Zaczęło się od trójki Kedrrica Maysa, na którą odpowiedział Patrick Okafor rzutem za 2 punkty. Jednak kolejna trójka gości, tym razem Jeremy'ego Chappela, była dla gospodarzy jasnym sygnałem, że drużyna Znicza mimo dalekiej podróży jest w dobrej dyspozycji. Po kilku minutach spotkania Znicz prowadził 5 punktami. Polpharma cały czas była bliska remisu, jednakże duet Mays - Chappel raz po raz trafiał do kosza rywali. Po stronie gospodarzy o wynik walczył Patrick Okafor do spółki z Tonnym Weedenem. Pierwsza kwarta zakończyła się 3-punktowym prowadzeniem jarosławian.
Znacznie gorzej było w drugiej odsłonie meczu. Mays był praktycznie nie do zatrzymania i trafiał nawet z najbardziej nieprawdopodobnych pozycji. Gospodarze mieli problemy, zwłaszcza, że sędziowie ukarali kapitana Polpharmy Łukasza Majewskiego przewinieniem technicznym. Trener Milija Bogicević pod koniec tej części meczu zdecydował się na zmianę. Na ławce usiadł Weeden, a w jego miejsce na parkiet wybiegł Łukasz Wiśniewski. Niestety, druga kwarta zakończyła się 15-punktowym prowadzeniem gości.
I trudno przewidzieć co powiedział w szatni swoim zawodnikom trener Bogicević, ale pewne jest jedno - to poskutkowało. Polpharma w drugiej części meczu zaczęła grać kapitalnie. Kibice wstali z miejsc i zaczęli bardzo głośny doping. To również pomogło, bo w bardzo krótkim czasie przewaga Znicza stopniała do zaledwie 2 "oczek". Świetną zmianę dał Uros Mirković, który w całym meczu zdobył 18 punktów, zanotował 14 zbiórek, 2 asysty i 1 przechwyt. Na swoim wysokim pozimie zagrał też Okafor, który na 10 oddanych rzutów za 2 punkty, trafił 9. Do zmiany wyniku bardzo przyczynił się Wiśniewski, który trafił za 3 punkty. Chwilę później celny rzut zza linii 6,25 m oddał Majewski i na trybunach zaczęła się fiesta. Polpharma prowadziła 3 punktami. Do tego doszła świetna gra w obronie i zawodnicy Znicza zaczęli popełniać błędy. Trener Dariusz Szczubiał nie miał chyba pomysłu na dalszą grę swoich zawodników i w rezultacie ich akcje często były bez pomysłu, a piłka nie wpadała do kosza. Trzecią odsłonę starogardzianie wygrali bardzo wysoko - 27 do 9.
Drużynie z Jarosławia trudno było się po tym podnieść i choć próbowali w czwartej odsłonie zmienić wynik, to i tak ich akcje nie zawsze były skuteczne. Deprymujący musiał być też dla nich doping kibiców, którzy podczas tego spotkania spisali się na medal. Nie da się też nie zauważyć czasem dziwnych decyzji sędziów, którym zdarzało się odgwizdywać przewinienia zupełnie niesłusznie.
- W przerwie próbowaliśmy zmienić pewne rzeczy - mówił na konferencji pomeczowej Milija Bogicević. - Zadziałała w końcu nasza obrona, na którą zawsze stawiamy. Rzuty za trzy gości trochę podłamały moich zawodników. Później to my trafialiśmy takie trójki i odrobiliśmy straty.
Polpharma odniosła 12 zwycięstwo w tym sezonie i choć trzeba poczekać na rozstrzygnięcia niedzielnych meczów, to nic nie jest w stanie zmienić 3. lokaty, jaką drużyna cały czas zajmuje. Przed zawodnikami dłuższa przerwa w rozgrywkach, bo następny mecz zostanie rozegrany w Kołobrzegu dopiero 30 stycznia. Polpharma zagra z Kotwicą.
Statystyki:
(24:27, 14:26, 27:9, 25:14)
Polpharma: Okafor 21, Weeden 21 (3), Mirković 18, Wiśniewski 15 (2), Majewski 8 (2), Kulig 4, Angley 3 (1), Dąbrowski 0, Ochońko 0.
Znicz: Chappel 22 (2), Williamson 19, Mays 18 (4), Wyka 6, Witos 4 (1), Zabłocki 3 (1), Mikołajko 2, Sarzało 2, Szczotka 0.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
