzi sprawozdanie z jego wykonania, które przedstawi Radzie Miasta. Prowadzony w trakcie jego realizacji monitoring umożliwi uwzględnianie nowych uwarunkowań prawnych, społecznych i gospodarczych oraz sprecyzowanie lub modyfikację założonych celów.

- Celem strategicznym programu jest zachowanie dziedzictwa kulturowego Gdańska służące budowaniu tożsamości mieszkańców, prestiżu miasta oraz promocji turystycznej – podkreśla Grzegorz Sulikowski Miejski Konserwator Zabytków w Gdańsku. – Odbywać się to będzie przez włączenie problematyki opieki nad zabytkami i ich ochrony do strategicznych zadań Miasta.

Przeszła też uchwała ws. przyznania pomocy dla 4-osobowej rodziny repatrianckiej z Gruzji, zaproszonej na pobyt stały do Gdańska. Małżeństwo z dwójką dzieci dostanie z budżetu miasta 28 tys. zł. Kwota przyznanej pomocy zostanie wypłacona jednorazowo zainteresowanym, po ich osiedleniu w Gdańsku.

- Dwie rodziny rocznie przyjeżdżają do Gdańska, ok. 30 rocznie stara się o zaproszenie prezydenta. Prezydent już w zeszłym roku podjął decyzję o zaproszeniu tej konkretnej rodziny, finalizujemy jej przyjazd z końcem października. Rodzina to małżeństwo i dwójka dzieci w wieku 8 i 16 lat, mieszkanie komunalne, nowe na ul. Guderskiego jest już przygotowane i czeka na przyjazd rodziny- poinformował Piotr Olech z gdańskiego magistratu.

Na tym kończymy dzisiejszą relację.

Godz. 12.05
Będzie pomnik Żołnierzy Wyklętych.Uchwała przeszłą bez głosów w dyskusji.
Tu z inicjatywą wyszły Społeczny Komitet Budowy Pomnika Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Pomnik ma stanąć nieopodal cmentarza Garnizonowego, w pobliżu ronda im. Ofiar Katynia. Będzie to głaz (ok. 3 m wysokości) z umieszczoną na nim stosowną informacją. Koszt budowy pomnika wyniesie około 100 tys. zł. Pokryją go inicjatorzy.

Gdańsk będzie miał rondo KOR i pomnik Żołnierzy Wyklętych.

Radnym za podjęcie uchwały dziękował Maciej Jarosiński ze Światowego Związku Żołnierzy AK. - Mam nadzieję, że spotkamy się 1 marca na uroczystym odsłonięciu pomnika Żołnierzy Wyklętych - powiedział.

Godz. 10.30 - 12.00
W ramach zmian w tegorocznym budżecie, do miejskiej kasy wpłynęło 5, 6 mln zł z tytułu zwrotu podatku za wydatki ponoszone na promocję w latach 2012-2015.
Miejskim urzędnikom za pracę w tym obszarze dziękuje radny Piotr Borawski (PO), szef Komisji Strategii i Budżetu.

Przeszła seria przystąpień do sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego. Wśród nich m.in. : Brzeźno- rejon ul. Gdańskiej i Kobieli, Jasień - rejon ulicy Lawendowe Wzgórze, Dolne Miasto- rejon ul. Łąkowej i Bastionu Miś.

Rondu na Chełmie- zlokalizowanemu na skrzyżowaniu ulic: Cienistej, Stanisława Worcella i Zamiejskiej- nadano im. Tadeusza Bolduana.
Z wnioskiem w tej sprawie wystąpił zarząd Oddziału Morskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej i Zarząd Oddziału Gdańskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Tadeusz Bolduan pracę dziennikarską rozpoczynał w 1950 r. w „Dzienniku Bałtyckim”.

