Puchar Polski: W Krakowie Lotos zagra o obronę Pucharu Polski

W ubiegłym tygodniu podopieczne Javiera Forta Puente poznały przeciwnika w półfinale tych rozgrywek. Energa Toruń przed własną publicznością wymęczyła wygraną nad przeciętną, skazywaną na pożarcie MKS Tęczą Leszno. Koszykarki Elmedina Omanicia w ćwierćfinale nie zachwyciły, ale kilkakrotnie w tym sezonie sprawiły niespodziankę. Warto też pamiętać, że w poprzedniej edycji Pucharu Polski Energa w półfinale wyeliminowała gospodynie CCC Polkowice.

- Energa Toruń to naprawdę silny przeciwnik. Trener Elmedin Omanić pokazał już, że z nim i jego podopiecznymi trzeba się liczyć. Pamiętamy o porażce w Toruniu dziesięcioma punktami, kiedy to znakomicie spisała się Emilia Tłumak. Od stycznia w wysokiej formie jest rozgrywająca Jazmine Sepulveda, a do tego Jelena Maksimović ma teraz wsparcie Adeoli Wylie. A my mamy do dyspozycji mocne Aneikę Henry i Geraldine Robert, ale oprócz tego duetu jest tylko Kinga Bandyk, która jest trochę zmęczona mistrzostwami - powiedział Maciej Schwarz, generalny menedżer gdyńskiego klubu.

ŚWIETNA FORMA LOTOSU NA FINISZU ROZGRYWEK

Biało-żółto-niebieskie w ostatnich tygodniach były w wysokiej dyspozycji, wygrywały mecz za meczem w wielkim stylu. Wreszcie Lotos poprawił się w defensywie, a to przełożyło się też na świetną grę w ofensywie. Nic dziwnego, że w naszym obozie mierzą wysoko. Zawodniczki hiszpańskiego szkoleniowca chcą zdobyć Puchar Polski. To udawało się im w 2010 i 2011 roku.

- W naszym zespole panują bardzo dobre nastroje, wszystkie zawodniczki są zdrowe. Zatem nie miały miejsca żadne nagłe i nieprzyjemne sytuacje. Koszykarki od piątku do niedzieli miały wolne, ale już wróciły do treningów. Przygotowujemy się bezpośrednio do półfinałowego spotkania z Energą Toruń, ale trener Javier Fort Puente myśli też o ewentualnej konfrontacji w finale z Wisłą Can-Pack Kraków lub CCC Polkowice, więc studiujemy też grę tych drużyn. Chcemy obronić to trofeum - dodał Schwarz.

SKUTECZNY REWANŻ LOTOSU NA GORZOWIANKACH

By cieszyć się z końcowego sukcesu, Lotos musi się wspiąć na wyżyny. Znamienne jest, że torunianki lepiej radzą sobie na obcym terenie niż u siebie. W dodatku turniej finałowy jest rozgrywany w Krakowie. Miejscowa Wisła Can-Pack niedawno udowodniła, że dysponuje bardzo mocnym zespołem. Biała Gwiazda dotarła aż do Final Eight Euroligi Kobiet (wyeliminowała ZVVZ USK Praga). Tej sztuki nie dokonał ani nasz zespół, ani też CCC.

- Faworytem do wygrania jest Wisła. Choćby dlatego, że zagra u siebie. Ale Wisła jako jedyna z polskich drużyn awansowała do Final Eight Euroligi, co ją dodatkowo nobilituje. Rodzime rozgrywki rządzą się jednak innymi prawami, są też nieco inne przepisy. Oba zespoły [Wisła i CCC - przyp. red.] są kompletne. Niemniej myślę, że to dobrze, iż nie zalicza się nas do faworytów - dodał Schwarz.

MIECZYSŁAW KRAWCZYK PODSUMOWUJE OBECNY SEZON

Historia Pucharu Polski z ostatnich kilku lat przemawia za Lotosem lub Wisłą. Bo polkowiczanki po raz ostatni wygrały Puchar Polski w... 2004 roku. Od tamtej pory trwa dominacja dwóch wcześniej wymienionych drużyn.

Turniej finałowy Pucharu Polski ViaSMS.pl Cup odbędzie się w dniach 3-4 marca w Krakowie. W sobotnich półfinałach Wisła Can-Pack Kraków zmierzy się z CCC Polkowice (godz. 15.30), a broniący trofeum Lotos Gdynia stanie w szranki z Energą Toruń (17.45). Zatem dojdzie do powtórki z zeszłorocznego finału. W finale zmierzą się zwycięzcy półfinałów. Początek spotkania w niedzielę o godz. 17.45.