Sesja RM Gdańska. Młodzi Demokraci szukali PiSiewiczów w radzie [ZDJĘCIA]

Na tym kończymy naszą relację.

Godz. 10.40-11.30
Uchwała ws. nadania imienia Guntera Grassa dla ronda we Wrzeszczu. Chodzi o to, przy skrzyżowaniu ulic Aldony i Wajdeloty. Radni PiS już na długo przed dzisiejszą sesją zapowiadali, że zagłosują przeciw, bo "Grass to SS-man". Przypominali też, że zgodnie z przepisami, nazwy pochodzące od nazwisk nie powinny być nadawane wcześniej niż po pięciu latach od śmierci upamiętnianej osoby. Ta zasada dopuszcza jednak wyjątki. I w przypadku Grassa, jak wskazuje szef Komisji Kultury, mamy do czynienia waśnie z takim wyjątkiem.

**CZYTAJ WIĘCEJ:

**

Uchwałę referuje Marek Bumblis, szef Komisji Kultury:
- Wniosek poparł prezydent miasta. Impulsem dla nadania tej nazwy obiektowi miejskiemu dała Rada Dzielnicy Brzeźna, która zaproponowała by imieniem Grassa nazwać aleję, którą zarezerwowaliśmy dla Macieja Płażyńskiego. Zainspirowało mnie to, dlatego znalazłem inne miejsce, zależało nam by było jak najbliżej domu pisarza.Obchodzimy 25-lecie podpisania traktatu między Polską a Niemcami o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy, a także 40 lat partnerstwa Gdańska i Bremy To wystarczający powód, by zastosować odstępstwo od reguły mówiącej o tym, że musi upłynąć 5 lat od śmierci-mówi Bumblis i przypomina najważniejsze fakty z życia noblisty.

Łukasz Hamadyk, PiS:
- Szkoda tylko, że nie przypomnieliście, jak pan Grass był SS-manem i biegał ze swastyką po lesie. O co chodzi? Grass ma w Gdańsku swój pomnik, tramwaj, galerię. Czy zasługuje na to, żeby jeszcze bardziej go uhonorować tylko za to, że był pisarzem? Nie za dużo tych honorów? Może niech takie rondo powstanie w Bremie, albo Berlinie.

Anna Kołakowska, PiS:-
Mam wrażenie, że gdziekolwiek w Gdańsku odwrócę głowę, widzę Grassa! Żaden Polak nie został tak doceniony i uhonorowany u nas jak on. To tak jakbyście nie doceniali innych noblistów, przychylam się do tego co mówił mój kolega Łukasz Hamadyk. Nie spotkałam się w Niemczech z nazwami ulic polskich twórców. Mam nieodparte wrażenie , że to prezent z okazji tygodnia niemieckiego w Gdańsku, no ale co się dziwić.

Emilia Lodzińska, PO:
- Postać Grassa rzeczywiście budzi kontrowersje, ale dla pojednania polsko-niemieckiego zrobił o wiele więcej, niż niejeden polityk.Ta uchwała jest dla mnie ważna jako dla mieszkanki Dolnego Wrzeszcza. Większość mieszkańców nie ma nic przeciwko temu, by taką nazwę nadać. Wasza moralność jest trochę wątpliwa, z jednej strony nie zostawiacie suchej nitki na Grassie, z drugiej wspieracie ONR z korzeniami faszystowskimi - mówi do radnych PiS.

Kołakowska:- Zarzuca pani ONR faszyzm?! Proszę trochę się dokształcić.

Lodzińska: - Ja nic nie mówiłam o współpracy radnej Kołakowskiej z ONR, ale widzę, że właśnie się do niej przyznaje.

Kołakowska:- Przyznaję! i się tego nie wstydzę.

Lodzińska nie kryjąc ironii:- Gratulacje.

Przewodniczący Oleszek apeluje, by radni skupili się jednak na rondzie im. Guntera Grassa.

Piotr Borawski, PO zwraca się do radnych PiS:
- Apeluję do waszego chrześcijaństwa, którym epatujecie na każdym kroku. Może przypomnijcie sobie postać św. Pawła? Naprawdę warto byście nie trzymali się jednego, nawet kontrowersyjnego momentu w życiorysie, a patrzyli na całokształt.