Przeszła też uchwała ws.nadania nazwy Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk - Rzeczpospolita Polska (1920 - 1939). Jest ono w Kokoszkach na skrzyżowaniu ulic: Kartuskiej, Lubczykowej i Otomińskiej,
w przebiegu dawnej granicy Rzeczpospolitej Polskiej i Wolnego Miasta Gdańska.

Z wnioskiem w tej sprawie wystąpiło Stowarzyszenie Przyjaciół Dzielnicy Kokoszki.

- W pobliżu, przy ulicy Gostyńskiej wzdłuż tej granicy ciągnie się szpaler drzew, a po przeciwnej stronie ulicy Kartuskiej – przy ulicy Lubczykowej na kolejnym odcinku granicy rośnie stary dąb tzw. graniczny. Przy ulicy Otomińskiej istnieje dawny budynek urzędu celnego. Stacje kolejowe Kokoszki i Kiełpinek były stacjami granicznymi. Przywrócenie pamięci fragmentu przebiegu historycznej granicy, będącej jednocześnie granicą dzielnicy Kokoszki, pozwoli na zachowanie faktów historycznych związanych z Gdańskiem i stanowić będzie walor edukacyjny- czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Zanim jednak druk przegłosowano, nie obyło się bez dyskusji.Radni PiS sprzeciwiali się bowiem temu pomysłowi.

Mariusz Andrzejczak (PO):
- Z przykrością wysłuchałem słów przewodniczącego Klubu PiS na poczatku sesji związanych z nadaniem tej nazwy. Od początku bardzo aktywnie zaangażowałem się w ten temat z inicjatorami. Poddaliśmy to konsultacjom z mieszkańcami. Nazwa tego ronda to informacja historyczna, edukacyjna. Nie można się w niej doszukiwać drugiego dna.Temat wśród mieszkańców i dzielnicowych radnych był omawiany wielokrotnie i nie wzbudzał kontrowersji. Kokoszki są szczególną dzielnicą, bo bardzo dba, by pamięć historyczną, prawdę historyczną pielęgnować.

Anna Kołakowska (PiS)
- Poprzez nadanie nazwy chcemy upamiętnić jakieś ważne wydarzenie. Takie, z którego możemy być dumni. A tu? co my chcemy upamiętnić? Sztuczny twór administracyjny, który sprawił, że Gdańsk został oderwany od Polski, w którym Polacy byli maltretowani. To nie jest dobry pomysł, nie powinniśmy upamiętniać czegoś, co źle wpisuje się w historię Polski.

Jerzy Milewski (PiS):
- Zaskakujący to pomysł, ale konsekwentny ze strony PO. Dla mnie to jest jakiś absurd!

Aleksandra Dulkiewicz (PO):
- W wypowiedziach radnych PiS nie dziwi mnie atak na moją formację polityczną. Ale to nie jest inicjatywa PO, tylko mieszkańców, oddolna. Jest mi przykro, gdy państwa słucham. Czy to przejaw jakiejś fobii antyniemieckiej?

Dorota Dudek (PiS):

- Poparłam ten projekt na Komisji Kultury, cieszy oddolna inicjatywa mieszkańców. Jestem więc najlepszym przykładem, że w Klubie PiS każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii.

Teresa Wasilewska(PO):
- Mam dziwne wrażenie, że ta dyskusja przybiera schizofreniczny charakter. Uszanujmy wolę mieszkańców i nie prowadźmy tej jałowej dyskusji.

Radni PiS druk chcieli cofnąć do ponownych prac Komisji Kultury. Ten został jednak odrzucony, bo Komisja w środę zaopiniowała go jednogłośnie pozytywnie. Ostatecznie uchwałę przegłosowano, 8 radnych było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Godz. 10.05
Z pracy w Komisji Turystyki i Promocji zrezygnował Grzegorz Strzelczyk (PiS). Uchwała w tej sprawie wywołała burzliwą dyskusję na ostatniej sesji i została cofnięta. Dziś wraca. I nadal wywołuje krytykę radnych PO. Bo na miejsce Strzelczyka PiS nikogo nie delegowało i prawdopodobnie nie zamierza tego robić. A to oznacza, że skład komisji będzie za mały, co w konsekwencji doprowadzi do jej rozwiązania.
- Podkreślam, że każdy radny jest wolny w swoich decyzjach i apeluję do rady o akceptację tej decyzji podjętej już wiele miesięcy wcześniej- mówi szef Klubu PiS Kazimierz Koralewski. Uchwała podjęta.

Uchwała ws. zmian w wieloletniej prognozie finansowej wywołała dyskusję o lipcowej powodzi. Radni PO pytają o planowaną w przyszłości ochronę przeciwpowodziową. Wiceprezydent Grzelak informuje, że miasto chce przeznaczyć środki na realizację kolejnego etapu realizacji ochrony przeciwpowodziowej . - Pieniądze na ochronę przeciwpowodziową zostały zmarnowane. Wody nie udało się utrzymać w ryzach w lipcu - mówi radny Koralewski. Z tą tezą polemizuje wiceprezydent Andrzej Bojanowski i wiceprezydent Piotr Grzelak. Tłumaczą, że miasto
wydało w ostatnich latach ponad 400 mln złotych, dzięki którym czterokrotnie zwiększono retencję.

Godz. 9.50
Jako pierwszą, radni zajmują się uchwałą ws. alei Macieja Płażyńskiego.

- Z przyjemnością przedstawiam projekt uchwały w tej sprawie. Chodzi o aleję mieszczącą się przy bursztynowej arenie- od Alei gen. Józefa Hallera do Ronda im. Tadeusza Mazowieckiego. Szerszej opinii publicznej Maciej Płażyński dał się poznać jako pierwszy niekomunistyczny wojewoda, był wojewodą, który najdłużej sprawował urząd, nie bał się dialogu i spotkań z ludźmi. Był patriotą, był służebny wobec regionu, bo rozumiał czego ten region potrzebuje. Myślę, że brakuje nam dziś takich państwowców, którzy rozumieją jak ważna jest współpraca, otwartość, dialog. Proszę o przyjęcie tej uchwały- mówi Aleksandra Dulkiewicz (PO). Na sali oklaski.

Grzegorz Strzelczyk (PiS):
- Chciałem z gorzką satysfakcją podziękować za tę inicjatywę. Ale nie mogę nie przypomnieć, że kilka lat temu wnosiliśmy podobną, wówczas przyjaciel Macieja Płażyńskiego, pan Paweł Adamowicz nie chciał się nad nią pochylić.

Jerzy Milewski (PiS):
- Chciałbym przypomnieć, że pan marszałek Płażyński oddał życie w katastrofie smoleńskiej.

Andrzej Kowalczys (PO) wspomina znajomość z Maciejem Płażyńskim.
- Miałem przyjemność być zatrudnianym do pracy przez Maćka. Dzięki niemu ta praca była oazą wolności. Gdyby wszystkim nie kierował Maciej, tego by nie było.Prowadził spółdzielnię, która była ostoją tolerancji. Potrafił godzić skrajne opinie, wielu osobom nie tylko ze "Świetlika" bardzo nam go dzisiaj brakuje. Maciek jest z nami, gra z nami, myślę, że czułby się dziś mocno skrępowany, wiedząc, że nazywa się ulicę jego imieniem.

Bogdan Oleszek (PO)
- Miałem przyjemność pracować z Maciejem długo na rzecz Stoczni Gdańskiej. Rzeczywiście postać nietuzinkowa, której zawsze będzie brakowało.

Uchwała przeszła jednogłośnie - wszyscy radni głosowali "za".

