Wszawica wróciła do gdańskich szkół

- Już w poprzedniej kadencji zajmowaliśmy się tematem wszawicy i prosiliśmy o podjęcie interwencji, ale wtedy urzędnicy odpowiadali, że problemu nie ma. Teraz stan się pogorszył. Mam sygnały od rodziców dzieci m.in. z Nowego Portu. Niestety, nie ma przepisu, który pozwala skontrolować dziecko -pielęgniarki w szkołach potrzebują na to zgody rodziców - mówi Beata Dunajewska, szefowa Komisji Spraw Społecznych i Ochrony Zdrowia.

Dyrektorzy placówek oświatowych przyznają, że wszawica to problem powracający falowo - mniej więcej co dwa lata i proszą rodziców o czujność. W Szkole Podstawowej nr 50 ogłoszenie o ryzyku wszawicy wisi od października. - Były nawet przypominające wlepki w dzienniczkach ucznia. Na szczęście nasza córka nie przyniosła jeszcze tego problemu do domu. Ale co jakiś czas, kontrolnie, sprawdzamy jej włosy - wskazuje pan Aleksander, ojciec uczennicy z SP 50. Ci rodzice, którzy już ze wszami przyniesionymi ze szkoły walczą, przyznają, że nie jest łatwo wyjść z niej zwycięsko. - Co z tego, że kupuję specjalne preparaty w aptece, jak w tak dużym skupisku dzieci wszy przenoszą się błyskawicznie - ubolewa jedna z matek. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku w 2013 r. miała 46 zgłoszeń dotyczących wszawicy w szkołach. W ubiegłym roku 29, a w tym na razie kilka.

- Skala zgłaszanych do nas w tym roku przypadków nie jest więc alarmująca, ale nie ma obowiązku zgłaszania tych chorób, więc dane, którymi dysponujemy, nie odzwierciedlają faktycznej sytuacji w Gdańsku - zaznacza Alina Hamerska, rzecznik gdańskiego sanepidu. Jednocześnie podkreśla, że w każdym zgłoszonym przypadku pracownicy sanepidu podejmują działania. - Wybieramy się do takiej szkoły czy przedszkola i przeprowadzamy kontrolę placówki. Sprawdzany jest w szczególności stan toalet oraz to, czy zapewniono środki higieny osobistej. Przekazujemy także dyrektorom placówek materiały edukacyjne dotyczące profilaktyki wszawicy. Zalecamy, żeby szkoły miały procedurę postępowania oraz aby posiadały od rodziców zgodę na przegląd głów dzieci, bo to jest istotne w przypadku, gdy w szkole występuje zakażenie - podkreśla Hamerska.