Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Machcewicz kontra dr Nawrocki: Dyrektorzy gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej starli się w sądzie

wie
Prof. Machcewicz kontra dr Nawrocki: Dyrektorzy MIIWŚ przed sądem
Prof. Machcewicz kontra dr Nawrocki: Dyrektorzy MIIWŚ przed sądem Przemek Świderski
- To tak jakby wprowadzać zmiany w już nakręconym filmie – twierdzi były dyrektor gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej, prof dr hab. Paweł Machcewicz, który wspólnie ze współpracownikami uważa, że zmiany wprowadzone w stworzonej przez nich wystawie stanowią naruszenie praw autorskich i domaga się przywrócenia oryginalnego kształtu ekspozycji. Obecny dyrektor placówki, dr Karol Nawrocki: - To rodzaj bólu, że polscy urzędnicy, polscy historycy mogą domagać się usunięcia polskich bohaterów z wystawy.

- Zmiany, które wprowadzamy na wystawie są powodowane m.in. listami i informacjami, które dostajemy od rodzin,wynikają też z konieczności i z obiektywnego porządku rzeczy w świecie historycznym. Uznaję, że racja jest po naszej stronie – powiedział dziennikarzom jeszcze przed rozprawą dr Karol Nawrocki, nowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej. - Jeśli zobaczymy rozszerzenie pozwu, które już znajduje się w naszym posiadaniu, a dziś będzie o nim rozmowa na sali sądowej to ono jest rzeczywiście szokujące. Wprost moi poprzednicy domagają się i to jest wypunktowane: usunięcia tapety dotyczącej rodziny Ulmów, usunięcia dystrybutora i wspomnienia o duchowieństwie katolickim, które cierpiało w czasie II Wojny Światowej. Nawet jak to się czyta to jest rodzaj takiego bólu, że polscy urzędnicy, polscy historycy mogą domagać się usunięcia polskich bohaterów z wystawy. To jest zaznaczone w sposób bezpośredni i wygląda szokująco – przekonywał.

Jego pełnomocnik, radca prawny, dr Zbigniew Pinkalski, na wstępie rozprawy uzyskał przedłużenie o 14 dni czasu na odpowiedź na rozszerzenie pozwu, w którym poprzednik Nawrockiego ze współpracownikami precyzują swoje żądania. Również jeszcze przed środową rozprawą o swoich zastrzeżeniach opowiedział mediom sam prof. dr hab. Paweł Machcewicz.

- Domagamy się przywrócenia oryginalnego kształtu wystawy. Na tej wystawie było bardzo wiele miejsca poświęcone polskim bohaterom, także rodzinom polskim ratującym Żydów. Włączenie rodziny Ulmów w wystawę tam gdzie opowiadamy o Auschwitz zupełnie zaburza logikę tej wystawy. Ma to charakter propagandowy. Podane są nieprawdziwe informacje. Jest tam informacja, że rzekomo Polacy uratowali ponad 100 tysięcy Żydów – według wszelkich ustaleń historyków Polacy uratowali między kilkanaście tysięcy a 30 tysięcy. Jest czymś haniebnym fałszowanie historii w imię rzekomo szczytnych celów. Polski naród nie potrzebuje obrońców jego godności, którzy fałszują historię – argumentował b. dyrektor MIIWŚ, który zastrzegł, że funkcjonują różne wizje polskiej historii i nie odbiera pozwanym możliwości stworzenia własnej ekspozycji, ale nie zgadza się na ingerencję w ramach projektu jego autorstwa.

Zobacz także:

I dodał: - Bronimy integralności wystawy, na tej wystawie jest mowa wszędzie właściwie o polskich bohaterów. Wystawa nie jest encyklopedią, nie jest propagandową gazetką ścienną. To nie jest tak, że można w dowolnym miejscu dodawać jakieś eksponaty, nowe elementy. Nie można bo to niszczy spójność wystawy – to jest jak z książką, jak z filmem. One się żądzą swoją logiką, mają swoją spójność i w imię jakichkolwiek celów politycznych, propagandowych nie można niszczyć wystawy, którą najwybitniejsi polscy i światowi historycy przygotowywali przez ponad 8 lat.

Następnie przez ponad 2,5 godziny prof. Machcewicz opowiadał o genezie, okolicznościach i historii powstania gdańskiej placówki poświęconej najbardziej krwawemu konfliktowi XX wieku. Od momentu publikacji – w listopadzie 2007 roku - artykułu, w którym pisał o pomyśle utworzenia w Polsce Muzeum II Wojny Światowej przez przygotowywanie notatek i opracowań dla ówczesnego premiera RP, Donalda Tuska, po „wykluwanie się” ostatecznego kształtu ekspozycji otwartej w marcu 2017 roku. Jak tłumaczył, belgijska firma, która została wyłoniona do realizacji wystawy otrzymała scenariusz, a poszczególne konkretne rozwiązania były z nią uzgadniane na około codwutygodniowych naradach. Tłumaczył również, że niemal od początku współpracował z pozostałymi autorami pozwu (to dr hab. Piotr M. Majewski, dr Janusz Marszalec, prof. dr hab. Rafał Wnuk), wspólnie przygotowując projekt wystawy i o merytorycznym podziale pracy.

- Eksponaty, które wybieramy stają się integralną częścią scenariusza. To tak jak w filmie, każdy dźwięk staje się częścią scenariusza – mówił prof. Machcewicz. - Mieliśmy zaplanowany każdy metr kwadratowy tej wystawy. Każde zdjęcie, każda postać, każdy eksponat był częścią wystawy – mówił o efektach prac.

I konkludował: - Inny reżyser ma prawo nakręcić swój własny film, ale raczej nie dopuszczamy myśli, że może „dokręcić” kilka swoich nowych scen do filmu, który już powstał.

Zobacz: Nowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej: Nie ma na świecie muzeum, które nie zmieniłoby swego kształtu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto