Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radom. Sylwester 2016 w Teatrze Powszechnym. Udana premiera "Mayday 2"

Barbara Koś
Farsa Raya Cooneya "Mayday 2" w reżyserii Zbigniewa Rybki, to sylwestrowa premiera Teatru Powszechnego. Oby cały rok upłynął nam w atmosferze śmiechu.

Wybór reżysera Rybki jest trafny: Sylwester w teatrze nie może być ponury. Dlatego kontynuacja spektaklu "Mayday", który od kilku sezonów bawi radomską publiczność był słuszny. Tym bardziej, że komedia o taksówkarzu, Janie Kowalskim (spolszczenie angielskiej sztuki a ściślej - jej „uradomienie”, było i jest dobrym pomysłem), mającym dwie żony, jest naprawdę rzeczą udaną. A jeszcze jeśli ta rzecz jest odpowiednio zagrana i wyreżyserowana, wizyta w teatrze będzie pożądana. I tak jest w radomskim przedstawieniu.

Chociaż głównym bohaterem pozostaje doskonały Jarosław Rabenda, którego Jan Kowalski przytłoczony lawiną przerastających go zdarzeń cały czas pozostaje fajtłapą, na pierwszy plan wysuwa się Wacek Marka Brauna. Obarczony nadludzkim zadaniem ratowania twarzy bigamisty Jasia, dokonujący heroicznych czynów tuszowania prawdy, Braun pokazuje kolejny raz swoją aktorską klasę.

Kapitalny jest ojciec Wacka w wykonaniu Wojciecha Ługowskiego. Po raz pierwszy chyba aktor zagrał tę charakterystyczną postać oderwanego od ziemi sklerotyka, posiadającego jednak swój rozumek. Brawo!

Równie wspaniałe są obie żony Kowalskie:kuchta w ciapach czyli Marysia Kowalska – Iwona Pieniążek oraz elegancka Barbara Kowalska – Joanna Jędrejek, okazują się bardziej cwane niż wspólny mąż ukrywający swoją wiedzę o bigamii. Tak im po prostu było wygodnie a ty, mężu, łam sobie głowę, jak tę bigamię ukryć. Bardzo naturalna a przez to sympatyczna jest progenitura Kowalskiego: Dorota Szperlak jako Alinka Kowalska i Adam Majewski – Grześ Kowalski.
I choć okaże się, że Alinki nie spłodził Kowalski, obu pogubionym rodzinom Kowalskich spadnie kamień z serca: młodzi będą mogli się pobrać a Kowalscy pozostaną szczęśliwi!

Wszyscy aktorzy grają niezwykle dynamicznie a przedstawienie zrobione jest bardzo sprawnie, w czym zresztą reżyser Rybka jest mistrzem. Nie ma zbędnych biegów, krzyków czy przerysowań postaci, co przy tak dużym nagromadzeniu scenek rodzajowych, intryg i nonsensów łacno trafić się może. Są gustowne kostiumy Zofii de Ines i i takaż scenografia Wojciecha Stefaniaka.

Gorąca owacja zgotowana na premierze aktorom i reżyserowi świadczy, że „Mayday 2” tak jak i "Mayday" stanie się mocną pozycją repertuarową „Powszechnego”, której nie należy przegapić.

A że to Sylwester, premierę okrasił szampan i życzenia dyrektora Zbigniewa Rybki skierowane do aktorów i publiczności.

I tak oto dzięki Teatrowi Powszechnemu w Nowy Rok 2017 wkraczamy pod znakiem farsy i śmiechu. Zwłaszcza ten śmiech będzie nam bardzo potrzebny. Bo farsę już mamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto