Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Targ Węglowy świeci pustkami. Jak go ożywić?

Jacek Wierciński
Tomasz Bołt
Miesiąc temu, 24 czerwca, zapadła decyzja o zamknięciu Targu Węglowego dla samochodów. Zakaz jest egzekwowany, jednak obecnie historyczne centrum świeci pustkami.

Od poniedziałku, 24 czerwca, Targ Węglowy stanie się "sezonowym deptakiem" - ogłosił na kilka dni przed tą datą gdański ZDiZ. Ogłoszenie na niewiele się zdało. Choć "zakaz wjazdu pojazdów" (niedotyczący rowerów) jest egzekwowany, pustą martwą przestrzeń trudno nazwać promenadą. W czwartek - żeby "ratować sytuację" - magistrat wspólnie z Gdańską Infrastrukturą Wodno-Kanalizacyjną uruchomił dwie kurtyny wodne (węże z wodą). Odświeżająca w gorące dni wodna mgiełka nieco odczarowała plac, ale tylko na sześć godzin - w piątek upał zelżał. W niedzielę kurtyny znów się pojawiły, ale zbyt wielu osób przy nich nie było.

- To zamknięcie targu zostało wywołane przez jedną z gazet, miasto nie wyszło z tym pomysłem od siebie - podkreśla wiceprezydent Maciej Lisicki. - Mam wątpliwości, ponieważ wydaje mi się, że był to pomysł przedwczesny. Co do zasady - uwolnienie tego placu od samochodów jest dobre, ale problemem jest to, że nie było pomysłu, co wprowadzić w ich miejsce. Na szczęście za niespełna tydzień mamy Jarmark św. Dominika i do końca sierpnia targ będzie żył. Potrzebna jest nam dyskusja na temat tego, co tam zrobić na przyszłość. To, że będzie zamknięty do połowy września, jakoś przeżyjemy. Chętnie wyrażę zgodę, by jakaś knajpka czy namiot pozostały tam dłużej po jarmarku, ale musimy się zastanowić, co tam zorganizować w przyszłych latach. To bardzo duży i pusty plac, więc w pewnym sensie przeraża - przyznaje Lisicki.

Dodaje, że jego zdaniem "eksperyment się udał" - czasowa likwidacja miejsc parkingowych nie oznaczała katastrofy. - Miejsc parkingowych w centrum zawsze będzie za mało, ludzie muszą zmienić przyzwyczajenia komunikacyjne. Wolę jednak nawet, by parkowały tam samochody niż miałoby być pusto - zaznacza i sugeruje, że mogłaby tam powstać stała scena, na której mogłyby koncertować amatorskie zespoły, a miasto powinno porozumieć się z właścicielami ogródków wokół, by zachęcić ich do "wejścia na plac".

- Kibicuję projektowi przywrócenia tego miejsca ludziom i moim zdaniem jeszcze za wcześnie, by pomysł odrzucić - mówi Szymon Moś, radny PO. - Oczywiście, plac rzeczywiście jest pusty, a decyzję podjęły władze miasta i to je będziemy za nią rozliczać. Jestem jednak dobrej myśli i uważam, że inicjatywa jest cenna, daję władzom kredyt zaufania, czas podsumowań przyjdzie za sezon-dwa – uważa.

Bardziej krytyczny jest Jaromir Falandysz z PiS: - Zlikwidowane zostały ważne miejsca parkingowe. Brakuje pomysłu na sensowne zagospodarowanie Śródmieścia. Od lat oszukujemy się, licząc, że prywatni inwestorzy zbudują nam podziemne parkingi, które nigdy nie powstaną, bo to się po prostu nie opłaca. Dziś brak wizji tego, co zrobić z najbardziej turystycznym obszarem miasta, zamiast niej mamy doraźne, podejmowane w ostatniej chwili decyzje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto