Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tczewianie trzymają kciuki za Franusia! Chłopiec już po ciężkiej operacji

Anna Kordunowska
Na początku stycznia na świat przyszedł poważnie chory Franek Czyszak. Jego niepełne serduszko zmobilizowało mieszkańców do pomocy.

Życie małego Franka już od samego poczęcia nie było usłane różami. Mama chłopca będąc w 29 tygodniu ciąży dowiedziała się, że urodzi dziecko z poważną wadą serca. Serce Franka jest jednokomorowe, a to oznacza, że nawet jeśli wszystkie operacje przejdzie pomyślnie, nigdy nie będzie na tyle wydolny, co inne dzieci w jego wieku.

- W skrócie taka przypadłość zwana jest HLHS- tłumaczy nam pani Eliza, matka chłopca. - Już przed narodzinami Frania wiedziałam, że czekają go trzy operacje, dwie całe szczęście ma już za sobą. Ostatnia wykonana będzie między 2 a 3 rokiem życia.

Franek pierwszą operację przeszedł kilka dni po narodzinach, drugą natomiast w niedzielę. Na szczęście wszystko potoczyło się pomyślnie. Niestety, wada wrodzona to nie jedyne zmartwienie chłopca. Kilka miesięcy temu Franuś zachorował na wirusa RSV, który spowodował u chłopca bardzo silne zapalenie płuc. Jako że choroby tej nie można leczyć antybiotykami, maluchowi podawano tlen i czekano aż wirus przejdzie samoistnie.

- Ten wirus atakuje wcześniaki, dzieci chore na mukowiscydozę oraz te z wadami serca- mówi pani Eliza. - W Polsce jedynie dzieci wcześniej urodzone i te z mukowiscydozą mają refundowaną tę szczepionkę, natomiast maluchy chore na serce już nie, a jest ona kosmicznie droga! Nasz synek niedługo będzie miał rok, szczpionka dla niego kosztować będzie więc dużo ponad 30 tys. zł. Nie bylibyśmy w stanie uzbierać tych pieniędzy w tak krótkim czasie.

Niestety, wirus może zaatakować ciało Franka w każdym momencie. Dlatego też pani Eliza uruchomiła zbiórkę na pomagam.pl, gdzie można wpłacać pieniądze na ten szczytny cel. Pomoc zorganizowały również panie, które prowadzą bazarek na Facebooku pod nazwą „Bazarek-dla Frania na cenny lek”.

- „Bazarek” działa w taki sposób, że szukamy sponsorów, którzy chcieliby zaoferować swoje usługi czy produkty, a my wystawiamy je na licytacje – tłumaczy Justyna Jarmołkowicz, jedna z założycielek. - Ludzie wtedy włączają się do licytacji i osoba, która wylicytuje dany produkt wpłaca pieniążki na konto Franka i korzysta z danej usługi.

Rodzice chłopca są wdzięczni za okazaną pomoc.

- To dziewczyny, które prowadzą „Bazarek” zwróciły się do nas. Byłam bardzo zaskoczona, że się nami zainteresowano- dodaje pani Eliza. - Dziewczyny naprawdę robią świetną robotę. Bez nich nie dalibyśmy rady uzbierać takiej kwoty. Jestem im niesamowicie wdzięczna za okazaną dobroć. Dziękuję również mojej rodzinie i przyjaciołom, którzy cały czas nas wspierają i pomagają jak tylko mogą.

Chcesz pomóc? Kliknij TUTAJ albo TUTAJ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto