Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar przekazał informację, że badanie pierwszej próbki krwi pacjenta z łódzkiego szpitala nie wykazało wirusa eboli. Badane są jeszcze dwie próbki. Ostateczne wyniki badań będą znane około południa.
Jednak póki co wszystko wskazuje na to, że przypadek pacjenta z łódzkiego szpitala im. Biegańskiego okazał się być fałszywym alarmem.
Mężczyzna trafił do szpitala im. Biegańskiego w poniedziałek 13 października. Mężczyzna zgłosił się na pogotowie w Sieradzu, twierdząc, że wrócił z zagranicy, gdzie mógł kontaktować się z obywatelami Gwinei, a dodatkowo cierpi na objawy podobne do tych wywołanych wirusem eboli. Chorego natychmiast przewieziono do szpitala w Łodzi, gdzie został umieszczony na odizolowanym oddziale.
Szpital im. Biegańskiego w Łodzi jako jedna z pięciu placówek w Polsce jest w posiadaniu jednego z najnowocześniejszych izolatorium do leczenia chorób zakaźnych.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?