Życie małego Franka już od samego poczęcia nie było usłane różami. Mama chłopca będąc w 29 tygodniu ciąży dowiedziała się, że urodzi dziecko z poważną wadą serca. Serce Franka jest jednokomorowe, a to oznacza, że nawet jeśli wszystkie operacje przejdzie pomyślnie, nigdy nie będzie na tyle wydolny, co inne dzieci w jego wieku.
- W skrócie taka przypadłość zwana jest HLHS- tłumaczy nam pani Eliza, matka chłopca. - Już przed narodzinami Frania wiedziałam, że czekają go trzy operacje, dwie całe szczęście ma już za sobą. Ostatnia wykonana będzie między 2 a 3 rokiem życia.
Franek pierwszą operację przeszedł kilka dni po narodzinach, drugą natomiast w niedzielę. Na szczęście wszystko potoczyło się pomyślnie. Niestety, wada wrodzona to nie jedyne zmartwienie chłopca. Kilka miesięcy temu Franuś zachorował na wirusa RSV, który spowodował u chłopca bardzo silne zapalenie płuc. Jako że choroby tej nie można leczyć antybiotykami, maluchowi podawano tlen i czekano aż wirus przejdzie samoistnie.
- Ten wirus atakuje wcześniaki, dzieci chore na mukowiscydozę oraz te z wadami serca- mówi pani Eliza. - W Polsce jedynie dzieci wcześniej urodzone i te z mukowiscydozą mają refundowaną tę szczepionkę, natomiast maluchy chore na serce już nie, a jest ona kosmicznie droga! Nasz synek niedługo będzie miał rok, szczpionka dla niego kosztować będzie więc dużo ponad 30 tys. zł. Nie bylibyśmy w stanie uzbierać tych pieniędzy w tak krótkim czasie.
Niestety, wirus może zaatakować ciało Franka w każdym momencie. Dlatego też pani Eliza uruchomiła zbiórkę na pomagam.pl, gdzie można wpłacać pieniądze na ten szczytny cel. Pomoc zorganizowały również panie, które prowadzą bazarek na Facebooku pod nazwą „Bazarek-dla Frania na cenny lek”.
- „Bazarek” działa w taki sposób, że szukamy sponsorów, którzy chcieliby zaoferować swoje usługi czy produkty, a my wystawiamy je na licytacje – tłumaczy Justyna Jarmołkowicz, jedna z założycielek. - Ludzie wtedy włączają się do licytacji i osoba, która wylicytuje dany produkt wpłaca pieniążki na konto Franka i korzysta z danej usługi.
Rodzice chłopca są wdzięczni za okazaną pomoc.
- To dziewczyny, które prowadzą „Bazarek” zwróciły się do nas. Byłam bardzo zaskoczona, że się nami zainteresowano- dodaje pani Eliza. - Dziewczyny naprawdę robią świetną robotę. Bez nich nie dalibyśmy rady uzbierać takiej kwoty. Jestem im niesamowicie wdzięczna za okazaną dobroć. Dziękuję również mojej rodzinie i przyjaciołom, którzy cały czas nas wspierają i pomagają jak tylko mogą.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?