Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skrajna zazdrość może oznaczać zespół Otella

abcZdrowie.pl
by Ρanayotis / CC By 2.0 (flickr)
Nie ma miłości bez zazdrości? Gdzie leży granica pomiędzy destrukcyjnym uczuciem a mobilizującą do starań emocją? Sprawdź, na czym polega zespół Otella.

Zespół Otella to choroba, która prowadzi do występowania toksycznych zachowań w związku. Wymaga ona leczenia, w tym zastosowania odpowiednich środków przeciwpsychotycznych. Chodzi tu o uporanie się z obłędem zazdrości. Czy istnieje miłość bez zazdrości? Gdzie leży granica? Co robić w obliczu skrajnej zazdrości?

Różne oblicza zazdrości – czy taki diabeł straszny?
Niektórzy twierdzą, że bez odrobiny zazdrości związek nie może się udać. Uczucie to wiąże się z pewną frustracją, gdy nie mamy czegoś, czego bardzo byśmy chcieli lub gdy odczuwamy zagrożenie, że możemy utracić coś cennego na rzecz innej osoby. W łagodnej postaci zazdrość może pobudzić do zdrowej rywalizacji. Dlatego też mówi się czasami, że ktoś zawalczył o swojego partnera życiowego czy o swój związek. Jednak usprawiedliwianie zazdrości jest o tyle niebezpieczne, że w skrajnych przypadkach prowadzi ona do agresywnych zachowań i prób uzyskania nad kimś nadmiernej kontroli.

Kogo dotyczy zespół Otella?
Zespół Otella należy do grupy psychoz urojeniowych. Zazwyczaj towarzyszy on stanom upojenia alkoholowego u uzależnionych mężczyzn. Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 uznaje to zaburzenie za chorobę psychiczną wywołaną nadużywaniem etanolu. Oczywiście nie wszyscy alkoholicy dotknięci są powyższym zespołem. Do jego powstania predysponuje osobowość paranoiczna. Zdarza się również – choć zdecydowanie rzadziej – że problem ten dotyczy również kobiet oraz bardzo posuniętych w latach osób, u których w wyniku procesu starzenia dokonały się zmiany neuronalne.

Objawy zespołu Otella
Urojenia dotyczą niewierności małżeńskiej, a ich istota polega na nachalnej, bezpodstawnej podejrzliwości o zdradę i nieustannym eskalowaniu związanymi z tym negatywnymi emocjami. Partnerka zarzucana jest ciągłymi oskarżeniami i atakującymi pytaniami. Jest też nieustannie sprawdzana. Wymuszane są od niej deklaracje przyznania się do winy. Przytaknięcie (nawet „na odczepnego”) tylko podsyca ogień zazdrości. Partner wyszukuje kolejnych kochanków i znajduje następne „dowody”. Te upatrywane są wszędzie – w drobnym spóźnieniu, znalezionym niechcący paragonie, nowych perfumach czy w spontanicznym wyjściu ze znajomymi. Zachowania takie zakłócają wzajemne pożycie i wpływają negatywnie na obie strony. W dodatku obarczony nachalną zazdrością partner marnuje energię na instalowanie podsłuchów, sprawdzanie billingów telefonicznych, wypytywanie sąsiadów i współpracowników, a także dosłownie – śledzenie. To zresztą zapewne nie wszystko. W ten sposób zaniedbuje swoje obowiązki, a sytuacja się pogarsza.

Zespół Otella vs. realna zdrada
Co ciekawe, zdarza się, że w wyniku zaistniałej sytuacji partnerka naprawdę zaczyna poszukiwać sobie nowego partnera lub zespół Otella po prostu współistnieje z rzeczywistą zdradą. Wówczas diagnozuje się go po samym zachowaniu osoby obarczonej tym problemem chorobowym. Pochopne wyciąganie wniosków, brak logicznych związków pomiędzy opisywanymi sytuacjami a wysnutymi na ich podstawie zachowaniami, porywczość, nerwowość, pewna nadwrażliwość i agresywne reakcje pozwalają wówczas zidentyfikować to zaburzenie. W takich wypadkach podejrzenia są uzasadnione, ale wiedza danej osoby oraz jej reakcje są niewspółmierne do sytuacji.

Co zrobić?
Leczenie wymaga terapii i nie wystarczy tu tylko odstawienie alkoholu. Objawy nie ustają nawet, jeżeli uzależniony jest na odwyku. Proces ten jest o tyle trudny, że chory często wypiera ze swojej świadomości, iż to jego psychika i subiektywne postrzeganie rzeczywistości może być przyczyną problemu. Jest to proces żmudny i niestety zdarza się, że przynosi znikome efekty. Bardzo istotna jest tu w ogóle chęć współpracy ze specjalistą.

Oczywiście każdego
objawu zazdrości nie można zakwalifikować jako groźnej choroby. Natomiast wszelkie emocje, które prowadzą do destrukcyjnych zachowań – zarówno skierowanych przeciwko sobie samemu, jak i przeciwko otoczeniu – są czymś, co należy poddać obserwacji, wyjaśnić i jeśli konieczność rzeczywiście tego wymaga, poddać leczeniu. Wszystkich „zazdrośników” przestrzegamy, by nie przesadzali. Życzymy natomiast obopólnego zaufania wyrażanego w mowie i w czynach.

Wsparcie redakcyjne od:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto