Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Gdańska twierdzi, że została pobita przez policję. Sprawa trafiła do prokuratury [WIDEO]

Jacek Wierciński
Kadr z filmu, który został nagrany przez jednego z mieszkańców Biskupiej Górki podczas interwencji policjantów.
Kadr z filmu, który został nagrany przez jednego z mieszkańców Biskupiej Górki podczas interwencji policjantów. archiwum prywatne
Sobotniej awanturze na Biskupiej Górce w Gdańsku przyjrzy się prokuratura i komendant policji.

38-letnia Anna Lesińska, jej matka, dwóch synów i sąsiadka uważają się za poszkodowanych w wyniku nieuzasadnionej akcji policji. Policjanci przekonują, że to właśnie 38-latka i jej synowie użyli przemocy i próbowali utrudnić im interwencję.

W sobotę, 30 sierpnia, ok. godz. 14 policjanci, jak twierdzą, prowadzili pościg za podejrzanym o włamanie. 23-latek miał krzyczeć "Ratunku, biją!" i biec w dół ulicą Biskupią. Jego ucieczkę usłyszeli Lesińscy, a dwóch synów 38-letniej Anny, jak twierdzi, pobiegło za mężczyzną i goniącymi go policjantami.

Awantura na Biskupiej Górce. Policja podaje inną wersję zdarzeń.

17- i 20-letni Lesińscy przekonują, że zostali zupełnie bez powodu zaatakowani przez policjantów. Funkcjonariusze mieli próbować wsadzić 17-latka do radiowozu i pobić go oraz porazić paralizatorem elektrycznym jego brata.

38-letnia Lesińska twierdzi, że również ona sama - broniąca starszego z synów - została przez funkcjonariuszy pobita na klatce schodowej kamienicy, w której mieszka.

Inną wersję zdarzenia przedstawia Komenda Miejska Policji w Gdańsku, która przekonuje, że to 17-i 20-latek mieli "szarpać i wyzywać jednego z funkcjonariuszy". Według policji zastosowane środki przymusu bezpośredniego wobec nich i Lesińskiej wynikały z ich agresywnego zachowania.

Kobieta i młodszy z jej synów podejrzani są o "użycie przemocy wobec interweniujących policjantów w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej". Grozi za to do 3 lat więzienia. Oboje zostali przesłuchani, 17-latek twierdzi, że policjanci przez bicie i rażenie prądem na komisariacie próbowali wymusić na nim podpisanie spreparowanego protokołu zeznań.

- Biorąc pod uwagę medialne doniesienia, komendant postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające - komentuje podkomisarz Aleksandra Siewert. Rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku zapowiada, że również starszy z braci (niezatrzymany 30 sierpnia) 20-latek zostanie wezwany na komisariat.

- Widziałam, jak tracąc równowagę, 20-latek wszedł na górę i schował się do klatki schodowej. Matka wyszła przed budynek, pytała "czemu bijesz moje dziecko", a policjant wciągnął ją do środka. Słyszałam krzyki. Później wszedł drugi policjant z pałką w ręce i było słychać więcej krzyków - relacjonuje Joanna (nazwisko do wiadomości redakcji), świadek zdarzenia.

Według policyjnej relacji: "Z jednego z mieszkań wybiegła kobieta, która zaczęła wyzywać i kopać funkcjonariuszy. Kobieta za wszelką cenę nie chciała wpuścić ich do mieszkania, w którym najprawdopodobniej ukrył się jeden z napastników".

Na klatce schodowej policjant miał jedną z sąsiadek Anny Lesińskiej uderzyć pięścią w klatkę piersiową, a drugi funkcjonariusz - uderzyć pałką matkę 38-latki. Tak w każdym razie twierdzą same kobiety.
- Będziemy bardzo dokładnie wyjaśniać tę sytuację i prosimy, aby osoby pokrzywdzone zgłosiły się do naszej najbliższej jednostki - zaznacza podkom. Aleksandra Siewert.

Anna Lesińska złożyła w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy.

O sprawie juz pisaliśmy: w sobotę 30 sierpnia ok. godz. 14 policjanci, jak twierdzą, prowadzili wtedy pościg za podejrzanym o włamanie. 23-latek miał krzyczeć "Ratunku, biją!" i biec w dół ulicą Biskupią. Jego ucieczkę usłyszeli Lesińscy, a dwóch synów 38-letniej Anny, jak twierdzi, pobiegło za mężczyzną i goniącymi go policjantami.

17- i 20-letni Lesińscy przekonują, że zostali zupełnie bez powodu zaatakowani przez policjantów. Funkcjonariusze mieli próbować wsadzić 17-latka do radiowozu i pobić go oraz porazić paralizatorem elektrycznym jego brata.
38-letnia Lesińska twierdzi, że również ona sama - broniąca starszego z synów - została przez funkcjonariuszy pobita na klatce schodowej kamienicy, w której mieszka.

Inną wersję zdarzenia przedstawia Komenda Miejska Policji w Gdańsku, która przekonuje, że to 17-i 20-latek mieli "szarpać i wyzywać jednego z funkcjonariuszy". Według policji zastosowane środki przymusu bezpośredniego wobec nich i Lesińskiej wynikało z ich agresywnego zachowania.

Kobieta i młodszy z jej synów podejrzani są o "użycie przemocy wobec interweniujących policjantów w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnej czynności służbowej". Grozi za to do 3 lat więzienia. Oboje zostali przesłuchani(...)

- Biorąc pod uwagę medialne doniesienia, komendant postanowił wszcząć postępowanie wyjaśniające - komentuje podkomisarz Aleksandra Siewert. Rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku zapowiada, że również starszy z braci (niezatrzymany 30 sierpnia) 20-latek zostanie wezwany na komisariat.

Anna Lesińska złożyła wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto