Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła w Kokoszkach. Prokuratura wszczęła postępowanie ws. przekroczenia uprawnień przez Adamowicza

Redakcja
Tak z lotu ptaka będzie wyglądała szkoła w Kokoszkach
Tak z lotu ptaka będzie wyglądała szkoła w Kokoszkach
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska w okresie od grudnia 2013 r. do lutego 2014 r., w związku z ogłoszeniem i przebiegiem konkursu na wybór operatora szkoły w Kokoszkach.

Śledczy sprawdzą, czy władze Gdańska dopuściły się przestępstwa z art. 231 par. 1 Kodeksu Karnego. Przepis mówi o nadużyciu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, który przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Postępowanie jest efektem zawiadomienia, jakie w lutym do CBA złożyli członkowie PiS, z posłem Andrzejem Jaworskim na czele. CBA sprawę odesłało do prokuratury.

- Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez prezydenta zostało wszczęte, to jest dopiero jego początek. Są zaplanowane czynności z udziałem osób zawiadamiających, czyli przesłuchania. Wystąpiliśmy również do wojewody pomorskiego i Urzędu Miejskiego o przekazanie dokumentacji związanej z konkursem, w tym wszelkiego rodzaju opinii prawnych - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Chodzi konkretnie o zbadanie, czy, tak jak wskazują członkowie PiS, władze Gdańska dopuściły się nieprawidłowości przy ogłaszaniu i przeprowadzaniu konkursu na wybór operatora szkoły w Kokoszkach. Miasto, mimo wielu kontrowersji, rozstrzygnęło go 17 lutego.

Czytaj też: Szkoła w Kokoszkach. Solidarność wystosowała protest do kuratorium oświaty

Placówkę od września tego roku poprowadzić ma Zespół Szkół im. Macieja Płażyńskiego prowadzony przez fundację Pozytywne Inicjatywy z Pucka, wraz z partnerami - Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną oraz Polską Akcją Humanitarną.

Andrzej Jaworski, poseł PiS: - Uważamy, że nie można majątku w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych, za które budowana jest szkoła w Kokoszkach, traktować tak, jak każdego innego lokalu użytkowego w Gdańsku i oddawać go prywatnemu zarządcy w trybie konkursowym, w jakim oddaje się niewielkie pomieszczenia na prowadzenie handlu. Druga sprawa: nie godzimy się, by nowowybudowana szkoła była oddawana jakiejkolwiek instytucji prywatnej, w momencie gdy jej prowadzenie to konstytucyjne zadanie gminy. Trzeci element naszego zawiadomienia to element kuriozalny: nawet jeśli ten niewłaściwy tryb, z którym się nie zgadzamy, został zastosowany, to nie powinien być później łamany przez urzędników, tak jak miało to miejsce w tym przypadku, tylko dlatego że prezydent ma taką potrzebę.

Chodzi o zastrzeżenia, jakie tuż po złożeniu ofert w konkursie, sygnalizował Piotr Gierszewski, członek komisji konkursowej i radny PiS. Gierszewski zawiadomił wtedy prezydenta o tym, że jeden z oferentów, Fundacja Familijny Poznań, nie złożył kompletu dokumentów wymaganych regulaminem postępowania konkursowego.

Chodziło o brak elektronicznej prezentacji oferty. Mimo to został dopuszczony do drugiego etapu, czyli publicznej prezentacji ofert. Tymczasem zdaniem opozycji oferta z z powodu braku formalnego powinna zostać odrzucona, a konkurs w związku z tym unieważniony. Tak się jednak nie stało. (Czytaj więcej na ten temat TU).

-Satysfakcję będziemy mieć dopiero wtedy, gdy ta szkoła będzie szkołą publiczną. Mam jednak nadzieję, że ta sprawa nauczy pokory prezydenta Adamowicza - komentuje poseł Jaworski.

Czytaj również: Szkoła w Gdańsku Kokoszkach. Czy prywatny operator publicznej szkoły jest legalny?

To już drugie zawiadomienie, jakie w sprawie szkoły w Kokoszkach trafiło do Prokuratury Okręgowej. Pierwsze złożyli działacze SLD, któzy wskazywali, że przekazywanie tak dużego obiektu prywatnemu zarządcy jest niezgodne z prawem, że Gdańsk w ten sposób pozbywa się tzw. zadania własnego i naraża gminę na straty finansowe z tego tytułu.

Wtedy jednak śledczy uznali, że nie ma podstaw, by wszczynać postępowanie.
- W ocenie prokuratury podejmowanie działań mających na celu przekazanie w drodze konkursu do użytkowania, bez wyzbycia się własności, budowanej szkoły innemu podmiotowi, mającemu uprawienia do prowadzenia działań oświatowej, samo w sobie nie może być uznany za szkodliwe dla interesu publicznego. Nie można bowiem z góry założyć, że realizacja obowiązku oświatowego przez inny podmiot będzie niekorzystne finansowo dla Gminy - uzasadniła prokuratura.

Teraz gdański magistrat zapewnia, że ze spokojem czeka na finał prokuratorskiego postępowania.

- Jesteśmy przekonani, że działaliśmy i działamy zgodnie z prawem. Ze spokojem oczekujemy na decyzję prokuratury. W swoim działaniu podejmujemy się próby zwrócenia uwagi na jakość w edukacji i wieloaspektowość zagadnień, które są z nią związane. Wiemy, że jest to ogromne wyzwanie mentalne dla osób, które postrzegają edukację tylko z perspektywy nauczyciela i jego przywilejów nadanych mu w ubiegłym stuleciu- podkreśla Piotr Kowalczuk, wicedyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Gdańsku. - Dopóki sąd nie zakaże się rozwijać będziemy próbować wszelkich rozwiązań - komentuje Kowalczuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto