Targowisko w Pile: jagody drogie, a wiśni w ogóle nie było

W tym roku pogoda sadowników nie rozpieszczała. Niestabilne warunki meteorologiczne swoje odzwierciedlenie w zbiorach, a jakie te zbiory były doskonale widzą pilanie robiący zakupy na targowisku.

Odwiedziliśmy duże targowisko we wtorek.

Wiśni nie było. Podobno w sobotę można znaleźć kilka stoisk, na których sprzedawcy oferują te owoce, jednak nie zawsze ich jakość jest zadowalająca. Może dzisiaj ich amatorzy coś znajdą.

Z kolei jagody nadal można kupić na dużym rynku. Niestety, ich cena często może zniechęcić klientów. Litr tych małych owoców kosztował aż 20 złotych!

- Kiedyś chodziłam i sama zbierałam jagody, ale teraz lata już nie te - wyznała pani Zofia, jedna z klientek. - Nie wyobrażam sobie zimy bez soku z jagód, ale ta cena jest przerażająca! Nie wiem, czy się na nie zdecyduję. - przyznała

Klienci narzekają, ale kupują. Większość z nich doskonale zdaje sobie sprawę, że nazbieranie litra jagód do najłatwiejszych zadań w tym roku nie należy. Zdaniem jednej ze sprzedawczyń teraz w lasach jest sucho, a w częściej było zbyt zimno.

Jeśli chodzi o grzyby to nadal najłatwiej na pilskim targowisku kupić kurki. Oferuje je codziennie kilku sprzedawców. Za małe pudełeczko trzeba zapłacić 4 zł.

Na niektórych straganach były też inne grzyby, maślaki, podgrzybki, sowy. Ale ich było zdecydowanie mniej.

- W lasach pokazują się już podgrzybki, można znaleźć też czerwone kozaki - wyznał pan Czesław, który kilka dni temu zbierał grzyby w jednym z okolicznych lasów. - Prawdziwków jest bardzo mało.

Obecnie na targowisku królują śliwki. Ich cena zależy od odmiany, jednak każdy powinien coś dla siebie znaleźć.

Sprzedawcy oferują także jabłka. Ich cena zaczynała się już od 3,50 zł za kilo. Przykładowo odmiana jabłek Piros kosztowała około 4,50 zł za kilogram. Trochę drogo.