Pomorska Kolej Metropolitalna: Stulatki do rozbiórki [zdjęcia]

Kliknij i zobacz stulatki do rozbiórki »

Po wyłonieniu w zeszłym tygodniu firmy, która zajmie się największą inwestycją kolejowa na Pomorzu, niebawem ruszą zaawansowane prace budowlane na trasie dawnej kolei z Gdańska do Kokoszek, którą po niezbędnych pracach pomkną za dwa lata pociągi na lotnisko.

Po trwającej ostatnio na trasie przyszłej Pomorskiej Kolei Metropolitalnej wycince ponad 20 tys. drzew i rozbiórce kilkudziesięciu obiektów mieszkalnych i gospodarczych zlokalizowanych na trasie planowanej linii, niebawem rozpoczną się prace rozbiórkowe starych nasypów oraz wielu wiaduktów, mostów, przepustów i kaskad, których wiek przekracza 100 lat.

Część z wybudowanych do 1913 roku obiektów została zniszczona w 1945 roku, kiedy to w celach obronnych zostały zaminowane i wysadzone w powietrze przez żołnierzy Wehrmachtu przed zdobywającą miasto Armia Czerwoną. Linię kolejowa zlikwidowano, a tory przeniesiono w inne miejsce . Część obiektów została rozebrana w latach późniejszych w związku z różnego rodzaju inwestycjami.

Teraz po stu latach od otwarcia linii kolejowej do Kokoszek, w związku z (jak twierdza specjaliści) złym stanem technicznym i niespełnianiem współczesnych norm przez te obiekty i niewystarczającymi wymiarami pod dwutorową linię, znikną one na zawsze z trójmiejskiego krajobrazu.

- Operacja likwidacji nasypów i likwidacji stuletnich obiektów inżynieryjnych będzie prowadzona praktycznie na całym odcinku, ponieważ stan techniczny starych nasypów nie odpowiada współczesnym normom - tłumaczy Tomasz Konopacki, rzecznik prasowy PKM. - Poza tym stary nasyp był budowany dla linii jednotorowej, a PKM będzie dwutorowa. Ponadto w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w wielu miejscach nasyp został mocno przerośnięty korzeniami drzew i bez ich usunięcia, czego bez rozbiórki nasypów się nie zrobi, niemożliwe byłoby położenie nowych torów.

Po likwidacji starych nasypów i stuletnich obiektów inżynieryjnych dawnej Kolei Kokoszkowskiej ruszy właściwa budowa nowej linii PKM, która rozpocznie się od uformowania nowych, poszerzonych na dwie linie torowiska, nasypów i wybudowaniu nowych wiaduktów, mostów i przepustów dla ludzi i zwierząt.

Wielu mieszkańców Gdańska, a w szczególności Zaspy, Wrzeszcza, Strzyży, Brętowa, Moreny, Jasieńca i Kiełpinka, miało nadzieje, że te historyczne obiekty, miejsca wielu spotkań, spacerów i wspomnień, nie znikną bezpowrotnie. Niestety, uwiecznione na zawsze w powieści Pawła Huelle tereny i obiekty, jak np. tzw. Most Weisera Dawidka znajdujący w pobliżu "Ślimaka" z bunkrem i prowadzący do starych "kamieniołomów" na wzgórzu z kamieniem Borkowskiego, przejdą do historii.

Nie wiadomo czy historyczny,najbardziej znany z tej trasy kokoszowskiej kolei Most Weisera, miejsce spotkań kilku pokoleń gdańszczan, zostanie odbudowany w tym samym miejscu. "Kamieniołomy" już wiele lat nieczynne, zarastają lasem, nie ma pracowników tam wydobywających z morenowego wzgórza wielkie kamienie, nie ma koni podążających tym mostem z wydobytym urobkiem w dół. Droga prowadzi teraz donikąd. Tylko spacerowicze podążają mostem na spacery na okoliczne wzgórza, z których teraz po wycince drzew roztaczają się znów piękne widoki na miasto.

Znikną teraz bezpowrotnie tereny spacerowe, rowerowe i skróty komunikacyjne wielu gdańszczan. Planowany pas techniczny wzdłuż części trasy kolei, jeśli nie będzie miał wytyczonych chodników i ścieżki rowerowej, pozbawi kilkanaście tysięcy mieszkańców Trójmiasta wspaniałych miejsc do spacerów, podziwiania widoków, spędzania wolnego czasu na łonie natury i skrótów do domu i pracy.

Warto dla dobra mieszkańców - sąsiadów przyszłej PKM pomyśleć już przed rozbiórką stulatków o wytyczeniu tras spacerowych przy nowej linii kolejowej. Można to będzie zrobić po obiecanych i zapowiadanych przez inwestorów konsultacjach społecznych z mieszkańcami dzielnic, przez które pobiegnie niebawem PKM.

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię: