Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Runął (ostatni?) mur Garnizonu we Wrzeszczu [zdjęcia]

Redakcja
Kilka dni temu na chodnik przy ul. Słowackiego we Wrzeszczu runęło kilkadziesiąt metrów starego, ponad stuletniego ogrodzenia dawnych koszar.

Kliknij i zobacz zdjęcia zawalonego muru »

Na terenie zarządzanym przez firmę Hossa, budującej na terenie dawnych pruskich koszar kompleks mieszkalny "Garnizon", w nocy z 8 na 9 maja runęło kilkadziesiąt metrów niegdyś pięknego, ozdobnego, ceglanego ogrodzenia z kutą stalową balustradą.

Ponad 100 lat

Wybudowane do 1896 roku koszary dla 1. i 2. Pułku Przybocznego Huzarów otoczone były w większości pięknym i reprezentacyjnym ogrodzeniem. Murowane ogrodzenie, które istniało od strony ulicy Chrzanowskiego i Szymanowskiego zostało zniszczone podczas walk w marcu 1945 roku, kiedy to radzieckie pojazdy pancerne (w liczbie 17 sztuk) staranowały je przy zdobywaniu koszar. Po II wojnie światowej rozebrano ogrodzenie wraz z wieloma budynkami koszarowymi przy alei Grunwaldzkiej.

Kompleks dla pruskich jednostek kawalerii uroczyście przekazany wojsku w 1901 roku w obecności Cesarza Prus Wilhelma II pełnił swe militarne funkcje przez wiele dziesiątków lat. Po I wojnie światowej, kiedy powstało Wolne Miasto Gdańsk i wynieść się stąd musiała armia pruska, teren ten objęła w posiadanie Policja Gdańska. W czasie II wojny światowej rezydował tu Wehrmacht, a po jej zakończeniu i powrocie Gdańska do Polski tzw. niebieskie berety.

Reorganizacja Wojska Polskiego po 1989 roku spowodowała, że wojskowe dzieje koszarowego kompleksu przeszły do historii. Teren koszar przeszedł w prywatne ręce i na ich obszarze po kilkunastu latach rozpoczęła się budowa kompleksu mieszkaniowego Firmy Hossa o swojsko brzmiącej nazwie"Garnizon". Wiele popruskich budynków zostało wyburzonych, a ich miejsce zaczęły zajmować nowe bloki.

Przy budowie estakady drogowej w pobliżu dawnego wojskowego kasyna rozebrano pod nadzorem konserwatorskim 57,9 metra starego zabytkowego ogrodzenia i przeniesiono go prostopadle do ulicy Słowackiego. Większa część pozostałego przy tej ulicy ogrodzenia pozostała zaniedbana, nie wyremontowane i niekonserwowana od wielu lat. Wraz z upływem czasu i wzmagającym się w jego pobliżu ruchem samochodów, ulegało coraz większej destrukcji. Po remoncie chodnika w tym roku, ogrodzenie zaczęło niebezpiecznie odchylać się od pionu. W ciągu kilku ostatnich tygodni w kilkudniowym odstępie od siebie zawaliły się w stronę koszar dwa słupki wraz z ozdobną balustradą, którą zapewne zainteresowali się złomiarze.

A mur runął, runął

Prowizorycznie zabezpieczona wyrwa w ogrodzeniu nie zdała jednak egzaminu.
W ubiegłym tygodniu na chodnik przy ul. Słowackiego runęło naraz kilka słupów, wraz z całym ogrodzeniem. Powodem tego, oprócz złego stanu technicznego ogrodzenia i braku jakiejkolwiek nad nim opieki, byli pewnie amatorzy łatwego zarobku, którzy dla kilkudziesięciu złotych połakomili się na ponad stuletnią kutą balustradę. Po ogrodzeniu pozostały tylko gruzy z betonowymi odlewami szczytów słupków. Gruz z chodnika przerzucono za ocalały granitowy murek w przyziemiu płotu. Tak "zabezpieczony i uprzątnięty" teren stoi teraz otworem dla wszystkich potencjalnych "turystów", chcących "pozwiedzać" XIX-wieczne koszary i zabrać "na pamiątkę" wszystko co pozostało z koszar 1. i 2. Przybocznego Pułku Huzarów we Wrzeszczu.

Pozostały, stojący jeszcze od ulicy Chrzanowskiego odcinek ozdobnego płotu nie wpisany jest (nie wiadomo dlaczego) do rejestru zabytków. Jest też w nie najlepszym stanie i bez szybkiej interwencji właściciela terenu i firm konserwatorskich zapewne podzieli los zrujnowanego ostatnio ogrodzenia. Spękane słupki z luźnymi odchylonymi szczytami wskazują, że niebawem i on runie na ziemię.

Wszystko zależy jednak od właściciela terenu, na którym obiekt się znajduje. Tylko on może wystąpić o wpisanie kutego, ozdobnego, stalowego ogrodzenia do rejestru i objęcia go konserwatorską ochroną. Oby nie było "jak zawsze" - upływ czasu ,biurokracja urzędnicza oraz niechęć do ratowania starego, niegdyś pięknego dziedzictwa Gdańska doprowadzą do tego, że tylko na archiwalnych zdjęciach będziemy mogli podziwiać coś, co kiedyś upiększało ten fragment miasta.

Co dalej?

Codzienny widok dla dziesiątków tysięcy poruszających się tędy mieszkańców Trójmiasta, jego gości, turystów z kraju i ze świata chluby temu miejscu i Gdańskowi nie przynosi. Zrujnowane, nie konserwowane, nie zabezpieczone i opuszczone budynki koszarowe przy ulicy Słowackiego z rozwalającym się ogrodzeniem wystawiają bardzo zła opinię właścicielowi,zarządcy terenu Firmie Hossa i włodarzom Gdańska. Wstyd komukolwiek pokazywać ten niegdyś reprezentacyjny zakątek grodu Neptuna.

Jeśli wejście do Garnizonu nie zostanie właściwie zabezpieczone, kwestią tylko czasu jest, kiedy w pozbawionych ogrodzenia reliktach dawnych koszar, rozszabrowywanych przez złomiarzy dojdzie do tragedii w postaci zawalenia się stropów i zasypaniu amatorów złomu. Lepiej więc dmuchać na zimne, zanim zaniedbane ogrodzenie runie na jakiegoś przechodnia lub na bawiące się w zrujnowanych koszarach dzieci zawali się ściana.

Czytaj też: Koszary we Wrzeszczu powoli nabierają kształtu

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto