Siatkarki PGE Atomu Trefl Sopot potrzebowały 66 minut, aby pokonać Aluporf Bielsko-Biała

Kibice mieli w piątek problem. Pojawienie się w Ergo Arenie na meczu atomówek wiązało się z odpuszczeniem półfinałowego spotkania mistrzostw świata, w którym Polacy grali z reprezentacją Kataru.

Ci, którzy przyszli na siatkarski mecz, zobaczyli jednak bardzo jednostronne widowisko. Przyjezdne z Bielska-Białej zaprezentowały się fatalnie. W żadnym momencie nie zagroziły podopiecznym trenera Lorenzo Micelliego.

Spotkanie z perspektywy trybun oglądała Corina Ssuschke-Voigt, która grała w Sopocie w sezonie 2011-2012. Mogła sobie pozwolić na przyjazd na mecz w trakcie sezonu, ponieważ jest... w ciąży.

- To będzie chłopiec - śmiała się środkowa, która ostatnio grała w rodzinnym Dreźnie. - Właśnie jesteśmy na etapie przygotowywania pokoju dla dziecka. Remont zakończy się za jakieś dwa tygodnie. Przyjechałam do Sopotu, żeby spotkać się z Heike Beier (niemiecka przyjmująca Aluprofu - przyp. aut.). Jakoś w Bielsku-Białej nie mogłyśmy się spotkać.

Sopocianki wygrały raptem po 66 minutach gry. Ssuschke-Voigt poprosiliśmy o ocenę potencjału zawodniczek prowadzonych przez Micelliego.

- To nie jest taka drużyna, jaką mieliśmy tutaj za moich czasów. Poziom ligi też jest wyraźnie niższy. Cieszę się jednak, że nadal jestem tutaj rozpoznawalna. Kibice przed szatnią mnie poznali i sprawili mi miłą niespodziankę - dodała.

Do niedzieli atomówki będą w tabeli Orlen Ligi na drugim miejscu. Wtedy to we Wrocławiu Impel zagra z Polskim Cukrem Muszynianką. "Mineralne" przed tą kolejką miały punkt przewagi nad naszymi siatkarkami. Jeśli wygrają, to zepchną sopocianki.

PGE Atom Trefl Sopot - Aluprof Bielsko-Biała 3:0 (25:15, 25:14, 25:12)
Atom: Bełcik 3, Leys 12, Efimienko 11, Cooper 9, Kaczorowska 5, Zaroślińska 19, Durajczyk (libero)

Aluprof: Muhlsteinova, Horka 10, Lis 2, Trojan 3, Strózik 2, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Lyszkiewicz, Pisla, Pelc 1

MVP: Charlotte Leys