W jednoczesnym uczęszczaniu na dwa kierunki, część studentów widzi swoją jedyną szansę na sukces zawodowy w przyszłości:
-Od października zamierzam rozpocząć studia na drugim kierunku -mówi Jan, student I roku rosjoznastwa na Uniwersytecie Gdańskim. Będzie to kierunek ekonomiczny, bardziej pragmatyczny. W przyszłości chciałbym założyć własną firmę, a to, co obecnie studiuje nie zapewni mi potrzebnej wiedzy i umiejętności.
Czytaj również:**Pomorskie uczelnie dostały pieniądze na specjalne kierunki**
O tym, że po studiach humanistycznych nie ma pracy, mówi się już od dawna. Dlatego absolwenci tych kierunków nie zamierzają czekać z założonymi rękami. Chcą działać.
- Po studiach które skończyłam, jestem filologiem. Tylko tyle i aż tyle. Nie mam uprawnień tłumacza ani nie mogę uczyć w szkole. Muszę zrobić takie kursy na własną rękę. To jednak kosztuje- mówi Ania, świeżo upieczona absolwentka amerykanistyki na Uniwersytecie Gdańskim.
W ramach możliwości jednoczesnego studiowania dwóch kierunków, uczelnie oferują tzw. ITS – Indywidualny Tryb Studiów. Dzięki temu studenci mogą samodzielnie dopasowywać swój plan zajęć, w zależności od potrzeb i terminów. Jednak pozwoleń na taką organizację wydaje się niewiele, a jeszcze mniej - zgód na takie podwójne studiowanie.
- Przy układaniu planu niejednokrotnie zdarzyło mi się usłyszeć od prowadzących zajęcia, że to, że studiuję dwa kierunki to mój problem i mam zdecydować który z nich jest dla mnie ważniejszy - dodaje Ania.
Zobacz: Nowy gmach gdyńskiej uczelni
- Dlatego rozważam oferty prywatnych uczelni. Myślę, że tamtejsi wykładowcy będą bardziej wyrozumiali niż ci na uczelniach publicznych - deklaruje Jan.
Humanista mostu nie zbuduje
Na studiowanie dwóch kierunków decydują się najczęściej słuchacze kierunków humanistycznych. Jednak choć kandydatów na inżynierów jest coraz więcej, przyszłych humanistów także nie brakuje – największym zainteresowaniem w trakcie tegorocznej rekrutacji na Uniwersytecie Gdańskim cieszyły się filologia angielska i psychologia.
-Będąc absolwentem politechniki, wiesz jak zbudować most, obliczyć jego ciężar i oszacować ewentualną przepustowość. Gdy kończysz medycynę, umiesz leczyć ludzi. A co można robić po socjologii albo europeistyce? Jak tą wiedzę można wykorzystać w praktyce? - pyta Kamila, studentka dwóch kierunków: dziennikarstwa i kulturoznawstwa. -Dlatego przy podejmowaniu decyzji nie kierowały mną pobudki ambicjonalne. Po prostu byłam niezadowolona z oferty, którą proponował mi jeden fakultet, potrzebowałam go jakoś „doprecyzować”. Poza tym, dwa dyplomy wyglądają w CV znacznie lepiej niż jeden - zaznacza.
Do studiowania przedmiotów ścisłych, nikogo namawiać już nie trzeba. Ale skoro nie mam zdolności matematycznych, to nie będę się zmuszać by studiować coś, w czym nie byłabym dobra – dodaje.
Studia zabijają marzenia?
Jednak nie wszyscy traktują studiowanie dwóch kierunków jako wymuszoną konieczność. Dla niektórych to po prostu możliwość rozwijania zainteresowań:
- Odkąd pamiętam, zawsze chciałam studiować filozofię - mówi Katarzyna, absolwentka kierunku filologicznego. - Wydawało mi się, że ten kierunek otwiera oczy na wiele spraw dziejących się wokół nas, nie chciałam zamykać się w jednym kręgu. Podchodziłam do tego bardzo idealistycznie. Studiowałam ten kierunek przez rok jako dodatkowy fakultet. Niestety, rzeczywistość okazała się kompletnie inna. Dlatego zrezygnowałam - zaznacza.
A co potem?
-We wrześniu chcę podejść do egzaminów wstępnych na studia magisterskie z kierunku, na który uczęszczałam do tej pory. Potem chciałabym pracować na uczelni. Nie wykluczam jednak dorobienia specjalnych kursów albo rozpoczęcia kolejnego kierunku, by mieć szersze perspektywy na przyszłość.
-Zajęcia na uczelni zmieniły moje podejście do studiowania. Wyobrażałem to sobie zupełnie inaczej. Teraz wiem, że praktyczne umiejętności liczą się bardziej niż wiedza ogólna – dodaje Jan.
Studiowanie dwóch kierunków wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Dwa razy więcej zajęć, podwójna dawka nauki i większa liczba egzaminów krępują szumne życie studenckie. Jednak ci, którzy podejmują się tego wyzwania wierzą że wysiłek się opłaci. Mają nadzieje na większe szanse na znalezienie pracy w przyszłości.
A przy dobrej organizacji zajęć zawsze znajdzie się czas na rozrywkę- śmieje się Kamila.
Bieżąca rekrutacja była najprawdopodobniej ostatnią szansą na takie podwójne studiowanie. Od przyszłego roku akademickiego ci, którzy będą chcieli podjąć się takiego zadania, będą musieli znaleźć się w gronie 10% najlepszych studentów lub- w gorszym wypadku - liczyć się z dodatkowymi opłatami.
echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?