Zaledwie jeden dzień trwał rozładunek 130 tys. ton ropy naftowej z tankowca Vilamoura. Statek przywiózł ją na zamówienie PKN Olrlen z irańskiego terminalu na wyspie Kharg.
We wtorek po zakończeniu operacji rozładunkowej wypłynął z bazy paliwowej Naftoportu w kolejny rejs. To już drugi w ostatnich miesiącach transport irańskiej ropy naftowej. Zarówno Orlen, jak i Lotos dywersyfikują w ten sposób dostawy surowca, zmniejszając udział ropy rosyjskiej w przerobie.
Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku największy tankowiec w historii Naftoportu zawinął rano do portu w Gdańsku. Atlantas długości 333 metrów i szerokości 60 metrów w zbiornikach ma 2 mln baryłek irańskiej ropy naftowej dla Grupy Lotos.
2 mln baryłek ropy do gdańskiej rafinerii trafiło na mocy porozumienia pomiędzy Grupą Lotos SA oraz National Iranian Oil Company (NIOC). Porozumienie było możliwe dzięki zniesieniu sankcji eksportowych w zakresie handlu ropą naftową na Iran.
Z uwagi na głębokość Cieśnin Duńskich, ograniczającą maksymalne dopuszczalne zanurzenie tankowców do 15 metrów, z Atlantas przed wejściem na Bałtyk przeładowano ok. 700 tys. baryłek ropy na mniejszy statek. Tankowiec był tak duży, że musiał opłynąć Afrykę, nie mieścił się w Kanale Sueskim.
Takiego problemu nie ma statek wiozący kolejną dostawę irańskiej ropy dla Grupy Lotos. Z terminalu na wyspie Khar wypłynął 10 stycznia. Wiezie dla rafinerii 1 mln baryłek surowca. Jest wielkości suezmax, zatem mieści się w Kanale Sueskim. W gdańskim porcie spodziewany jest na dniach.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?