Elżbieta Płażyńska:
- Dziękuję za zaproszenie, bardzo cieszę się, że Rada Miasta podjęła uchwałę o upamiętnieniu mojego małżonka. Mąż był bardzo związany z Gdańskiem, było to dla niego drogie miasto, bardzo głęboko miał je w sercu, nie tylko dlatego, że cenił jego piękno, ale i dlatego, że historia Gdańska była nierozerwalnie związana z jego życiem. Czynnie działał w opozycji, zarówno przed Sierpniem '80 jak i po. Budował zręby demokracji naszego kraju. W Gdańsku widział siebie zawsze, widział swoją szczęśliwą rodzinę.Myślę, że pamięć o moim mężu tworzy tożsamość miasta i nie wolno o tym zapominać.

Godz. 9.35
Oświadczenia klubowe.
Kazimierz Koralewski, szef Klubu PiS :
- Maciej Płażyński, prawnik, polityk, działacz społeczny, wierzę, że będzie odbierany jako człowiek, który zachowywał się jak trzeba. Ale wracając do spraw bieżących wypadałoby zauważyć, że Paweł Adamowicz, chyba jako lider KOD-u napisał na publicznym portalu, utrzymywanym za nasze pieniądze list do urzędniczek ws. poniedziałkowego strajku. Można to traktować jako mobbing.

Strajk Kobiet w Trójmieście. List prezydenta do kobiet

Koralewskiemu nie podoba się też pomysł nadania nazwy Rondo Graniczne Wolne Miasto Gdańsk Rzeczyposplita Polska (1920-1939). Uchwała w tej sprawie znalazła się w porządku. Rondo zlokalizowane jest na skrzyżowaniu ulic: Kartuskiej, Lubczykowej i Otomińskiej.

Aleksandra Dulkiewicz, szefowa Klubu PO:
- Dziękuję przedstawicielom Muzeum II WŚ za dzisiejszą informację. W kwietniu przyjęliśmy apel ws. wstrzymania przez ministra zmian. Panie dyrektorze, trzymamy kciuki! Cieszymy się, że muzeum powstanie! O różnych rzeczach pan Koralewski wspomniał, ale nie wspomniał o kuriozalnym oświadczeniu wojewody wydanym wczoraj późnym popołudniem. Najpierw obiegła nas wieść, że został powołany kapelan wojewody, potem wydał oświadczenie typowo polityczne, w którym nie zgadza się, żeby pieniądze gdańszczan poszły na organizację obchodów rocznicy Trybunału Konstytucyjnego. Szkoda, że wojewoda nie zapytał ile to będzie kosztować. Warto byłoby wiedzieć. Co do listu prezydenta Adamowicza do urzędniczek, nie ma on nic wspólnego z mobbingiem. Mówi on tylko o tym, by kobiety, jeśli chcą wzięły udział w proteście, byleby nie sparaliżowało to pracy urzędu.


W odpowiedzi prezydent Adamowicz wystosował LIST OTWARTY do wojewody pomorskiego. Oto jego treść:

Szanowny Panie Wojewodo!
Kiedy znajomy zadzwonił do mnie do Brukseli i opowiedział o Pańskim Oświadczeniu adresowanym do gdańszczan i mieszkańców województwa pomorskiego, byłem pewien że to żart. Kiepski, ale żart. Okazało się, że to niestety nie jest żart.
Z Pańskiej inicjatywy powołany został kapelan urzędników rządowych w archidiecezji gdańskiej. Należy z tego domniemywać, że wiara katolicka nie jest Panu obca. Więc może przypomnę Panu jak brzmi ósme z przykazań bożych: „Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Pan w swoim Oświadczeniu zgrzeszył przeciwko temu przykazaniu.
Sprostuję kilka „fałszywych świadectw” z Pańskiego Oświadczenia. W punktach, bo doprawdy szkoda na to czasu. I mojego, i czytelników.
Po pierwsze – wbrew Pańskim insynuacjom Gdańsk nie poniósł żadnych kosztów organizacji 30. rocznicy powstania Trybunału Konstytucyjnego.
Po drugie – twierdzenie, że Trybunał Konstytucyjny jest czymś w rodzaju reliktu PRL jest zabawne. Trybunał jest wpisany do Konstytucji PR z 1997 roku. A więc do Konstytucji obowiązującej Pana, mnie i wszystkich obywateli RP. To, że powstał w czasach PRL nie ma żadnego znaczenia. W czasach PRL powstał też Uniwersytet Gdański. Gdańsk został stolicą naszego województwa także w czasie komuny. Tak więc z tym argumentem byłbym ostrożny.
Po trzecie – zarzucanie mi, że „nie pierwszy raz nawiązuję w swoich działaniach do komunistycznej przeszłości” jest – Pan wybaczy – żenujące. Tak, byłem autorem pomysłu, by nad Drugą Bramę Stoczni wrócił napis „im. Lenina”. Ale nie kierowała mną miłość do komunizmu, jak Pan sugeruje. Pan nie jest z Gdańska, więc może Pan nie wiedzieć, ale w sierpniu 1980 roku, kiedy wybuchł strajk w stoczni gdańskiej, tak właśnie się ta stocznia nazywała. I moim zamiarem było upamiętnienie tego wielkiego zrywu robotników. Było to, że użyję ulubionego przez Pana towarzyszy partyjnych terminu, realizowanie polityki historycznej.
Po czwarte – zdaję sobie sprawę z faktu, że ma Pan wiele pracy i całe województwo Pomorskie na głowie. Ale to nie usprawiedliwia mylenia Gdańska ze Słupskiem. Gdyby Pan był Wojewodą Małopolskim, to może by to uchodziło, choć też nie bardzo. Ale – przypominam Panu – jest Pan Wojewodą Pomorskim.
Po piąte – twierdzi Pan, że działania samorządów, które uchwaliły, że będą przestrzegały orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego mają „znamiona anarchizacji Rzeczypospolitej”. Jest Pan pewien, że to właśnie chciał Pan napisać? Niech Pan jeszcze raz przeczyta to zdanie. Tak na spokojnie. Przestrzeganie orzeczeń Trybunału to anarchizacja? A jak by Pan nazwał niepublikowanie orzeczeń Trybunału? Jak by Pan nazwał odmowę zaprzysiężenia legalnie wybranych sędziów Trybunału? To nie jest „anarchizacja Rzeczypospolitej”?
Panie Wojewodo, jest rzecz daleko lepsza niż pisanie oświadczeń. Tym czymś jest dialog, rozmowa. Taką dobrą praktykę wypracował przed laty pierwszy niekomunistyczny wojewoda Gdański, Maciej Płażyński. To był najbardziej prosamorządowy wojewoda w ciągu ostatnich 26 lat. Warto sięgnąć do tych wzorów.
Z poważaniem - Paweł Adamowicz, Prezydent Miasta Gdańska

Godz. 9.15
Na mównicy Paweł Machcewicz, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej:
- Dobiegają końca prace nad tworzeniem muzeum, w grudniu zakończą się prace budowlane, muzeum może już w lutym 2017 byłoby gotowe do przyjmowania zwiedzających. Dziękuję Radzie Miasta za przekazanie gruntu pod budowę muzeum, to najlepsza możliwa lokalizacja. Minister kultury dąży do likwidacji muzeum w jego dotychczasowym kształcie. 6 września minister wydał zarządzenie, które określało datę połączenia muzeów na 1 grudnia tego roku. Minister zawęził tematykę nowego muzeum II WŚ niemal wyłącznie do kwestii militarnej. Przekazałem ministrowi informację, jak poważne straty finansowe przyniosła by likwidacja naszego muzeum poprzez połączenie go z Muzeum Westerplatte. Cieszę się, że minister wziął pod uwagę te argumenty i przesunął datę połączenia muzeów na 1 lutego 2017 r. Tak, jak wielokrotnie podkreślałem, w naszym przekonaniu nie ma żadnych merytorycznych powodów do łączenia muzeów. Złożyliśmy skargę do WSA na decyzję ministra, w której wskazujemy, że decyzja o połączeniu muzeów została wydana z naruszeniem prawa. Mam nadzieję, że sąd uchyli decyzję ministra.
Czytaj więcej na ten temat

W ramach komunikatów wiceprezydent Piotr Grzelak informuje o innowacyjnym modelu partycypacji. - Gdańsk jako pierwsze miasto w Polsce uruchamia panel obywatelski, w ramach którego wypracowane mają zostać rozwiązania w jaki sposób powinniśmy postępować z systemem retencyjnym - mówi Grzelak.

Panel obywatelski, przyrównać można do ławy przysięgłych w amerykańskim sądzie. Jego sednem jest debata z udziałem reprezentatywnej grupy mieszkańców. Uczestnicy gdańskiego panelu wypracować mają rekomendacje dotyczące przygotowania miasta na wystąpienie ulewnych deszczów.
Udział w panelu obywatelskim wezmą 63 osoby (oraz 2 osoby rezerwowe).
- Wyłoniona losowo grupa mieszkańców odzwierciedlać będzie strukturę demograficzną Gdańska, według dzielnicy, płci, wieku i poziomu wykształcenia - mówi dr Marcin Gerwin, specjalista ds. partycypacji i zrównoważonego rozwoju. W grupie znajdą się więc przedstawiciele wszystkich dzielnic, w liczbie proporcjonalnej do liczby mieszkańców danej dzielnicy. I zgodnie z gdańską demografią większość stanowić będą kobiety.

Dobór panelistów odbywał się będzie etapowo. Najpierw spośród dorosłych gdańszczan znajdujących się w rejestrze wyborczym wylosowanych zostanie 8 tys. osób. Do nich trafią listy z zaproszeniem do udziału w panelu. Chęć udziału w panelu zgłosić będzie można rejestrując się na wskazanej w liście stronie bądź dzwoniąc pod podany w nim numer. Następnie spośród osób, które wyrażą wolę udziału w panelu wylosowana zostanie docelowa ponad 60-osobowa grupa. Uczestnicy otrzymają dietę za udział za udział w panelu.

- Panel obejmował będzie trzy bloki tematyczne. Każdemu z nich dedykowane będzie odrębne spotkanie uczestników panelu - wyjaśnia wiceprezydent Grzelak.
Pierwszym tematem, który na warsztat wezmą paneliści będzie poprawa zatrzymania wody deszczowej na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stanowią część zlewni potoków, które płyną przez Gdańsk. Dlatego mieszkańcy biorący udział w panelu rozważać będą jakie działania powinny zostać podjęte w zakresie ochrony przeciwpowodziowej na tym właśnie terenie. Kolejnym tematem będzie zakres pomocy dla mieszkańców po wystąpieniu takich zjawisk jak ulewne opady deszczu. Analizować będą także czy budując nowe zbiorniki retencyjne zrezygnować z częściowego wypełniania ich wodą. Po lipcowej ulewie w tym roku pojawiły się bowiem wątpliwości, czy obecny sposób projektowania zbiorników retencyjnych w Gdańsku jest odpowiedni. Obecnie są one częściowo wypełnione wodą, i oprócz funkcji przeciwpowodziowej pełnią też funkcje rekreacyjną i przyrodniczą jako stawy.

Godz. 9.10
Dojdzie też druk ws. nadania nazwy alei Macieja Płażyńskiego.

"W Gdańsku - Brzeźnie i Letnicy drodze publicznej od Alei gen. Józefa Hallera do Ronda im. Tadeusza Mazowieckiego, nadaje się nazwę Aleja Macieja Płażyńskiego"- czytamy w uchwale. Z wnioskiem w tej sprawie wystąpił prezydent Paweł Adamowicz oraz Klub radnych PO. Z tej okazji wśród gości specjalnych na sesji jest rodzina śp.Macieja Płażyńskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto