Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk bojowy przed grą w PlusLidze. Po dobrych występach w Lidze Mistrzów drużyna chce iść w górę tabeli

Rafał Rusiecki
Fot. Piotr Hukało
Po serii trzech zwycięstw z rzędu w Lidze Mistrzów Trefl Gdańsk ma szansę gry w czołowej ósemce tych rozgrywek. Tak różowo nie jest na razie w rodzimej PlusLidze. Zajmuje 10. miejsce, a grę w skróconych play-offach gwarantuje tylko sześć pierwszych miejsc.

W środowy wieczór pokonali w dobrym stylu 3:0 w Berlinie tamtejsze Recycling Volleys i prowadzą w grupie D Ligi Mistrzów. Przed Treflem jeszcze dwie kolejki w tych rozgrywkach: 14 lutego o godz. 18 w Ergo Arenie zmierzą się z PGE Skrą Bełchatów oraz 27 lutego o godz. 20.30 w Maaseik z Greenyardem.

- W Lidze Mistrzów pokazaliśmy się z dobrej strony w trzech ostatnich meczach, w dwóch z drużyną z Berlina i w meczu z Maaseik. Warto zauważyć, że to były w sumie nasze ostatnie spotkania. Mam nadzieję, że to zwiastuje poprawę naszej gry - ocenia Maciej Olenderek, libero Trefla Gdańsk.

Za drużyną trenera Andrei Anastasiego długa przerwa. A przed zespołem z Gdańska intensywny okres, bogaty w wiele spotkań.

- Przepracowaliśmy przerwę bardzo ciężko. Naprawdę, za nami dużo treningów - przekonuje Olenderek. - Myślę, że to nam pomoże w dalszej części sezonu. Teraz czeka nas jednak niesamowicie ciężki czas, bo będziemy grali przed dłuższy okres co trzy dni, a czasem nawet trzy mecze w tygodniu. To będzie wyczerpujące. Nieczęsto spotykane to jest, ale przepracowaliśmy ten okres tak, żeby to przetrwać.

Przed Treflem mecze w krajowej PlusLidze, gdzie tak dobrze żółto-czarnym nie idzie. Po 13 rozegranych spotkaniach mają na koncie 15 punktów (bilans spotkań 5-8). Mimo to, drużyna nie traci woli walki.

- Czy w PlusLidze mamy presję? Tam zajmujemy dosyć niską pozycję. Jeśli się przyjrzeć tabeli, to tak naprawdę po kilku meczach można być w pierwszej szóstce. Nie jest powiedziane, że ten sezon w PlusLidze nam nie wyszedł. Myślę, że cały czas jesteśmy w grze - zapewnia Olenderek.

W niedzielę on i jego koledzy zagrają w Bydgoszczy z Chemikiem. To spotkanie w hali Łuczniczka rozpocznie się o godz. 14.45 i będzie transmitowane przez Polsat Sport. Ekipa prowadzona przez doskonale znanego z czasów gry w Gdańsku trenera Jakuba Bednaruka jest o punkt w tabeli lepsza. Rozegrała jednak trzy spotkania więcej. To drużyna w zasięgu siatkarzy Andrei Anastasiego.

- A kto nie jest w naszym zasięgu? - dopytuje się libero Trefla. - Poza Zaksą Kędzierzyn-Koźle, która wygrywa w tym roku wszystko, to chyba każdy z każdym może wygrać. Także nie wiem, czy jest przepaść pomiędzy drużynami w PlusLidze. Zresztą, w Kędzierzynie, gdzie zagraliśmy jeden z pierwszych meczów i przegraliśmy 1:3, to niewiele nam zabrakło. Jedna piłka, sporna w końcówce i mogliśmy wygrywać tam 2:1. Zaksa też jest do ruszenia - tłumaczy Maciej Olenderek.

A w osiągnięciu dobrego rezultatu z pewnością pomoże Piotr Nowakowski, który wrócił do składu już w Berlinie i przyłożył się do wygranej.

Oszuści próbowali dorobić się na Super Bowl

[iSTORYFUL/x-news[/i]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto