Występ i wynik Polaków to duże rozczarowanie?
To był jeden ze słabszych, a może najsłabszy mecz na tych mistrzostwach. Na pierwszą połowę nie dojechaliśmy i chyba zostaliśmy w hotelu w Soczi. Zaczęliśmy spotkanie niemrawo, ale Senegal też niczym specjalnym nie zaimponował. Irytuje, że przegraliśmy ze słabym zespołem, który prowadząc 2:0 starał się utrzymać przy piłce w prymitywny sposób, ale my byliśmy jeszcze słabsi.
Mamy bardzo doświadczonych piłkarzy. Dlaczego Polacy byli przestraszeni?
Nie rozumiem z czego wynikała ta niemoc. To był mecz kuriozum. Przeciwnik wykorzystał nasze błędy, które nie wynikały z gry. Przy pierwszej bramce najpierw Łukasz Piszczek został przepchnięty, a później Thiago Cionek nieprawidłowo się ustawił. Jak można stawać bokiem, kiedy przeciwnik oddaje strzał. Drugi błąd nadaje się do programu „Piłkarskie jaja”. To był ciąg nieporozumień. Najpierw Michał Pazdan miał pusty przelot, później Grzegorz Krychowiak zagrał do nikogo, Jan Bednarek szukał czegoś z tyłu, a piłka była z przodu, a Wojciech Szczęsny nie wyszedł w pierwsze tempo, a można było ratować sytuację na 18 metrze. Pierwszy raz od dłuższego czasu Adam Nawałka nie do końca trafił ze składem.
Co dalej?
Musi być wstrząs i zmiany w składzie, choć nie rewolucja. Kolumbia też zagrała słabo, ale jestem pod wrażeniem witalności Japończyków. Gorzej jednak być nie może.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?