Bumblis:- Chciałbym sprostować kłamstwa o wstąpieniu Grassa do SS. On napisał do prezydenta miasta, że został tam wcielony bez swojego udziału.Pani radna Kołakowska, niech pani się wysili, sprawdzi co Rada Miasta zrobiła dla żołnierzy AK, ofiar katyńskich, ofiar Wołynia, reżimu komunistycznego. Niech pani to zinwentaryzuje i nam nie zarzuca, że nic nie zrobiliśmy.

Anna Wirska, PiS:- Nikt z nas nie podważa twórczości Grassa. Ale jego postać budzi kontrowersje, także wśród mieszkańców. Powinniśmy więc szukać takich patronów, których postawa życiowa jest godna naśladowania.

Mariusz Andrzejczak,PO :
- Tak jak państwa ministrowie uczą Francuzów jeść widelcem, tak wy chcecie decydować, kogo honorować. Grass jest jedną z wizytówek Gdańska, czy to się państwu podoba, czy nie. On się tu urodził, żył i z tym życiem rozliczał się w swojej literaturze.

Kazimierz Koralewski, PiS:- W Gdańsku panuje grassomania i to rondo jest kolejnym tego dowodem.Ale ta euforia jest dla mnie nieuzasadniona.

Adam Nieroda, PO:
-Czy jeden fatalny młodzieńczy błąd może rzutować na całość 90-letniego życia? Moim zdaniem nie powinien. Grassowi cały czas ta współpraca z SS ciążyła. Sam powiedział w jednym z wywiadów, że był "małym, głupim nazistą". To wystarczy.

Anna Wirska z PiS informuje, że na Komisji Kultury skierowała wniosek o odstąpienie od głosowania w tej sprawie i skierowanie go do zaopiniowania Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny. Ale ten wniosek został odrzucony.

Przewodniczący Oleszek tłumaczy, że do Rady Dzielnicy to poszło, ale na...Ewę Lieder, która co prawda byłą jej przewodniczącą, ale od roku jest posłanką. - Widocznie doszło do nieporozumienia na linii komunikacyjnej- mówi Oleszek.

A radny Bumblis informuje, że z radnymi dzielnicowymi w tej sprawie się spotykał.
- Ponieważ nie mamy na piśmie opinii Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny, wnoszę o odesłanie tej uchwały do komisji- mówi Koralewski. Wniosek odrzucony.

Aleksandra Dulkiewicz, szefowa Klubu PO do radnych PiS :
- Budzicie demony, które zostały pochowane 25 lat temu poprzez podpisanie traktatu o dobrej współpracy między Polską, a Niemcami. Chyba za bardzo zapatrzyliście się w prezesa Kaczyńskiego i jego antyniemieckość.

Rondo we Wrzeszczu nosi imię Guntera Grassa. Uchwała przegłosowana. Za 20 radnych, przeciw 10.

Godz. 10.25
Trwa dyskusja na temat planu zagospodarowania dla Jelitkowa.
- Wnioskodawcą zmian w planie był właściciel nieruchomości Parkowej. Do tego planu Rada Miasta przystąpiła już w 2010 roku.Chodzi o dostosowanie jego zapisów do obecnej sytuacji ekonomicznej. Konserwator bardzo restrykcyjnie podchodził do każdej kwestii związanej z zabudową tego terenu- wskazuje Edyta Damszel -Turek z BRG.

Jest zielone światło dla nowych inwestycji w miejscu Parkowej i Parku Zdrojowym w Jelitkowie. Uchwała przegłosowana. Za było 21 radnych, przeciwko 9.

Godz. 10.10
Edyta Damszel - Turek, szefowa Biura Rozwoju Gdańska referuje uchwałę ws. planu zagospodarowania dla Jelitkowa.
- Celem planu jest umożliwienie zmiany estetycznej tego obszaru w Pasie Nadmorskim, otwarcie dla możliwości inwestycyjnych na tym obszarze. Obszarem planu objęty jest teren o powierzchni ok. 7 ha. Utrzymujemy park, ciągi piesze na plaże, funkcję usługową związaną z rekreacją. Została dopuszczona niewielka korekta w zakresie wysokości- z 16 m na 18, 5 m w przypadku hotelu, który mógłby tu zostać zbudowany. Po szeregu uzgodnień z konserwatorem udało się nam wypracować zapisy planu i kompromis. Plan był wyłożony dwukrotnie - w kwietniu wpłynęło 6 pism z uwagami, 1 z uwag została uwzględniona.Te nieuwzględnione dotyczyły m.in. tego, by pozostawić parametry urbanistyczne, które są tam obecnie dopuszczone., czy tego by odstąpić od zamierzenia budowy hotelu w miejscu Domu Zdrojowego. Projekt planu, podobnie jak plan obowiązujący dopuszczają odtworzenie dawnego Domu Zdrojowego w jego pierwotnym kształcie, gdyż jego parametry urbanistyczne mieszczą się w parametrach obowiązujących obecnie, jak i w projekcie planu- podkreśla szefowa BRG.

Aleksandra Dulkiewicz, PO:
- Proszę panią dyrektor o pokazanie gdzie dziś jest teren prywatny, gdzie znajduje się wątpliwej urody nieczynna fontanna, a gdzie odbywają się wydarzenia społeczne. Pojawiły się głosy, że chcemy zabrać mieszkańcom przestrzeń publiczną.

Damszel - Turek:- Te popularne potańcówki organizowane są na terenie prywatnym. I to właściciel tego terenu będzie decydował, czy i w jakiej formie je organizować.

Marek Bumblis, PO: - Bardzo potrzebna jest modernizacja tego obiektu, oby inwestor dopisał. Obecnie jest to relikt przeszłości.

Godz. 9.20 -10.00
Przegłosowano zmiany w wieloletniej prognozie finansowej i tegorocznym budżecie. Te ostatnie dotyczą m.in. uruchomienia rezerwy ogólnej. Do prognozy natomiast wpisano m.in. budowę ulicy Nowej Bulońskiej. Szacowany koszt inwestycji to ok. 560 mln złotych.

Czas na jedną z dwóch, wzbudzających kontrowersje, uchwał na dzisiejszej sesji. Chodzi o plan zagospodarowania dla Jelitkowa, rejon Parku Zdrojowego. Wczoraj do radnych miasta list otwarty w tej sprawie wystosowała posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder. Uchwała, jak wskazuje Lieder, rozstrzyga bowiem o wyburzeniu Domu Zdrojowego ( obecnie "Parkowa") w Jelitkowie.

Oto treść listu posłanki do radnych:

Szanowni Państwo, 27 października będziecie Państwo rozstrzygać o losie Domu Zdrojowego w Jelitkowie. Prezydent Miasta Gdańska złożył projekt uchwały, która umożliwia jego wyburzenie oraz zmianę funkcji sąsiadującego terenu, w tym nową intensywną zabudowę.Bardzo proszę o rozwagę przed podjęciem decyzji.
Dom Zdrojowy zbudowano w Jelitkowie w 1909 roku. Przetrwał bez szwanku dwie wojny światowe, by w 1966 roku stracić w pożarze dach i część górnej kondygnacji. Od tego czasu nie odtworzono kształtu budynku z czasów świetności. Projekt przedłożony przez Prezydenta ma umożliwić wyburzenie budynku (nazywanego „reliktem”) oraz zbudowanie – dużo większego – „wysokiej klasy hotelu”, z trzech stron okalającego Plac Zdrojowy z fontanną. Plac stanie się faktycznie wewnętrznym dziedzińcem hotelowym. Na placu przy Domu Zdrojowym (obecnej „Parkowej”), wobec braku odpowiedniej uchwały krajobrazowej, ulokowane są obecnie mało estetyczne obiekty drobnego handlu oraz równie mało estetyczne szyldy i reklamy. Mimo to plac jest cenionym miejscem spotkań, zabaw i wypoczynku mieszkańców. Decyzja Rady Miasta może doprowadzić do nieodwracalnej utraty walorów historycznych oraz do odebrania mieszkańcom cenionego miejsca spędzania czasu wolnego. Bardzo proszę o rozwagę przez podjęciem decyzji tym bardziej, że przedłożony projekt nie uwzględnia żadnej z niemal pięćdziesięciu uwag zgłoszonych Prezydentowi przez mieszkańców i ich organizacje.
Opinie ws. nowej wizji tego terenu w Jelitkowie są podzielone.
Nie brakuje też głosów, że dzięki nowej inwestycji dzielnica więcej zyska, niż straci. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ!

Godz. 9.05
Przewodniczący Bogdan Oleszek prosi o zajmowanie miejsc i rozpoczyna obrady sesji. Usprawiedliwia też nieobecność prezydenta Pawła Adamowicza - jest chory.

- Zmarł Andrzej Wajda. Zgodnie z naszym zwyczajem, proszę o powstanie i uczczenie jego pamięci minutą ciszy - mówi Oleszek.
Wzywa też do uzupełnienia składu Komisji Turystyki i Promocji:- Macie państwo na to 60 dni, potem mogą być problemy - wskazuje. Te problemy to... rozwiązanie komisji. Zostało w niej za mało osób po rezygnacji Grzegorza Strzelczyka z PiS. Żaden z radnych tego klubu nie kwapi się jednak do tego, by zająć jego miejsce.

Oświadczenia klubowe.
Aleksandra Dulkiewicz, szefowa Klubu PO:
- Świętowaliśmy ostatnio 30-lecie Trybunału Konstytucyjnego. Było to ważne wydarzenie, wielu z nas radnych PO, w nim uczestniczyło. Padło wiele ważnych słów dla nas gdańszczan i Polaków. Tymczasem przedstawiciele PiS atakują nas ostrymi słowami, wystarczy przypomnieć wystąpienie pani poseł Pawłowicz. Jako radni PO nie poddamy się naciskom partii rządzącej, będziemy z podniesioną głową mówić o naszej historii.

Godz. 8.40
Przed siedzibą Rady Miasta Gdańska zebrała się grupa Młodych Demokratów (młodzieżówka PO). W związku z ogólnopolską akcją #PiSiewicze, której pomysłodawcą jest Platforma Obywatelska postanowili poszukać PiSiewiczów także w Radzie Miasta Gdańska. Chodzi o radnych, którzy dostali posady w spółkach Skarbu Państwa i urzędach.

Młodzi Demokraci przynieśli ze sobą banery ze zdjęciami sześciu takich gdańskich radnych.
Grzegorz Strzelczyk- wiceprezes Lotos Petrobaltic, przewodniczący Rady Nadzorczej Energa Wytwarzanie S.A.
Kazimierz Koralewski - doradca wojewody pomorskiego
Łukasz Hamadyk- zastępca dyrektora BIGB BALTICA
Jerzy Milewski- przewodniczący Rady Nadzorczej Energa Operator
Anna Kołakowska - doradca wojewody ds. orderów i odznaczeń
Jaromir Falandysz- wiceprezes Energa Oświetlenie
- Minął rok rządów PiS. Z tej okazji dokonaliśmy podsumowań. Naszym wnioskiem jest to, że jedną z lepszych agencji pracy w Gdańsku jest Klub radnych PiS- mówił Łukasz Bejm z Młodych Demokratów - Sześcioro radnych od razu po objęciu rządów przez PiS, w błyskawicznym tempie znalazło zatrudnienie w spółkach Skarbu Państwa, czy urzędzie wojewódzkim. Widzimy hipokryzję ekipy rządzącej, Jarosława Kaczyńskiego, który przez ostatnie lata rządów PO, jak mantrę powtarzał, że Polskę zalała fala nepotyzmu i kolesiostwa. Od roku dzieje się dokładnie to samo, tylko, że pod nazwą dobra zmiana.

Dominik Bób dodawał:
- Ludzie, którzy od jakiegoś czasu starają się być oskarżycielami członków PO, zarzucają im kolesiostwo i nepotyzm, dziś sami są głównymi winnymi.Jako młodzi ludzie nie mamy skutecznych narzędzi, żeby przeciwdziałać tym wydarzeniom. Ale możemy reagować chociaż tak, by te sprawy nagłaśniać.Radni PiS na całym Pomorzu i w całej Polsce muszą wiedzieć o tym, że każdy ich ruch jest monitorowany, że patrzymy im na ręce jako wyborcy i obywatele. Nie ma naszej zgody na zawłaszczanie państwa przez ludzi PiS.

Młodzi Demokraci banery ze zdjęciami wywiesili na balkonie nad salą obrad. Radni PiS tymczasem zapewniają, że wszystkie posady dostali dzięki "własnej, ciężkiej pracy", a nie znajomościom partyjnym.