Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seryjny podpalacz z Gdańska trafi do więzienia

Jacek Wierciński
34-letni Marcin W., został w czwartek skazany na 4 lata i 4 miesiące pozbawienia wolności i naprawy kilkuset tysięcy złotych szkód. Mężczyzna przyznał się, że we wrześniu 2014 roku w nocy podkładał ogień powodując pożary 21 samochodów na gdańskim Suchaninie i Siedlcach. Wcześniej był już karany za podobne czyny. Wyrok nie jest prawomocny, ale wszystko wskazuje, że mężczyzna spędzi za kratami jeszcze prawie 5 lat.

W czwartek sąd uznał, że Marcin W. jest winny podpalenia 19 aut (2 dodatkowe zajęły się od tych, pod które podłożył ogień) oraz tego, że uderzając pałką i kijem od szczotki dwukrotnie spowodował „obrażenia do 7 dni” u matki – alkoholiczki. Jak się okazało tylko około połowy samochodów była ubezpieczona. Skazany ma teraz oprócz odbycia kary więzienia również naprawić szkody płacąc pokrzywdzonym i towarzystwom ubezpieczeniowym ponad 400 tysięcy złotych.

Przed ogłoszeniem wyroku sędzia odczytał protokół z przesłuchania oskarżonego w toku śledztwa: - Matka zniszczyła mi życie. Te podpalenia to było wołanie o pomoc. Ostatnie 4 lata to było piekło na ziemi. Mam nadzieję, że ci ludzie mi wybaczą. Może pójdę do szpitala psychiatrycznego i to mi pomoże - mówił W., który przyznał, że „ćpa rzadko, bo go na to nie stać”.

- Wina oskarżonego nie budziła wątpliwości. To nie był akt desperacji a akt frustracji, a to dwie zupełnie inne rzeczy. Oskarżony miał trudną sytuację, ale jest dorosłym człowiekiem - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Wojtaszko z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Uznał jednak, że choć udowodniono, że kobieta została przez niego dwukrotnie pobita, formalnie do znęcania się nie doszło. Jak bowiem zaznaczył – konflikt oskarżonego z matką był dwustronny. Na korzyść podpalacza przemawiał również fakt, że przyznał się do winy. - To nie policja ustaliła sprawcę. Jedynym dowodem był tylko oskarżony i jego wyjaśnienia. To oskarżony przyznał się do podpaleń. Nagrania monitoringu są bardzo kiepskiej jakości i nie umożliwiały identyfikacji. Jedynym i wyłącznym dowodem był tylko oskarżony i jego wyjaśnienia - dodał.

Wcześniej - niespełna pół roku temu W. został skazany na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za spalenie 10 aut w latach 2008-12, a w minionym roku usłyszał też wyrok za kradzież prądu. W prokuraturze toczy się również kolejne dochodzenie w sprawie rzekomego wyłudzenia przez niego „usług telekomunikacyjnych”. Dziś pewne jest to, że mężczyzna, który już odsiedział w areszcie ok. 1,5 roku za kratami spędzi kolejne 3 lata. Odrębnym postanowieniem sąd podejmie decyzję w sprawie bardzo prawdopodobnego "odwieszenia" 2-letniej kary więzienia za podpalenia z lat 2008-12 - wówczas odsiadka 34-latka przedłuży się do ok. 5 lat.

Wyrok nie jest prawomocny. Zarówno oskarżenie jak i obrona mają prawo do apelacji.

Jak przebiegał proces sądowy Marcina W.? Czytaj na "Dzienniku Bałtyckim": Więzienie dla podpalacza aut z Gdańska

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto