Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rejonizacja w gimnazjach i podstawówkach budzi kontrowersje

Ewa Auer
Rejonizacja denerwuje zwłaszcza rodziców gimnazjalistów. Od lat bowiem gimnazja walczą o swoją pozycję, by pozyskać uczniów spoza rejonu.
Rejonizacja denerwuje zwłaszcza rodziców gimnazjalistów. Od lat bowiem gimnazja walczą o swoją pozycję, by pozyskać uczniów spoza rejonu. Polskapresse
Rodzice nie wybiorą już dla swoich dzieci dowolnej szkoły podstawowej lub gimnazjum w mieście.

Nieoczekiwanie powstało w mieście wielkie zamieszanie z zapisami dzieci do szkół podstawowych i gimnazjów. Rodzice burzą się przeciwko rejonizacji szkół, którą nagle egzekwuje wydział oświaty w pilskim ratuszu, kiedy od lat panowała pod tym względem całkowita swoboda. Wielu rodziców zaczęło nawet przemeldowywać swoje pociechy, byle poszły do lepszej, upatrzonej wcześniej szkoły.

- Już w marcu zapisałam syna do gimnazjum znajdującego się w Zespole Szkół nr 2 na Jadwiżynie - mówi matka 14 - letniego Łukasza, mieszkającego w Śródmieściu. - Zgodnie z rejonizacją powinien pójść do Gimnazjum nr 4, ale z mężem postanowiliśmy, by poszedł do lepszego gimnazjum, gdzie jest lepsze środowisko i wyższy poziom. Wiadomo do Gimnazjum nr 4 chodzi młodzież z ul. Kolbego. Nie chcieliśmy go narażać na takie towarzystwo. - mówi wprost Krystyna Ł.

Ale jej plany się nie powiodły, mimo tego, że dyrekcja szkoły na Jadwiżynie była gotowa przyjąć ucznia spoza rejonu. Przeciwstawił się jednak temu wydział oświaty.

Podobnie było w przypadku wnuka Edmunda K. Malec idzie w tym roku do I klasy. Mieszka niedaleko sądu, przy Powstańców Wlkp. Od Szkoły Podstawowej nr 2 dzieli go jedna ulica, do Zespołu Szkół nr 2 na Jadwiżynie, do mieszczącej się tam podstawówki ma z kolei kawałek drogi i czeka go dojazd autobusem. Dlatego rodzice postanowili, że właśnie do "dwójki" poślą chłopca. Dyrektor zapisała go bez oporów. Ale niebawem ojciec dostał pismo z wydziału oświaty, kultury i sportu, że chłopczyk zgodnie z rejonizacją zostanie przyjęty do podstawówki na Jadwiżynie. Bez możliwości odwołania się, bo nie była to decyzja administracyjna. Dziadek chłopca mocno się zdenerwował.

- Wnuk miał już nawet wybranego kolegę, z którym miał siedzieć w ławce. Wcześniej chodziliśmy z nim do "dwójki", na Dni Otwarte szkoły, by się z nią oswajał. I na co to? Teraz dopiero będzie miał stres, jak się dowie, że będzie musiał iść do szkoły, której na oczy nie widział - mów Edmund K.

Przepisy o rejonizacji istnieją od lat. Miasto podzielone jest na obwody, którym przypisane są poszczególne podstawówki i gimnazja. Ułatwia to egzekwowanie obowiązku szkolnego, no i rozmieszczenie dzieci w placówkach, by w jednych nie było za tłoczno, w innych za pusto. Od wielu jednak lat panowała w tym względzie swoboda, szkoły walczyły bowiem o uczniów, także spoza rejonu, bo wiadomo że lata niżu demograficznego dały się już mocno we znaki. Ponadto sami rodzice też robili rozeznanie, badając ofertę szkół, ich poziom, środowisko i kierowali się własną oceną, zapisując dzieci do szkół spoza rejonu. Co się zatem stało?

- Zetknęliśmy się z problemem, który jest konsekwencją lat minionych. Postanowiliśmy egzekwować rejonizację, by zapobiec takim sytuacjom, że lekcje w niektórych szkołach odbywają się w dużych liczebnie klasach, w dodatku po południu, trwają na przykład do godz. 18. W innych szkołach z kolei klasy stoją puste.To nielogiczne i wpływa na poziom nauczania właśnie w tych zatłoczonych szkołach. Dlatego czas zrobić z tym porządek - tłumaczy Sebastian Dzikowski, nowy dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu w ratuszu.

Nabór do gimnazjów trwał do 30 kwietnia, tu sprawa jest już ponoć zamknięta. Jeśli chodzi o podstawówki, to rodzice mogą jeszcze powalczyć. Dyrektor Dzikowski przyznaje, że w wyjątkowych sytuacjach, kiedy na przykład do szkoły spoza rejonu chodzi już starsze rodzeństwo pierwszaka albo dziadkowie mieszkają blisko szkoły, z której mogą dziecko odbierać, jest skłonny zgodzić się na zapisanie dziecka do placówki spoza rejonu. Podobno jednak wydział oświaty ma już stos odwołań od rodziców.

Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 Dorota Frydrych mówi, że do jej szkoły powinno we wrześniu przyjść około 100 pierwszaków. Tyle mniej więcej ma w obwodzie, ale kompletu mimo rejonizacji jeszcze nie ma. Za to ponad 10 dzieci jest spoza rejonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto