18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zastosowano opatrunki z błony owodniowej

Agata Pustułka
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich eksperymentalnie u dwóch pacjentów zastosowano opatrunki z błony owodniowej, uzyskiwanej z łożyska przy narodzinach dziecka. To właśnie ta błona przez całą ciążę chroni rozwijający się i rosnący płód. Teraz specjalnie wypreparowane fragmenty błony zostały wszczepione na trudno gojące się rany.

- Na razie nie zdradzamy szczegółów, czekamy na pewne dane dotyczące skuteczności zastosowania metody. Pierwsze informacje mamy nadzieję przekazać w przyszłym tygodniu - mówi Andrzej Cichowski, rzecznik prasowy słynnej "oparze-niówki". Lekarze liczą, że dzięki wykorzystaniu regeneracyjnych właściwości błony, leczenie przewlekłych ran oparzeniowych stanie się szybsze.

Opatrunki, które rodzą się razem z ... dziećmi, chwalą sobie od dawna okuliści, którzy wykorzystują je do leczenia różnych schorzeń powierzchni oka. - My stosujemy je od 1997 roku przede wszystkim do schorzeń rogówki, ale też do rekonstrukcji worka spojówkowego - mówi doc. Ewa Mrukwa-Kominek, wicedyrektor ds. leczniczych w Szpitalu Klinicznym nr 5 w Katowicach.

Okazuje się, że błona zastosowana przy oparzeniach oka znacznie przyspiesza proces gojenia się rany. - Błonę wykorzystujemy jako opatrunki lub jako wszczepy do rogówki - wyjaśnia doc. Mrukwa-Kominek. Preparaty z błony powstają w sterylnych warunkach w bankach tkanek, m.in. w Zabrzu. - Błonę owodniową, cienką, półprzepuszczalną tkankę, pobieramy w czasie cesarskiego cięcia z łożyska od zdrowej i zakwalifikowanej przez lekarzy mamy, która oczywiście musi wyrazić na to zgodę - tłumaczy Jolanta Wszołek, kierownik Banku Tkanek "Homograft" zabrzańskiej Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii. Po wypreparowaniu błona kąpana jest dodatkowo w roztworze zawierającym antybiotyki. Wykonywane są też badania mikrobiologiczne i histopatologiczne. Wszystko po to, by uzyskać produkt stuprocentowo bezpieczny dla pacjentów. - Dla klinik okulistycznych przygotowujemy małe preparaty wielkości 2 na 1,5 centymetra - dodaje Jolanta Wszołek.

Oprócz błony dla celów leczniczych można wykorzystać też samo łożysko, które w szpitalach traktowane jest jako medyczny odpad i utylizowane. - A jest takim sejfem, w którym znajdują się nagromadzone przez 9 miesięcy ciąży i niezużyte w całości korzystne dla dziecka substancje m.in. odżywcze - mówi dr Maciej Ornowski, ordynator oddziału ginekolo-giczno-położniczego w Szpitalu Miejskim w Sosnowcu. Bezcenne zalety łożyska udało się z powodzeniem wykorzystać lekarzom z Banku Tkanek w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach, którzy z jego wyciągu stworzyli specjalny preparat na przewlekłe rany podudzi u chorych na cukrzycę i zara-żonych gronkowcem. Nieleczo-ne rany prowadzą do amputacji kończyn. - Niestety z powodów finansowych nie udało się dotąd wprowadzić produktu na rynek, choć zdobył on wiele także międzynarodowych nagród - mówi dr Henryk Bursig, kierownik katowickiego Banku Tkanek. Podobny los spotkał inny hit stworzony przez specjalistów z Regionalnego Centrum. Chodzi o spe- cjalny preparat wykorzystywany przy urazach wątroby. Powstał na bazie... skorupiaków.

Żyły na by-passy i zawał u myszy

Śląskie kliniki przodują w eksperymentalnych przedsięwzięciach medycznych. Np. kardiochirurdzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu będą hodować w laboratorium żyły do by-passów. W badaniach uczestniczy Klinika Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej i Transplantacyjnej SUM, prof. Lecha Cierpki, który zastosował u czterech pacjentów specjalne naczynia krwionośne, wyhodowane z dwucentymetrowych kawałeczków ich własnej skóry. Prawie osiem milionów złotych dofinansowania z UE dostali śląscy naukowcy, którzy zbadają mechanizm regeneracji mięśnia sercowego za pomocą komórek macierzystych. W projekcie biorą udział Śląskie Centrum

Chorób Serca w Zabrzu, Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii oraz Instytut Onkologii w Gliwicach. Komórki będą wszczepiane do serca myszy. Nie będą to jednak zwykłe myszy. By stwierdzić jak działają komórki, tuż przed eksperymentem zostanie u nich wywołany zawał. Badania pokażą, czy podanie komórek wpłynie korzystnie na serce. AGA

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na siemianowiceslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto