Śmierć 33-latki w Sopocie. Czy była ofiarą przemocy domowej?

Po kilku godzinach pobytu w placówce, kobieta zmarła. W związku ze sprawą zatrzymano 30-letniego partnera kobiety. Wciąż nie wiadomo jednak, co było przyczyną jej śmierci.

- O śmierci pacjentki Prokuraturę Rejonową w Sopocie zawiadomił jeden z trójmiejskich szpitali 5 maja. Kobieta została przywieziona do placówki dzień wcześniej. W zawiadomieniu znalazło się podejrzenie, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa na szkodę 33-latki. W związku ze sprawą prokuratura zatrzymała 30-letniego konkubenta kobiety. Przedstawione zostały mu zarzuty fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad pokrzywdzoną, poprzez m.in. wielokrotne jej uderzanie, kopanie po całym ciele, przypalanie jej papierosami – mówi prok. Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jak informuje dalej prok. Paszkiewicz, zarzut został przedstawiony 30-latkowi w oparciu o wyniki wstępnej opinii sądowo-lekarskiej.
- Ponieważ wstępna opinia sądowo-lekarska nie dała podstaw do jednoznacznego wyjaśnienia przyczyn i mechanizmu śmierci 33-latki, niezbędne jest przeprowadzenie dodatkowych badań histopatologicznych – mówi dalej prok. Paszkiewicz.
Zdaniem prokuratury, cała sprawa jest rozwojowa.

- Po uzyskaniu ostatecznej opinii sądowo-lekarskiej, w zależności od jej treści, będzie możliwa ewentualna zmiana zarzutu, jaki został przedstawiony podejrzanemu. Do postawionego na tym etapie śledztwa zarzutu podejrzany się nie przyznał. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy – podsumowuje prok. Paszkiewicz.

Jak się okazuje, mężczyzna był już wielokrotnie karaną.