Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polkowice: Pociąg zsunął się do rowu

Urszula Romaniuk
Wypadek wyglądał groźnie. Na szczęście żaden z pracowników PMT poważnie nie ucierpiał
Wypadek wyglądał groźnie. Na szczęście żaden z pracowników PMT poważnie nie ucierpiał Piotr Krzyżanowski
Lokomotywa i pięć wagonów wykoleiły się na kopalnianych torach koło Polkowic

[mp]Najpóźniej do piątku ma zostać przywrócony transport kolejowy na trasie między Polkowicami a szybem SW1, należącym do ZG Polkowice-Sieroszowice. W poniedziałek, na prostym odcinku koło Kaźmierzowej, wykoleiła się lokomotywa i zsunęła z nasypu. Za nią wpadło do rowu pięć wagonów. Torowisko i skład należą do spółki Pol-Miedź Trans, która zajmuje się transportem kolejowym w Zagłębiu Miedziowym, dla potrzeb KGHM. Przewozi, między innymi, rudę miedzi z kopalń do Zakładów Wzbogacania Rud, do dalszej obróbki.

Na szczęście, w czasie gdy wydarzył się wypadek, wagony były puste. Ale dwóch pracowników firmy zostało rannych - mieszkający w Lubinie 35-letni maszynista z trzyletnim stażem pracy oraz polkowiczanin, 47-letni ustawiacz wagonów, zatrudniony w spółce od 11 lat. Żadnemu z pracowników nie zagraża niebezpieczeństwo. Maszynista doznał drobnych potłuczeń ciała. - Jego kolega ze wstrząśnieniem mózgu przebywa w lubińskim szpitalu na obserwacji - mówi Marek Danysz, rzecznik Pol-Miedź Transu.

Przyczyny i okoliczności wypadku bada specjalnie powołana komisja zakładowa. To może potrwać kilka dni. Na razie pewne jest tylko to, że maszynista był trzeźwy. Już w poniedziałek ze zbiornika lokomotywy wypompowano paliwo i służby techniczne zaczęły budować podjazd. Miał ułatwić dotarcie ciężkiego sprzętu na nasyp, by podnieść lokomotywę z wagonami i przywrócić ruch na tym odcinku. Wczoraj około południa prace zakończono. Dźwig rozpoczął operację.

Tabor Pol-Miedź Transu liczy ok. 40 lokomotyw i 1300 wagonów, z czego aż 90 procent jest wykorzystywanych dla potrzeb KGHM. To miliony ton przewożone rocznie po torach liczących w zagłębiu ponad 200 kilometrów. - Zarówno torowiska, jak i składy są systematycznie kontrolowane - zapewnia Marek Danysz, rzecznik Pol-Miedź Transu. - Poza tym procedury w zakresie bezpieczeństwa są w naszej firmie bardzo wyśrubowane - zapewnia.

Mimo to pociąg wykoleił się jednak z jakiegoś powodu. - Przyczyn może być wiele, na przykład kradzież kawałka szyny, co od dawna jest plagą - mówi Oskar Olejnik, rzecznik PKP PLK Zakładu Linii Kolejowych we Wrocławiu. Ale mogło to być też tzw. zmęczenie materiału, czyli szyn, spowodowane długotrwałym naciskiem. Albo zły stan podkładów kolejowych lub ich mocowań. Jak było w tym wypadku, ustala komisja. Do czasu przywrócenia ruchu na trasie, urobek będzie transportowany podziemnymi taśmociągami do kopalni Rudna i tam wyciągany na powierzchnię.

Wypadki podobne do poniedziałkowego zdarzają się, jak twierdzi Marek Danysz, rzadko. Zwykle obywa się bez poważnych skutków, przede wszystkim dla ludzi. Niestety, bywa też inaczej. W lutym zeszłego roku, koło Obory, w gminie Lubin, samochód ciężarowy wjechał w ostatni wagon pociągu towarowego Pol-Miedź-Transu. Prawdopodobnie kierowca nie zauważył, że maszynista cofał skład. Pomagał mu ustawiacz, który był właśnie na końcu pociągu. Po uderzeniu wagon wykoleił się. 35-letni pracownik został ciężko ranny. Lekarze amputowali mu rękę.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na polkowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto