Milinković-Savić mierzy 202 cm wzrostu. Urodził się w hiszpańskiej miejscowości Ourense, bo tam grał w piłkę jego ojciec, ale on sam karierę zaczął w Vojvodinie Nowy Sad. 16-letnim bramkarzem zainteresował się Manchester United i podpisał z nim pięcioletni kontrakt. Natychmiast jednak został wypożyczony do Vojvodiny. W minionym sezonie rozegrał 17 meczów w serbskiej ekstraklasie.
- Miałem wrócić do Manchesteru, ale pojawił się problem z pozwoleniem na pracę w Anglii. Sprawa się niestety przeciągała. Nie znaleziono mi też klubu, do którego mógłbym zostać wypożyczony, mimo odpowiedniego zapisu w umowie. Dlatego kilkanaście dni temu zdecydowałem się rozwiązać kontrakt z Anglikami i poszukać innego pracodawcy. Cieszę się, że udało mi się szybko dojść do porozumienia z Lechią - powiedział Milinković-Savić.
W czerwcu tego roku osiągnął swój największy sukces, bowiem z reprezentacją Serbii wywalczył w Nowej Zelandii mistrzostwo świata do lat 20.
- Zdobycie mistrzostwa świata to fantastyczne uczucie. Myślę, że jedyne, co mogłoby je przebić, to wygranie mundialu z dorosłą reprezentacją, w której chciałbym kiedyś zagrać - przyznał nowy bramkarz biało-zielonych.
W Gdańsku na pewno nie będzie czuł się samotny.
- Znam kilku bałkańskich piłkarzy, którzy grają w gdańskim klubie - Milosa Krasicia, Aleksandara Kovacevicia i Mario Malocę. Liczę, że dzięki ich pomocy szybko zaaklimatyzuję się w mojej nowej drużynie. Chciałbym jak najszybciej wywalczyć sobie stałe miejsce w bramce Lechii, do czego będę dążył już od pierwszego treningu - zakończył Milinković-Savić.
Nowy bramkarz od piątku zacznie treningi z Lechią, ale w ekstraklasie będzie mógł zagrać najwcześniej w 2016 roku. Będzie występował z numerem 32 na koszulce.
W pierwszym zespole Lechii, u trenera Thomasa von Heesena, swojej szansy nie dostaną już Mateusz Bąk i Piotr Wiśniewski. Bąk poinformował na Twitterze, że odebrał pismo o przesunięciu do drużyny rezerw... dwa tygodnie temu. Z kolei Wiśniewski może szukać nowego klubu. W Lechii usłyszał, że nikt nie będzie robił mu problemów, jeśli będzie chciał odejść. Trener von Heesen miał wyciągnąć wnioski z wyników i zrobić zmiany w szatni. Padło na razie na Bąka, który w tym sezonie nie zagrał żadnego meczu, a Wiśniewski u von Heesena wystąpił tylko w spotkaniu z Górnikiem Zabrze i to jako gracz defensywny, więc trudno było zrozumieć pomysł niemieckiego szkoleniowca.
Follow https://twitter.com/baltyckisportTrener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?