Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Repertuar trójmiejskich kin. Dziewięć filmów, dziewięć gustów - na jaki film się wybrać?

Henryk Tronowicz
Repertuar trójmiejskich kin. Dziewięć filmów, dziewięć gustów - na jaki film się wybrać?
Repertuar trójmiejskich kin. Dziewięć filmów, dziewięć gustów - na jaki film się wybrać?
Jakie filmy warto obejrzeć w kwietniu 2014 roku w trójmiejskich kinach? Zobaczcie oceny recenzentów! Prezentujemy kolejną odsłonę naszej tabeli "Dziewięć filmów, dziewięć gustów".

Ranking "Dziewięć filmów, dziewięć gustów" od ponad roku pomaga Internautom w oddzielaniu filmowego ziarna od filmowych plew, choć wszystkim wiadomo, że nikt z recenzentów nie ma patentu na przyznawanie filmom rangi arcydzieła.

Zobacz poprzednie "Dziewięć filmów, dziewięć gustów" - RECENZJE FILMOWE

"WAŁKONIE" Federico Felliniego w kinie żak
Wyłącznie, w piątek, 11.04, o godz. 18 w gdańskim klubie Żak zostanie jednorazowo wyświetlony film Federico Felliniego "Wałkonie" (1953). Drugie samodzielnie zrealizowane dzieło wybitnego artysty, ale zarazem pierwszy jego utwór autorski.

ZOBACZ KONIECZNIE

Pisał po "Wałkoniach" - ceniony wysoko przez Felliniego - André Bazin, jeden z najbardziej przenikliwych krytyków kina: "Bohater Felliniego to nie »charakter«, to sposób bycia, sposób istnienia, który reżyser w pełni określa poprzez zachowanie postaci. Antypsychologiczne kino Felliniego sięga jednak dalej i głębiej niż psychologia - sięga w duszę".

Upór i charakter potrafił za to Fellini okazywać w negocjacjach z producentami. "Wałkoniom" nie wróżono powodzenia. Apelowano do reżysera o zmianę tytułu, (w oryginale brzmi "I vitelloni", po polsku "Cielęta"). Twórca odmówił stanowczo. Film wkrótce osiągnął w kinach ogromne powodzenie. Otrzymał zaszczytnego Srebrnego Lwa w Wenecji. A termin vitellonizm - podobnie jak później "dolce vita" czy "paparazzo" - wszedł we Włoszech do codziennego języka. I tylko czujna prasa lewicowa szczypała Felliniego, za to, że posłużył się w filmie zanadto "poetyką pamięci", a nie nadał dziełu "jasnego przesłania politycznego".

Fellini tymczasem brał rozbrat z neorealistami, u których terminował. Jednocześnie wypierał się autobiograficznego umocowania fabuł swoich filmów. Na takie autobiograficzne sugestie reagował z irytacją: "Toć to bezmyślny idiotyzm!". Nie lubił "inkwizytorskich pytań" dziennikarzy. A jednak trudno nie dopatrzyć się w "Wałkoniach" transpozycji lat prowincjonalnej młodości artysty (co prawda nitki biograficzne w tym obrazie zręcznie kamuflował). Akcja dzieje się po wojnie w małym kąpielisku nad Adriatykiem (Fellini pochodził z Rimini, które w wieku 18 lat porzucił). Grupa młodych nieudaczników zbija bąki. To zbiorowy portret beztroskich rówieśników Felliniego. Żyją na koszt zapracowanych krewnych. Tkwią w głupawej egzystencjalnej pustce. Jeden z nich, Fausto musi się żenić, bo jego partnerka zaszła w ciążę, lecz on nie zmienia swojej beznadziejnej postawy. Żona z dzieckiem odchodzi, a on dalej włóczy się z kolesiami. Autoportretu Felliniego biografowie artysty dopatrują się w postaci szlachetnego Moralda.

"Wałkonie" były dla Felliniego filmem progowym. Później twierdził, że wydaje mu się, że kręci na około jeden i ten sam film. Przy kolejnych projektach nie posługiwał się jednak żadnymi z góry powziętymi zasadami. Żadnych alchemicznych zaklęć! - powtarzał. Przyznawał, że na początku swej drogi robił kino bardziej paraliterackie. Z czasem zaczął wierzyć bardziej w obraz (Bazin, warto przypomnieć, dzielił reżyserów na takich, którzy wierzą w obraz i na takich, którzy wierzą w rzeczywistość).

Był Fellini sensualistą. Pytany po latach od premiery o "Słodkie życie", odpowiadał bez namysłu: "Ależ tak, Anita Ekberg!". Wspominał, że kiedy ujrzał aktorkę po raz pierwszy na zdjęciu w którymś amerykańskim magazynie, pomyślał: "Mój Boże, nie dajcie mi nigdy poznać się z tą dziewczyną!". Aktorzy byli integralną sprawą jego twórczych zamiarów, a czasem też jego życia prywatnego. Przed zdjęciami do "Ośmiu i pół" Marcello Mastroianni przez kilka tygodni mieszkał w rezydencji państwa Fellinich (acz scenariusz wciąż był jeszcze w powijakach).
Miarą artystycznych doświadczeń Felliniego niechaj będzie absolutnie cudowna sekwencja z Anitą Ekberg i Marcello Mastroiannim w filmie "Wywiad" (1986), gdzie ta wspaniała para po upływie ćwierci wieku wykonuje słynny taniec ze "Słodkiego życia".

Niezwykłym dorobkiem, a także przemyśleniami autora arcydzieł "Fellini-Roma" czy "Amarcord" można delektować się w nieskończoność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto