Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Gdańsk poradzi sobie bez Andrei Anastasiego w przygotowaniach? "Jestem spokojny"

ŁŻ
Andrea Anastasi nie będzie uczestniczył w całym okresie przygotowawczym zespołu Trefla Gdańsk. A wszystko przez to, że musi przygotować też kadrę Belgii do mistrzostw świata. - Jestem przekonany, że zarówno gracze, jak i sztab bardzo dobrze sobie poradzą z tą nową sytuacją - zapewnia włoski szkoleniowiec.

9 września, we Włoszech i Bułgarii, rozpoczynają się siatkarskie mistrzostwa świata. Weźmie w nich udział m.in. reprezentacja Belgii, którą prowadzi od niedawna Andrea Anastasi. Co ciekawe, Włoch przejął stery po… Vitalu Heynenie, czyli aktualnym selekcjonerze polskiej kadry siatkarzy.

Fakt, że Anastasi będzie działał na dwa fronty, może być kłopotliwy. Trudno mu będzie dobrze przygotować do sezonu zwłaszcza brązowych medalistów mistrzostw Polski. Włoski szkoleniowiec problemu jednak nie widzi i zapewnia, że drużyną Trefla, wspólnie ze swoimi asystentami, odpowiednio się zaopiekuje.

- Codziennie jestem w kontakcie z pozostałymi trenerami, przede wszystkim Piotrkiem Grabanem. Wspólnie zaplanowaliśmy plan treningów, a także harmonogram meczów kontrolnych, które rozpoczniemy w ostatnich dniach sierpnia - zdradza Anastasi. - Jestem spokojny, ponieważ od zakończenia mistrzostw świata do początku PlusLigi są jeszcze dwa tygodnie, na które od razu przylecę do Gdańska. Oczywiście to nie to samo jakbym był tutaj bez przerwy, ale już od maja ustalamy ze sztabem wszystkie szczegóły i jesteśmy cały czas na bieżąco. Także po zajęciach testowych z zawodnikami trenerzy przekazali mi wszystkie informacje i swoje uwagi. Na początku sierpnia - dokładnie trzeciego i czwartego - będę w Gdańsku, by spotkać się zawodnikami, porozmawiać z każdym z nich. Jestem przekonany, że zarówno gracze, jak i sztab bardzo dobrze sobie poradzą z tą nową sytuacją - uspokaja Włoch.

Odpowiednie poukładanie "klocków" będzie w najbliższych miesiącach ważniejsze, niż to miało miejsce w poprzednich latach. Dlaczego? Ano dlatego, że w zespole zaszło sporo zmian. Odeszli kluczowi siatkarze, na czele z Mateuszem Miką, Arturem Szalpukiem czy Damianem Schulzem. Gracze ci stanowili trzon zespołu.

A w ich miejsce pojawiło się sporo nowych twarzy, takich jak rozgrywający Marcin Janusz, atakujący Maciej Muzaj czy przyjmujący Ruben Schott i Nikola Mijailović.

- W mojej głowie koncepcja na skład na przyszły sezon była jasna - znamy swoje możliwości finansowe, nie utrzymamy dużej części naszych największych gwiazd z poprzednich rozgrywek, ale możemy zbudować bardzo przyszłościowy zespół, stworzony z graczy w dużej mierze młodych, ale w których widzę ogromny potencjał. I w ten sposób ich dobrałem - tłumaczy Anastasi.

Dodajmy, że Anastasiego nie ma obecnie w Gdańsku. Wkrótce jednak, jak sama wspominał, przyleci do Trójmiasta. Tej chwili… nie może się już doczekać.

- Muszę przyznać, że po dwóch miesiącach poza Polską tęsknię już za Gdańskiem! To miasto to bardzo duża część mojego życia, mój drugi dom, czuję się też częścią klubu. Cieszę się, że za dwa tygodnie będę tu chociaż na chwilę - cieszy się Włoch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto