"Wielki błękit", dzieło sprzed ćwierci wieku, a dopiero niżej "Lucy", jego thriller świeży, który uczestników naszego rankingu nieco podzielił. Natomiast może zadziwiać, że ów "Wielki błękit" - film przed laty autentycznie kultowy - ciągle trzyma się mocno.
Co jednak znamienne, a o czym pewnie nie każdy wie. Otóż sęk w tym, że "Wielki błękit" krąży po świecie w paru istotnie różniących się wersjach. Wersja europejska na przykład ma opinię utworu ponurego. A wersja amerykańska uchodzi za optymistyczną. Oprócz tych dwóch w obiegu są jeszcze: mutacja kasetowa oraz na DVD (ta ostatnia jest o pół godziny dłuższa od wersji kinowej). Nie jest to przykład manipulacji w kinie odosobniony. Szeregowy kinoman nie jest w stanie takich szachrajstw śledzić. Ja sam jestem absolutnie przekonany, że teraz, po latach, oglądałem (w gdańskim Klubie Żak) inną wersję niż 20 lat temu. I jakby bardziej rozbudowaną.
Tyle że sposobu na sprawdzenie takich wrażeń nie ma.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?