Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirus grypy jest wśród nas?

D. Sibiak, M. Kopańska
Mieszkańcy Wielunia z obawy przed grypą, że z aptek wykupują maseczki ochronne
Mieszkańcy Wielunia z obawy przed grypą, że z aptek wykupują maseczki ochronne
We wtorek do wieluńskiego szpitala trafił pacjent z podejrzeniem świńskiej grypy. W szkołach żniwo zbiera jej klasyczna odmiana. Czy jesteśmy gotowi na walkę z chorobą?

Wiadomość o tym, że do szpitala trafił pacjent z podejrzeniem wirusa A/H1/N1 wstrząsnęła mieszkańcami. Ludzie boją się epidemii grypy.

- Pobraliśmy od pacjenta wymaz. Teraz próbkę zbada szpital w Łodzi - mówi Bożena Łaz, dyrektor SP ZOZ Wieluń. - Podaliśmy pacjentowi specjalny lek. Mamy go jeszcze w zapasie, ale na wszelki wypadek chcieliśmy dokupić więcej opakowań. W hurtowniach, zaczyna go brakować. Dla chorych mamy specjalną izolatkę, ale w przypadku potwierdzenia obecności wirusa, muszą trafić na oddział zakaźny do Łodzi.

Szpital musi codziennie przekazywać do wojewody łódzkiego i starostwa powiatowego w Wieluniu raport dotyczący stanu zachorowań na grypę. Wyniki pacjenta z podejrzeniem wirusa świńskiej grypy będą wkrótce znane.

Tymczasem w Wieluniu przychodnie pękają w szwach. za sprawą zwykłej sezonowej grypy. W tym tygodniu dyrektorzy kilku szkół zastanawiali się nawet nad ich zamknięciem. Dlaczego? Ponieważ liczba nieobecnych uczniów przekroczyła tam 20 procent.

- Tak było pod koniec ubiegłego tygodnia, ale na dziś jest dużo lepiej. Nieobecnych jest mniej, bo 12 procent - mówi Zbigniew Wiśniewski, dyrektor I LO w Wieluniu.

Podobnie jest w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym. Tu w tym tygodniu do szkoły nie przyszedł co czwarty uczeń. Dyrekcja nie podjęła jednak decyzji o odwołaniu lekcji.

- Nie wszyscy ci uczniowie są chorzy, dlatego raczej nie planujemy zamykania szkoły. Na pewno będziemy obserwować rozwój sytuacji - deklaruje Bogusław Kurzyński, dyrektor "katolika".

Przy okazji wizyty w szkołach sprawdziliśmy czy w toaletach jest ciepła woda,mydło i ręczniki. W dobie zagrożenia grypą takie zalecenia wydał sanepid. Jak się okazuje nie wszędzie są środki czystości. W Gimnazjum nr 2 w Wieluniu mydło i ręczniki można znaleźć jedynie w damskiej toalecie. Dyrektorka szkoły tłumaczy, że w męskiej mydło i papierowe ręczniki lądują bardzo często w sedesie, a szkoła nie nadąża z wymianą na nowe.

- Chciałabym zaapelować do rodziców, żeby pouczyli swoje dzieci, że papier toaletowy i mydło nie służą do zabawy. To jest kultura, którą dzieci muszą wynieść z domu. - uważa Małgorzata Jachowicz-Wróblewska, dyrektor szkoły.

W II LO już nawet edukują rodziców.

- Zwracaliśmy rodzicom uwagę, żeby nie przysyłali przeziębionych uczniów, w stanie podgorączkowym do szkoły. Nawet jeśli jest zaplanowany jakiś sprawdzian czy klasówka, to lepiej jednak zostać w domu i nie zarażać innych - uważa dyrektor Mirosław Kubiak.

Szkoły i przedszkola co czwartek składają raport w wieluńskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o liczbie zachorowań wśród uczniów. Jeszcze dwa tygodnie temu były tylko dwie placówki, w których absencja przekraczała 20 procent. Tydzień temu ich liczba wzrosła do 18.

- Sytuacja zmienia się praktycznie z dnia na dzień. Szczyt zachorowań na grypę i podobne do niej choroby jest dopiero przed nami - ostrzega Barbara Sułkowska, dyrektor sanepidu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wirus grypy jest wśród nas? - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto