Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca w Gdańsku. Szukają śmieciarek i pracowników do ich obsługi

Ewelina Oleksy
Mariusz Kapala
Nowa miejska spółka, choć do akcji wkroczy wiosną przyszłego roku, to już ogłosiła przetarg na dostawę sprzętu i prowadzi rekrutację. Gdańskie Usługi Komunalne szukają śmieciarek i pracowników do ich obsługi.

Nowa miejska spółka - Gdańskie Usługi Komunalne - szykuje się do startu. Miasto powołało ją, żeby zlecać jej w ramach zamówień „in -house”, czyli z walnej ręki, odbiór śmieci z kilku dzielnic. Na jej czele stanął były wiceprezydent Sopotu Bartosz Piotrusiewicz.

GUK właśnie prowadzi nabór pracowników. Choć odbiór odpadów rozpocznie dopiero 1 kwietnia 2018 r.

- Pełną parą ruszyła już rekrutacja pracowników. W sumie będzie to około 70 nowych miejsc pracy. Serdecznie zapraszamy do aplikowania. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że dzisiejsze realia rynku pracy nie rozpieszczają pracodawców i potrzeba czasu, aby zbudować dobry zespół. Dlatego już podjęliśmy działania. Tym bardziej, że bardzo zależy nam na tym, aby mieć czas by jak najlepiej wyszkolić i przygotować pracowników do profesjonalnej obsługi mieszkańców - zapewnia Bartosz Piotrusiewicz, prezes GUK.

Poszukiwanych jest 23 kierowców ciężarówek, 43 „ładowaczy nieczystości stałych” czyli tych, którzy opróżniają nasze kontenery ze śmieciami. Oprócz tego GUK potrzebuje jednego mechanika samochodowego, jednego dyspozytora i jednego robotnika magazynowo - gospodarczego.

Równolegle ogłoszono przetarg na dostawę 24 śmieciarek. Ze względów ekonomicznych zdecydowano się ostatecznie na leasingowanie pojazdów.

- Termin składania ofert upływa 21 lipca. Liczymy, że tabor do obsługi powierzonych nam zadań będziemy mieli do dyspozycji już w lutym przyszłego roku- wskazuje Janusz Kupcewicz-Szwoch, dyrektor zarządzający GUK. I dodaje, że zamówienie obejmuje wyłącznie pojazdy spełniające ekologiczne wymogi.

A ile to wszystko będzie nas, podatników kosztowało? Jakie pieniądze pochłonie zakup sprzętu oraz utworzenie nowych miejsc pracy? Na te pytania miasto nie chce odpowiedzieć, mimo że na kwietniowej konferencji, podczas której ogłaszano utworzenie nowej spółki, urzędnicy zapowiadali, że na przełomie maja i czerwca będą mogli podać konkretne koszty. Magistrat robi też tajemnicę z pensji prezesa GUK Bartosza Piotrusiewicza.

- Koszty leasingu pojazdów poznamy, kiedy rozstrzygnie się przetarg. Wcześniej nie możemy zdradzić, ile pieniędzy chcemy na to przeznaczyć, bo byłoby to wskazówką, niedozwoloną i niedopuszczalną, dla potencjalnych oferentów. Sama spółka rozpoczęła już rekrutację - warunki wynagrodzeń będą zależne od stanowiska, efektywności i zaangażowania danego pracownika. Łączny koszt pracowników będzie można określić dopiero po zakończeniu procesu rekrutacji- tłumaczy Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku -Co do pensji prezesa - jej wysokość objęta jest kontraktem menadżerskim. Jednak jako radny wojewódzki i prezes spółki komunalnej złoży oświadczenie majątkowe i wtedy będzie można z niego wszystko wyczytać- wskazuje.

Nieoficjalnie wiadomo, że Piotrusiewicz ma zarabiać 15 tys. zł brutto miesięcznie. To o kilka tysięcy złotych więcej, niż prezydent Gdańska.

Spółka GUK będzie obsługiwała szósty sektor miasta obejmujący dzielnice: VII Dwór, Brętowo, Piecki-Migowo, Suchanino, Siedlce oraz Ujeścisko-Łostowice. Miejscy urzędnicy nie wykluczają, że w przyszłości rozszerzą tę działalność na kolejne sektory.

od 16 lat
Wideo

Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto