Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy chorej Marysi! Mała sopocianka musi przejść kosztowną operację

Kamila Grzenkowska
archiwum rodzinne
Trzyletnia sopocianka cierpi na rzadką wadę serca. W grudniu musi przejść bardzo kosztowną operację Rodzina musi zebrać jeszcze kilkadziesiąt tysięcy

Serduszko trzyletniej Marysi jest coraz słabsze. Dziewczynka musi zapomnieć o beztroskiej zabawie, której nie brakuje jej rówieśnikom. Nie może biegać i skakać, głównie odpoczywa.
- Jej palce zrobiły się już częściowo sine. To znak, że jej serce bardzo się męczy - przyznaje Marco Lavayen, tata Marysi. Mężczyzna pochodzi z Boliwii, jest muzykiem. Obecnie mieszka z rodziną w Sopocie.

Czytaj też: 60 osób wskoczyło do wody z sopockiego mola, by pomóc chorej Marysi [ZDJĘCIA]

Dziewczynka urodziła się z bardzo ciężką, złożoną wadą serca w postaci wspólnego pnia tętniczego. Poza tym rzadka choroba genetyczna, zespół Di George'a, sprawiła, że dziecko ma obniżoną odporność.

Marysia wymaga skomplikowanego zabiegu, którego zdecydowali się podjąć lekarze w Niemczech. Operację zaplanowano na 11 grudnia br., a jej koszt to 37,5 tys. euro. Rodziny nie stać na taki wydatek, ale od czasu, kiedy nagłośniliśmy historię małej Marysi w sierpniu br., zareagował m.in. prezydent Sopotu Jacek Karnowski i Marcin Stefański, koszykarz Trefla Sopot. Obaj panowie zorganizowali charytatywny grupowy skok do wody z sopockiego mola. Zdecydowało się na to 60 osób. Każdy chętny musiał jednak wpłacić wpisowe, które przekazano na rzecz chorej sopocianki. Pieniądze na jej rzecz zbierano także podczas jednego z koncertów dla mieszkańców w Operze Leśnej, a także 11 listopada. Podczas Święta Niepodległości Marysię można było wesprzeć podczas akcji:
Światełka dla Polski w Sopocie i świątecznego biegu w Gdyni.

Mimo iż o sprawie małej sopocianki jest coraz głośniej, nie udało się jeszcze zebrać całej potrzebnej sumy. Dotąd zgromadzono około 70 tys. złotych, a czas nagli. Marysia musi zostać poddana zabiegowi w grudniu tego roku, bo... kolejnego, przyszłorocznego terminu może po prostu nie doczekać. To, niestety, niejedyne problemy finansowe, z jakimi musi uporać się rodzina. Do niemieckiej kliniki, poza Marysią, jadą obydwoje rodzice. Rodzina musi być na miejscu co najmniej trzy dni wcześniej.

I tu pojawił się kolejny problem. Koszta pobytu za granicą oszacowano na około 5 tysięcy złotych. Do tego rodzinny samochód liczy sobie kilkanaście lat i jest w złym stanie technicznym. Pan Lavayen wyliczył, że jego naprawa i paliwo to wydatek kolejnych 5 tysięcy złotych.

Tutaj z pomocą przyszedł z kolei Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sopocie, który przeznaczył 5 tys. zł dotacji celowej na pobyt w Niemczech, a także prywatna firma.
- Po apelu prezydenta Sopotu firma Fota-Groblewski wesprze pana Marco Lavayen i nieodpłatnie użyczy samochód na planowany wyjazd - poinformowała Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.

Marysi można pomóc, dokonując wpłaty na rachunek Fundacji na rzecz Dzieci z Wadami Serca Cor Infantis w BNP Paribas, Lublin, ul. Probostwo 6A. Numer konta: 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150, z dopiskiem "Maria Lavayen".

Dziewczynka operowana będzie w klinice uniwersyteckiej w niemieckim Münster. Pracuje tam prof. Edward Malec, międzynarodowy autorytet w dziedzinie chirurgii dziecięcej, który podejmuje się operacji najbardziej złożonych wad serca. Dziewczynka ma za sobą wiele operacji w polskich szpitalach. Lekarze nie zdecydowali się jednak na najważniejszą - korektę wady serca.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto