Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rok temu był grzyb, chłód i oskarżenia o mobbing. Czy Prometeusz się zmienił?

Aneta Niezgoda
Aneta Niezgoda
Grzyb w każdym pokoju, chłód, brak warunków do normalnej opieki ...
Grzyb w każdym pokoju, chłód, brak warunków do normalnej opieki ... Aneta Niezgoda
Grzyb, chłód, brak warunków do opieki nad dzieckiem - tak opisywały rok temu gdański ośrodek Prometeusz jego mieszkanki. Czy coś się zmieniło?

W styczniu ubiegłego roku opisywaliśmy warunki, w jakich mieszkają bezdomne kobiety z dziećmi w Schronisku Prometeusz. Naszą uwagę zwróciły bardzo złe warunki panujące w dwóch budynkach - grzyb i przeszywający chłód. Osoby, które przyszły rok temu do schroniska z paczkami dla dzieci usłyszały od matek, że dzieci chodzą często głodne i nie mają gdzie się bawić. Dotarcie do schroniska było kłopotliwe. Teren nie był odśnieżany, aby dojść do budynku trzeba było przechodzić przez tory.

Schronisko zostało wówczas skontrolowane przez gdański MOPS. Kontrola nie wykazała przypadków mobbingu i głodzenia (także takie oskarżenia pojawiły się przeciwko dyrekcji). Urzędnicy przyznali jednak, że placówka jest w bardzo złym stanie technicznym. Do schroniska wysłano pracownika socjalnego i psychologa.

Rok po interwencji: po pleśni nie ma śladu

Odwiedziliśmy ośrodek rok po publikacji naszego tekstu. Co zastaliśmy na miejscu? Przede wszystkim schronisko zyskało dodatkowy budynek. Mieszkają w nim kobiety z dziećmi z Gdańska. Wnętrza przeszły gruntowny remont, pokoje są wymalowane i czyste.

Prace remontowe przeprowadzono także w dwóch pozostałych budynkach. Tam także wymalowano pokoje i naprawiono dach. Po pleśni i zaciekach nie ma śladu, a w pomieszczeniach jest ciepło.

"Życie w schronisku nie jest łatwe"

I choć poprawę warunków w schronisku widać gołym okiem, pozostaje pytanie, czy schronisko funkcjonuje dobrze.

- Przede wszystkim o wielu rzeczach decydują same mieszkanki schroniska. To one ustalają grafiki w kuchni i w łazienkach, a dołączyli do nas kolejni pracownicy społeczni, którzy służą pomocą mieszkankom - wyjaśnia Iwona Homik, szefowa Stowarzyszenia Opiekuńczo-Resocjalizacyjnego "Prometeusz".

Mieszkanki chętniej niż rok temu pokazywały swoje pokoje, ale większość z nich nie chciała rozmawiać o tym, jak wygląda życie w schronisku.

- Ja nie mam gdzie pójść. Tu jest ciepło, mam co zjeść, mam swój pokoik, o który dbam. Jednak życie w schronisku nie jest łatwe, nikt nie marzy, aby tu trafić - mówiła podczas wizyty jednak z mieszkanek.

Dzieci chodzą głodne? Dyrekcja zaprzecza

Bardziej rozmowna jest pani Żaneta, która przebywała w schronisku w ubiegłym roku. Była mieszkanka nie ma najlepszej opinii o placówce.

- Placówka otrzymywała za mnie i mojego syna spore pieniądze, ale nie przekładały się one na polepszenie naszej sytuacji. Otrzymywaliśmy małe posiłki, czasami nieświeże, wszelkie kosmetyki do pielęgnacji dziecka, czy odżywki dla maluchów trzeba kupować samemu - żali się pani Żaneta.

Tymczasem szefowa Prometeusza tłumaczy, że o posiłkach decydują same mieszkanki. - To panie ustalają jadłospis. Proponowałyśmy, aby urozmaicić posiłki, zrobić np. pierogi, ale panie żaliły się, że jest to zbyt czasochłonne zadanie. W przeszłości zdarzało się, że nasi dostawcy przywozili nam np. nieświeży chleb, ale od dłuższego czasu mamy sprawdzoną firmę i takie sytuacje naprawdę należą do rzadkości - tłumaczy Iwona Homik.

To, czy pieniądze faktycznie wydawane są prawidłowo, sprawdzają instytucje, które przekazują schronisku pieniądze, m.in. gdański MOPS.

- Monitorujemy sytuację w Prometeuszu nieustannie, zaproponowaliśmy kilka rozwiązań, które zostały wprowadzone. Warunki poprawiły się znacząco, ale to nie znaczy, że zaprzestajemy kontroli - mówi Dorota Podogrodzka - Lost z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku.

Panie mają się usamodzielniać

Jak dodaje urzędniczka, schronisko w zamyśle ma być tylko miejscem przejściowym. Panie przebywające w Prometeuszu powinny z czasem się usamodzielnić. Gdańsk uruchomił specjalny program wychodzenia z bezdomności.

- Oferujemy pomoc przy znajdowaniu pracy, przy szukaniu mieszkania. To jest długi proces jednak nie każda jednak z pań jest chętna, by opuścić schronisko - mówi Aleksandra Hawryluk, kierownik Działu ds. Osób Bezdomnych.

Jak dodają pracownice MOPS-u, zdarza się, że bezdomni narzekają na warunki, w jakich muszą mieszkać, ale gdy pojawia się szansa, by się usamodzielnić, nie chcą opuszczać schronisk czy noclegowni. Narzekają, że nie mają z kim zostawić dziecka, by szukać pracy, ale gdy oferuje im się taką pomoc, zajmują się plotkami. Czy tak jest rzeczywiście?

- W schronisku można spotkać bardzo różne osoby. Ja sobie poradziłam sama, bo nie miałam takiej możliwości jak mieszkanki Trójmiasta. Musiałam płacić za opiekę nad dzieckiem innej kobiecie ze schroniska. A pracownicy ośrodka jakoś specjalnie nie zachęcają, by się stamtąd wynieść, bo mają z tego pieniądze - mówi pani Żaneta.

Prometeusz częściowo przeniesie się do budynku przy ul. Wyzwolenia?

Kolejnym, wciąż nierozwiązanym problemem jest problematyczne dojście do budynków. Zimą teren jest nieodśnieżony, a aby przejść z jednego do drugiego budynku trzeba wspiąć się na wysokie schody i przejść przez tory. Sprawia to trudności nawet osobom młodym i zdrowym, nie wspominając o starszych i schorowanych mieszkankach. Dlatego trwają zabiegi, by przenieść część mieszkanek do budynku przy ul. Wyzwolenia. Decyzję w tej sprawie podejmie wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. Pomysł wspiera radna Beata Dunajewska, szefowa Komisji do Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia.

- Dawniej był tam hotel pracowniczy, więc budynek jest przystosowany do celów mieszkalnych. Panie z Prometeusza z Gdańska prawdopodobnie zajęłyby czwarte piętro budynku - tłumaczy radna.

- Jeśli udałoby się pozyskać nowy lokal, wówczas zrezygnowałybyśmy z dwóch najstarszych budynków przy Sucharskiego. Zniknąłby problem przechodzenia przez tory. Myślę, że znacznie ułatwiłoby to życie wszystkim mieszkankom naszego schroniska - dodaje Iwona Homik.

Czytaj też:

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto