Tramwajem na Morenę pojedziemy za 22 miesiące. Rusza budowa!

Nowy tramwaj pojedzie w ciągu ulic Kartuskiej, Nowolipie i Rakoczego, a prace nad dwutorową 3,6-kilometrową trasą, która połączy pętlę na Siedlcach z przystankiem Pomorskiej Kolei Metropolitalnej "Brętowo", potrwają do września 2015 r. Pomiędzy nimi powstaną cztery przystanki: Piekarnicza, Belgradzka, Warneńska i Kolumba.
Tramwaj "all inclusive"
- Będziemy budować dwutorową linię tramwajową wraz z infrastrukturą, przebudowywać skrzyżowania ulic Piekarniczej i Rakoczego, zaadaptujemy pętlę Siedlce na węzeł integracyjny na kilkadziesiąt samochodów, ze stojakami dla rowerów i możliwością przesiadki z autobusów w systemie "door2door" ("drzwi w drzwi"). Wzdłuż tramwaju powstanie droga rowerowa, przebudowana zostanie też sieć wodociągowa - wymienia Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prasowy Gdańskich Inwestycji Komunalnych.
Wyzwaniem będzie wykonanie 9-metrowej estakady na końcu trasy - na przystanku Brętowo (nad ul. Rakoczego) znajdzie się bowiem wspólny peron, na którym będą się zatrzymywały zarówno tramwaje, jak i składy Pomorskiej Kolei Metropolitalnej (uruchomienie linii planowane jest niemal równocześnie ze startem PKM).
Przyjaznym pasażerom rozwiązaniem będzie zastosowany po raz pierwszy w Gdańsku wspólny pas autobusowo-tramwajowy (PAT) na wysokości przystanku Warneńska. Nowością będzie też tabor. Bydgoska Pesa dostarczyć ma jeszcze w 2014 r. pięć nowych dwukierunkowych tramwajów Pesa Jazz Duo, które obsługiwać będą linię na Morenę. Koszt każdego z niskopodłogowych, wyposażonych w monitoring i klimatyzację pojazdów, to niespełna 7 mln zł.
Warto być gotowym
Cały Gdański Projekt Komunikacji Miejskiej Etap III B, w ramach którego realizowana jest budowa tramwaju na Morenę, wyceniany jest na 261 mln zł (niemal połowa pieniędzy pochodziła z funduszy unijnych). Sama budowa nowej linii pochłonie 116,3 mln zł brutto - na tyle opiewa bowiem oferta konsorcjum firm MTM Gdynia i Przedsiębiorstwa Usługowo-Handlowego "Rajbud" z Tczewa, które zwyciężyły w miejskim przetargu. To oznacza oszczędność - początkowe szacunki wskazywały, że realizacja projektu kosztować może niemal 150 mln zł.
Choć GPKM Etap III B wciąż nie ma oficjalnego potwierdzenia dofinansowania Unii Europejskiej, prace mogą już się rozpocząć, bo projekt trafił na listę indykatywną i, jak przekonują urzędnicy, przyznanie mu środków w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko "to tylko formalność".
- Złożyliśmy wniosek do Urzędu Marszałkowskiego, jesteśmy na etapie uzupełniania niezbędnych szczegółów i liczymy, że decyzja zatwierdzająca przyznanie funduszy zapadnie jeszcze w tym roku - mówi Magdalena Kuczyńska z magistratu.
Władze Gdańska nie ukrywają, że szansa na dodatkowe pieniądze z UE jest miłą niespodzianką, na którą nie byłoby jednak nadziei, gdyby miasto nie było odpowiednio przygotowane i nie miało gotowych planów do realizacji.
- To dla nas podpowiedź, że także w latach 2014-2020 warto mieć szufladę rezerwowych projektów, które w pierwszym rozdaniu nie będą w stanie pozyskać pieniędzy, ale w drugim etapie, kiedy innym pieniędzy zabraknie, a my będziemy gotowi, inwestycję uda się zrealizować - tłumaczy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który zaznacza, że kwota 20 tysięcy złotych pozyskana na głowę każdego mieszkańca z funduszy Unii Europejskiej sprawia, że miasto jest w skali kraju niekwestionowanym liderem w kategorii gmin powyżej 100 tys. mieszkańców.

Projekt ubiega się o dofinansowanie Unii Europejskiej ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko. Priorytet VII Transport przyjazny środowisku
Działanie 7.3 Transport miejski w obszarach metropolitalnych. Szacunkowa wartość projektu - 261 231 363 zł. Wnioskowana kwota dofinansowania z Unii Europejskiej - 125 269 635 zł