Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poradnik kierowcy: Jak dłużej stać w korkach

Redakcja
Osiem prostych sztuczek drogowych, które każdemu kierowcy pozwolą... stać dłużej w korkach.

Jak wiadomo, idealnym sposobem na stworzenie porządnego zatoru ulicznego jest remont nawierzchni, a najlepiej przebudowa całego skrzyżowania. Na szczęście, dzięki tym diabelskim dotacjom unijnym, remontów mamy ostatnio dostatek.

Dobry korek może powstać również dzięki źle wyregulowanym światłom na skrzyżowaniach, a niech do tego spadnie jeszcze śnieg - całe Trójmiasto stoi. Ale jest też kilka sposobów, dzięki którym również i Wy, drodzy kierowcy,  możecie wnieść swój wkład w wydłużenie czasu, jaki spędzamy w naszych samochodach. W końcu trzeba mieć chwilę na zapalenie papierosa i rozmowę przez telefon.
Sztuczka pierwsza

Zawsze wjeżdżajcie na skrzyżowanie, gdy nie ma wystarczająco miejsca, aby je opuścić. Jeśli tego nie zrobicie, to będziecie musieli poczekać jedną zmianę świateł dłużej i do celu dojedziecie całe 30 sekund później, a na to pozwolić sobie nie możecie - życie jest zbyt krótkie. Zresztą skrzyżowania po to są takie duże, żeby spokojnie można było stanąć na środku i poczekać, aż będziemy mogli z niego zjechać. Ważna uwaga - nie zwracajcie uwagi na kierowców, którzy trąbią i stukają się w głowę, bo mają już zielone, ale stoicie im na drodze - są niewychowani i brak im cierpliwości.

Sztuczka druga

Dojeżdżając do skrzyżowania i mając do wyboru, czy czekać na zielone światło na pasie do jazdy prosto, czy też na tym z możliwością warunkowego skrętu w prawo, koniecznie zatrzymajcie się na tym drugim. Dzięki temu będziecie mogli wyrwać się do przodu jako pierwsi, zamiast wlec się za dwoma, trzema innymi samochodami. No i do miejsca przeznaczenia dojedziecie całe piętnaście sekund wcześniej.
Czasem, jeśli spojrzycie we wsteczne lusterko, zobaczycie sznur samochodów z włączonym kierunkowskazem, ale nie przejmujcie się - im się nie spieszy. Zwłaszcza autobusom, których pasażerowie muszą mieć przecież czas na przeczytanie gazety.

Sztuczka trzecia

Ten sposób ma zastosowanie tylko w Gdańsku, ale za to jest wyjątkowo sprytny, bo łączy w sobie sztuczkę pierwszą i drugą - jego stosowanie da Wam wiele satysfakcji.
Otóż wjeżdżając na środek skrzyżowania, przez które prowadzą tory tramwajowe, koniecznie zatrzymajcie się właśnie na nich albo chociaż tak, żeby wystawał na nie fragment zderzaka. Ofiarujecie w ten sposób pasażerom tramwaju więcej czasu na przeczytanie gazety. Zabawy jest przy tym co nie miara, bo tramwaje mają takie śmieszne dzwonki, którymi dzwonią i dzwonią. Ach, ci motorniczy - żartownisie!

Sztuczka czwarta

Zanim ruszycie ze skrzyżowania, upewnijcie się że wrzuciliście właściwy bieg. Wybór odpowiedniego przełożenia jest kluczowy dla dalszej jazdy, więc trzeba się do tego odpowiednio przygotować - najlepiej w trakcie trwania światła żółtego. Gdy zapali się już zielone, a Wy jesteście skupieni i gotowi na zmianę biegu, zróbcie to, ale bez pośpiechu - jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Jeśli nie jesteście do końca pewni, czy drążek jest w odpowiedniej pozycji, możecie skorzystać ze schematu, umieszczonego na gałce.

Ważne - nie ruszajcie, dopóki nie skończycie pisać sms-a, używanie telefonu w trakcie jazdy jest zabronione.

Sztuczka piąta

Startując ze świateł, pamiętajcie o zachowaniu bezpiecznej odległości od poprzedzającego Was pojazdu - jest to szczególnie ważne przy minimalnych prędkościach, z jakimi się wtedy poruszacie. W zasadzie najrozsądniej jest poczekać, aż samochód przed Wami oddali się na bezpieczną odległość, powiedzmy 20 metrów. Wtedy dopiero wrzućcie bieg i powoli dodajcie gazu. Kładę nacisk na słowo "powoli”, bo jak już wcześniej wspomniałem, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Jeśli macie kłopot z oceną odległości, to pamiętajcie, że bezpieczna przerwa między osobówkami, ruszającymi ze świateł, to taka, w którą zmieści się co najmniej autobus przegubowy. Albo TIR z długim kontenerem na przyczepie.

Sztuczka szósta

Zbliżając się do skrzyżowania z zamiarem skrętu, nigdy nie sygnalizujcie tego wcześniej migaczem. Po pierwsze, skoro Wy wiecie, że skręcacie, to inni też wiedzą, bo to oczywiste. Po drugie, wajchę migacza przełącza się najwygodniej podczas skrętu kierownicy. Po trzecie, jadący za Wami kierowcy, widząc kierunkowskaz, mogliby chcieć zmienić pas, żeby swobodnie pojechać dalej, a jak wiadomo, zmiana pasa to jeden z najniebezpieczniejszych manewrów na drodze. Dzięki Wam, zatrzymają się bezpiecznie, czekając aż przepuścicie jadących z naprzeciwka i wreszcie skręcicie.

Uwaga - chcąc skręcić w lewo, koniecznie ustawcie się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, tak aby nikt nie mógł Was ominąć i pojechać dalej – takim cwaniaczkom mówimy zdecydowane "nie".

Sztuczka siódma

Parkując przy ulicy, nigdy nie zwracajcie uwagi na to, że kufer waszego autka wystaje na pas jezdni. W końcu spieszy się wam do sklepu, a każda sekunda zmarnowana na zgodne z przepisami parkowanie grozi tym, że wykupią wam ostatnią paróweczkę. Jeżeli bardzo się spieszycie, a ulica jest wyjątkowo wąska, to możecie zostawić samochód na pasie jezdni, ale nie zapomnijcie włączyć świateł awaryjnych.

Przy tej sztuczce ważne jest to, że parkując jak wyżej, przyczyniacie się do zwiększenia bezpieczeństwa na drodze. Na takiej Świętojańskiej w Gdyni, wystający poza obręb miejsca parkingowego samochód w naturalny sposób spowalnia ruch innych pojazdów, co radykalnie zmniejsza zagrożenie potrącenia pieszych, przebiegających w niedozwolonym miejscu. No i nie zapominajmy o pasażerach trolejbusów - oni też czytają gazety.

Sztuczka ósma (do zastosowania tylko na ulicach bez korków)

Jadąc z dużą prędkością za innym samochodem, koniecznie siądźcie mu na zderzaku. Dzięki temu, gdy tamten samochód przyhamuje przed przejściem dla pieszych (niestety zdarzają się jeszcze tacy nieodpowiedzialni kierujący), będziecie mogli na niego najechać, powodując kolizję. I już mamy korek!

Ważne - uszkodzenie zderzaka lub zarysowanie lakieru, to bardzo poważne zdarzenie drogowe, wymagające wyłączenia z ruchu pasa, na którym do niego doszło, wezwania policji i długiego na nią oczekiwania. Pod żadnym pozorem - powtarzam - pod żadnym pozorem, nie zjeżdżajcie na pobocze lub w boczną uliczkę, aby wyjaśnić między sobą kwestie odszkodowania. Pojazdy muszą koniecznie zostać na drodze - najlepiej do czasu uprawomocnienia się wyroku w sądzie. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.

Mam nadzieję, że tych kilka sposobów przypadło Wam do gustu i będziecie je stosować. Jeśli któryś z czytelników zna inne sztuczki, to proszę opisać je w komentarzu pod tym tekstem - człowiek uczy się w końcu całe życie. Mam tylko jedną prośbę - nie denerwujcie się, gdy inni kierowcy użyją waszej ulubionej sztuczki tuż przed maską waszego pojazdu. Nie bądźmy hipokrytami - my możemy, to niech i oni mają coś z życia.
Czytaj też: MM Moto testy samochodów, utrudnienia na drogach, porady

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto