Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sery z Radostowa, soki z Pelplina... Na Kociewiu jest coraz smaczniej!

Przemysław Zieliński
Damian Czachorowski w sklepie "Radostowskie Rarytasy".
Damian Czachorowski w sklepie "Radostowskie Rarytasy". PRZEMYSŁAW ZIELIŃSKI
Nie trzeba wyprawy do Francji, aby spróbować pysznych lokalnych serów. Wystarczy przyjechać do... Radostowa. Z kolei w Pelplinie szykują się do otwarcia dostępnej dla każdego tłoczni soków.

Miłośnicy naturalnych serów i innych przetworów mlecznych, których próżno szukać na półkach supermarketów, od niedawna mogą dopieszczać swoje kubeczki smakowe w Radostowie. Państwo Czachorowscy, którzy od kilku miesięcy sprzedawali swoje sery „przez telefon”, dwa tygodnie temu otworzyli sklep stacjonarny. „Radostowskie Rarytasy” już mają wiernych klientów.

- Liczba osób, które pojawiły się na oficjalnym otwarciu sklepu, pozytywnie nas zaskoczyła - przyznaje pan Damian. - Wszyscy podkreślali, że w okolicy nie ma takiego miejsca. Nasze babcie wytwarzały wspaniałe białe sery, twarogowe czy topione w domu. Cała rodzina się nimi zajadała. Stęsknieni za dawnymi dobrymi smakami postanowiliśmy do tego powrócić.

Na początku nikt nie przypuszczał, że wytwarzanie kilku serów w prostych domowych warunkach przekształci się w małą, lokalną serowarnię. Pan Damian i jego narzeczona, Aleksandra, szkolili się z zakresu serowarstwa w Polsce, jak i za granicą m. in. w Niemczech i we Włoszech. Obydwoje ukończyli studia wyższe na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i postanowili zostać na wsi i pomagać rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa.

Na naturalne lokalne produkty stawiają też w Pelplinie, gdzie powstaje Pelpliński Inkubator Przetwórstwa Lokalnych Produktów Rolnych. Pod tą skomplikowaną nazwą kryje się tłocznia soków.

- Pomysł na stworzenie inkubatora powstał około dwóch lat temu w trakcie tworzenia Lokalnej Strategii Rozwoju - wyjaśnia Mateusz Rogaczewski, asystent burmistrza Pelplina. - Tematyka inkubatorów przetwórstwa lokalnych produktów rolnych tak naprawdę w tym czasie była jeszcze kompletnie nie znana. Jednak burmistrz Patryk Demski zauważył w niej potencjał na innowacyjne rozwiązanie, a mianowicie połączenie zatrudnienia osób wykluczonych społecznie, stworzenia własnych zdrowych produktów oraz promowanie Kociewia poprzez unikalne w skali kraju rozwiązanie.

Czytaj więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Tczewskiego!"

Tczew NaszeMiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto