Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seahawks Gdynia zagrają w IX SuperFinale futbolu amerykańskiego [zdjęcia]

Chauvet Yannick
Chauvet Yannick
Gdyńscy futboliści przetrwali warszawską nawałnicę, dzięki czemu zagrają 2 sierpnia w finale.

20 lipca Seahawks starli się z Warsaw Eagles. Jako pierwsi piłkę odbierali gospodarze. Po jednej z wielu bardzo dobrych akcji powrotnych w wykonaniu powracającego po kontuzji Charlesa McCrea Jastrzębie rozpoczęły swoją serię ataku w okolicach trzydziestego jarda od własnego pola punktowego. Już po czterech minutach gdyńska maszyna wniosła piłkę w endzone Warsaw Eagles i Jastrzębie prowadziły 7:0. W serii tej Seahawks będąc na swojej połowie zdecydowali się na granie w czwartej próbie. Dzięki powodzeniu akcji seria ataku została podtrzymana.

Drużyna z Pomorza nie cieszyła się długo z prowadzenia. Orły potrzebowały raptem dwóch i pół minuty na to, by doprowadzić do remisu. Najważniejsze zagranie w tej serii wykonał Szymon Modzelewski, który po długim podaniu Kevina Vye’a zdobył blisko pięćdziesiąt jardów. Amerykański rozgrywający Eagles dokonał dzieła - po ładnej zmyłce sam zameldował się z piłką w polu punktowym rywali.

Zobacz również: "Niepowstrzymani". HBO kręci film dokumentalny o Seahawks Gdynia

Druga kwarta rozpoczęła się znakomicie dla gospodarzy. Świetne zagranie obronne pozwoliło Jastrzębiom uzyskać dwa punkty. Następująca seria ofensywna gdynian przyniosła im drugi tego dnia touchdown, gdy podanie Lance’a Kriesiena wykorzystał Paweł Fabich. Raptem kilka minut później w roli głównej wystąpił znakomicie dysponowany i mocno tego dnia eksploatowany Tunde Ogun. Jego ośmiojardowy bieg pozwolił gospodarzom prowadzić już aż 17 punktami. Oznaczało to, że Orły potrzebowały wykonać przynajmniej trzy akcje punktowe by doprowadzić do remisu bądź wyjść na prowadzenie.

Kliknij na zdjęcie, żeby przejść do galerii

Od tego momentu inicjatywa należała do zespołu ze stolicy, który walczył o prawo gry w trzecim SuperFinale z rzędu. Przyłożenie Marcina Jodłowskiego zmniejszyło dystans do dziesięciu punktów. Jeszcze przed końcem drugiej kwarty warszawiacy mieli świetną szansę na skuteczne kopnięcie z pola. Zagranie Jamie’go Boyla było dobre, ale kopnięcie uprzedził gwizdek sędziów - Jastrzębie poprosiły o przerwę na żądanie. Powtórka Orłom nie wyszła. Kopnięcie zablokowali zawodnicy formacji specjalnej zespoły gospodarzy.

Druga połowa zaczęła się bardzo dobrze dla przyjezdnych. Akcją biegową na przyłożenie popisał się Clarence Anderson. Gracz ten, nominalnie występujący na pozycji skrzydłowego, przez większą część spotkania zastępował kontuzjowanego running backa Colby’ego Goodwyna. To do Andersona należało przyłożenie w czwartej kwarcie. Dzięki niemu Orły po raz pierwszy w niedzielnym półfinale wyszły na prowadzenie. Ostatnie słowo należało do quarterbacka gospodarzy Lance’a Kriesiena. Po jego akcji Eagles zostało niewiele ponad siedem minut na odzyskanie prowadzenia. Świetna postawa obrony Jastrzębi połączona ze znowu skuteczną grą biegową pozwoliły gdynianom być górą w dramatycznej końcówce spotkania.

- W połowie drugiej kwarty zaczęło nam brakować konsekwencji w grze. To przełożyło się na bardzo nerwową drugą część tego znakomitego futbolowego popołudnia. Na szczęście w końcówce udało nam się odzyskać skuteczność w grze biegowej, a nasza formacja obrony zwarła szybki. To pozwoliło nam odzyskać prowadzenie i utrzymać je do ostatniego gwizdka. Na pewno graliśmy dzisiaj pod wielką presją z tego powodu, że finał odbędzie się na naszym terenie. Naturalnie to też motywowało zawodników. Uczyniliśmy wielki krok do mistrzostwa, ale też najważniejszy jeszcze przed nami - powiedział Maciej Cetnerowski, trener Seahawks Gdynia.

W ataku Seahawks bardzo dobrze prezentował się running back Tunde Ogun. Znakomicie w formacjach specjalnych grał Charles McCrea. Michał Garbowski i Paul Wright świetnie kierowali poczynaniami formacji obrony Jastrzębi. Bardzo ważnymi przechwytami popisali się Piotr Nawrot w pierwszej kwarcie i Peter Plesa w czwartej.

Najlepszym zawodnikiem Warsaw Eagles był skrzydłowy Szymon Modzelewski. Bardzo dobrze grał wszechstronny Clarence Anderson. Niezłymi biegami i podaniami popisywał się Kevin Vye. Na słowa uznania zasłużyła postawa linii ofensywnej Orłów w drugiej połowie. W obronie wyróżnili się cornerbackowie, którzy ograniczyli grę podaniową Jastrzębi.

Dla Warsaw Eagles był to ostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach. Drużyna ze stolicy zakończyła rozgrywki z ośmioma zwycięstwami i trzema porażkami. Za dwa tygodnie na Stadionie Miejskim w Gdyni Jastrzębie zagrają o swój drugi tytuł mistrzów PLFA.

Seahawks Gdynia - Warsaw Eagles 31:28 (7:7, 17:7, 0:14, 7:0)

I kwarta

7:0 przyłożenie Lance Kriesiena po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Fabich) 7:7 przyłożenie Kevina Vye’a po 3-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jamie Boyle)

II kwarta

9:7 dwa punkty dla obrony po powaleniu przez Łukasza Płaczka zawodnika Eagles z piłką w jego polu punktowym
17:7 przyłożenie Pawła Fabicha po 15-jardowej akcji po podaniu Lance’a Kriesiena (podwyższenie za dwa punkty Charles McCrea)
24:7 przyłożenie Tunde Oguna po 8-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Fabich)
24:14 przyłożenie Marcina Jodłowskiego po 7-jardowej akcji po podaniu Kevina Vye’a (podwyższenie za jeden punkt Jamie Boyle) III kwarta 24:21 przyłożenie Clarence’a Andersona po 15-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jamie Boyle)

IV kwarta

24:28 przyłożenie Clarence’a Andersona po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jamie Boyle)
31:28 przyłożenie Lance’a Kriesiena po 4-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Jakub Fabich)

Mecz obejrzało 990 widzów.

MVP meczu: Charles McCrea (zawodnik trzeciej linii obrony)

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie galerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto