Tczew. Droga nr 91 rozjeżdżana przez cieżarówki

Do 30 czerwca tego roku firmy transportowe musiały obowiązkowo kupować winiety. Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła jednak, że nie wszyscy przedsiębiorcy wywiązywali się z płatnościami w czasie.

Niektórzy potrafili zalegać z nimi latami. W konsekwencji doszło do powstania milionowych zaległości wobec Skarbu Państwa. Dlatego 1 lipca rząd zastąpił winiety systemem elektronicznym viaTOLL. Pobiera on opłaty za każdy przejazd po trasach ekspresowych i autostradach samochodów cięższych niż 3,5 tony. Dotyczy to m.in. obwodnicy Trójmiasta i autostrady A1. W rezultacie doszło do sytuacji, że kierowcy zaczęli omijać te trasy drogą krajową nr 91.

- Winietę można było wykupić na rok, a teraz trzeba płacić za każdy przejazd, co jest droższym rozwiązaniem - żalą się przedsiębiorcy. - Co więcej, słyszeliśmy, że opłaty mają też objąć drogę krajową nr 91. To chore. Za chwilę nie tylko ciężarówki, ale i autobusy komunikacji miejskiej poruszające się po dawnej "jedynce" będą zmuszone płacić za przejazd.

Tomasz Latocha, właściciel firmy transportowej, którego pojazdy jeżdżą po drodze nr 91 uważa, że najlepszym rozwiązaniem problemu byłoby obniżenie opłat na autostradzie A1. - Władze powinny jak najszybciej to uczynić - dodaje.

Interwencję w sprawie systemu viaTOLL zapowiedział podczas konferencji prasowej poseł opozycji Kazimierz Smoliński z PiS. - Za chwilę na wyremontowanej "jedynce" pojawią się koleiny - mówił.

Tymczasem poseł rządzącej PO, Jan Kulas zapewnia, że jemu również zależy na tym, aby tiry wróciły na autostrady.

- Mówiłem o tym w trakcie posiedzenia Sejmu. Czekam na odpowiedź ministra infrastruktury, Cezarego Grabarczyka - dodaje Jan Kulas. - Wierzę, że sytuacja jest monitorowana zarówno przez ministra, jak i Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i niebawem zapadnie decyzja w celu rozwiązania tego problemu.