Skok w bok

Do zdrady przyznaje się niemal 15 proc. Polaków, głównie mężczyzn. Najczęściej zdradzają ludzie młodzi – z badań wynika, że co trzeci student przeżył „przygodę” będąc w stałym związku. Zdradzający tłumaczą to głównie monotonią i nudą, która wkradła się w kilkuletnie relacje z partnerem. Bodźcem do zdrady może być też pragnienie przeżycia czegoś nowego, a także... odwet za niewierność! Mężczyźni wśród przyczyn wymieniają również chęć „sprawdzenia się”. Niewątpliwie „przygodom” sprzyja atmosfera wakacji, zabawy, czy też duża ilość wypitego alkoholu.

Niezależnie od pobudek, zdrada bywa zwykle sygnałem, że w związku dzieje się coś niedobrego. Niektórzy twierdzą, że wpływa ona kojąco na relacje ze stałym partnerem, pozwala spojrzeć na związek z innej perspektywy, docenić wspólnie przeżyte chwile. Psychologowie przekonują jednak: to mit – zdrada zwykle bowiem pogłębia tylko kryzys i sprawia, że odbudowanie zaufania jest już praktycznie niemożliwe.

Utarło się, że mężczyźni zdradzają częściej. Dlaczego? Seksuolodzy tłumaczą to uwarunkowaniami biologicznymi. Przedstawiciele płci męskiej dążą podświadomie do przedłużenia gatunku. Nie muszą przy tym przejmować się donoszeniem i wykarmieniem potomstwa. Mniej ryzykują i mają więcej czasu na zdobywanie partnerek, a każda kolejna zwiększa ich szanse na sukces reprodukcyjny. Stawiają więc najczęściej na ilość, podczas gdy kobiety zwracają uwagę na jakość przekazywanego materiału genetycznego.

W dzisiejszych czasach wytłumaczenie to nie brzmi przekonywająco. Owszem, większość mężczyzn pozostała nieustraszonymi zdobywcami, jednak z pewnością nie zależy im już na „sukcesie reprodukcyjnym”. Nie chcą marnować energii i majątku na utrzymanie wielu kobiet i ich dzieci. Naukowcy twierdzą jednak, że instynkt pozostał niezmieniony, chociaż znacznie ogranicza go współczesna kultura i obyczaje...